Wielka szansa – Marcin Pieńkowski

Skończyły się Mistrzostwa Europy w Austrii i Szwajcarii, ale dziennikarze szybko znaleźli sobie nowy temat – czy EURO 2012 odbędzie się w Polsce i na Ukrainie, czy też UEFA zmieni decyzję i powierzy organizację wielkiej imprezy komuś innemu. W prasie aż huczy od plotek, że Włosi chcą nam zabrać EURO. Wierzymy nagłówkom, jakby to były prorocze wizje. A tak naprawdę jedynie lubimy skandale i kontrowersje.

Plotkę o tym, że Włosi szykują się na odebranie nam EURO, wymyślił mało znany dziennikarzyna z włoskiego brukowca. Polskie media szybko podłapały informację i się zaczęło… Tymczasem gdyby posłuchać ludzi związanych z piłką z otoczenia Platiniego, to nikomu nawet przez myśl nie przeszło, by odebrać nam EURO. UEFA przez taką decyzję podważyłaby swój autorytet i straciłaby spore pieniądze.

Będą nam pomagać, doglądać nasze starania, przyspieszać, żeby w końcu w 2012 roku zebrać plony w postaci grubych milionów euro.
W naszym powiecie na razie o EURO mówi się mało, może za wyjątkiem Ząbek. Tymczasem powinniśmy wszyscy promować nasz powiat. Gdyby Ząbki stały się bazą treningowo-wypoczynkową, nasz powiat dostałby pozytywnego kopa!

Linia tramwajowa ze Stadionu Narodowego, lepsza komunikacja kolejowa, i w końcu znakomita droga dojazdowa. To nie są wcale mrzonki. Zacznijmy w to wierzyć i lansujmy kandydaturę Ząbek. Wszystko przemawia za tym miastem – bliskość Warszawy, zaledwie 9 kilometrów odległości od przyszłego Stadionu Narodowego, klub piłkarski, który w tym sezonie będzie grał na zapleczu Ekstraklasy czy baza hotelowa, która się rozbudowuje (Klub Galop, Hotel Trylogia).

Zapraszam do przeczytania artykułu ze strony 7, gdzie precyzuje się plany rozbudowy. Jestem przekonany, że nie skończy się tam na obietnicach i projektach, planach i przetargach. Poza komunikacyjnym progresem jest jeszcze coś, co może zaprocentować, gdyby Ząbki stały się jedną z baz piłkarskich podczas EURO 2012. Mianowicie popchnęłoby to do przodu powiatową piłkę.

Na wiele lat mielibyśmy fenomenalne warunki do treningu dla piłkarzy z Ząbek, którzy niewykluczone, że w przyszłości zawitają do Ekstraklasy. Przy takim zapleczu infrastruktury będzie łatwiej o sponsorów, a co za tym idzie pozyskiwanie nowych graczy i szkolenie młodzieży.

Ta będzie mogła trenować na świeżej murawie, a nie wykrzywiać nogi na klepiskach pod blokiem. Teraz wystarczy wierzyć, że nie zawiedziemy marketingowo – promujmy Ząbki, a więc wierzmy, że dadzą radę wybudować wszystko na czas i dostaną intratną propozycję od PZPN. Ja wierzę…

Marcin Pieńkowski