Wspomnienia dają nieśmiertelność

To już 15 lat kiedy organizowany jest Memoriał Andrzeja Michalika – 15 lat pamięć o nim jest żywa. Jak to jest, że po tylu latach zmarłym udaje się po śmierci zrzeszać wokół swojej osoby tylu ludzi?Nurtuje mnie pytanie co miał w sobie Andrzej Michalik, że mimo to, że kilkanaście lat temu zmarł rodzina, przyjaciele i znajomi nie pozwalają zapomnieć o Nim. Choć już nie ma Go wśród żywych to nadal potrafi zrzeszać wokół siebie tłumy.

Poprosiłam rodzinę i znajomych aby podzielili się swoimi wspomnieniami o Andrzeju Michaliku, żebym mogła przybliżyć Wam czytelnikom jego postać.

– Pasją Andrzeja były komputery, którymi zajmował się przez całe życie. Szczęśliwie łączył pasję z pracą zawodową. Już w 1989 r. Założył swoją pierwszą firmę informatyczną, wierzył w zmiany ustrojowe w Polsce i potrafił odważnie wejść w tę transformację. Ważny dla niego był Wołomin, utożsamiał się ze swoim miastem rodzinnym z tym środowiskiem, w którym się urodził i mieszkał, angażował się w prace na rzecz swojego liceum a także w prace społeczne na rzecz miasta. Uczył ludzi uczciwości, nieuczciwemu dawał szansę stania się wartościowym człowiekiem. Mieliśmy fantastyczne plany na całe życie, część z nich udało nam się zrealizować wspólnie, część realizujemy już sami, spełniając tym samym jego marzenia. Dla mnie i naszej rodziny ważna jest ta stała obecność Andrzeja w sercach przyjaciół. Doceniamy ich wysiłek wkładany w organizację Memoriału ? żona

– Był wspaniałym przyjacielem to chyba dzięki Niemu grupka szkolnych kumpli przerodziła się w paczkę przyjaciół, która jak się później okazało przetrwałą całe dziesięciolecia, aż do dzisiaj. Jeśli była potrzeba pomagał nie licząc na wdzięczność. Wspaniale było cieszyć się razem z nim, ale też popłakać było lżej. Zawsze miał jakąś radę, umiał rozładować każdą sytuację ? Ala i Zbyszek

– Potrafił zjednywać ludzi i łagodzić konflikty. Był wspaniałym kompanem do zabawy wypraw na grzyby i jego ukochane ryby. Bardzo brakuje nam Andrzeja, śmierć za szybko nam go zabrała, a mógł zrobić jeszcze tyle dobrego… – Henio i Jola

– Pamiętam jak rozpoczęliśmy budowę domu a było to w stanie wojennym 1982 r. I wszystkie materiały były reglamentowane, Andrzej ponieważ miał większe możliwości i znajomości bez wahania udostępnił je nam i dzięki temu w krótkim czasie zakończyliśmy budowę ? Halina i Andrzej z dziećmi

– Był bardzo uparty, jeżeli coś postanowił na pewno to osiągnął, np. Andrzej taki kanciasty nie umiał tańczyć- te wszystkie taneczne wygibasy nie były dla niego. Do czasu. Jedna z wielu prywatek, Kaczuś (bo tak pieszczotliwie go nazywaliśmy) prosi do tańca. W głowie niezbyt miłe myśli, ale cóż było robić, tańczymy. I nagle czuję, że taniec z nim sprawia mi przyjemność – on po prostu nauczył się tańczyć. Przykładów na osiąganie przez niego celów można wymnożyć, ale co najważniejsze, Andrzej pomagał podejmować decyzje. Nie wiem jak to robił, ale każdy problem po rozmowie, dyskusji z nim wydawał się prostszy, zwyczajnie dawał się rozwiązać, przestawał być problemem. Do dziś, gdy nie wiem jak postąpić – pytam Andrzeja. Nie udziela odpowiedzi wprost, ale znów pomaga – Irena

– Ludzi takich jak Andrzej: serdecznych, szczerych, wrażliwych, szczodrych i towarzyskich nie spotyka się codziennie. Dlatego dziękujemy Losowi, że dane nam było Go poznać i spędzić z Nim trochę czasu. Szkoda tylko, że ten czas był taki krótki ? Joanna i Woytek

To fragmenty wspomnień którymi najbliżsi Andrzeja Michalika chcieli się podzielić. Zapewne jest ich o wiele więcej, mają bardzo osobiste znaczenie a ciężko jest w kilku słowach ując to co się czuje i myśli. Od lat przyjaciołom towarzyszy ważna sentencja, która zamieszczana jest zawsze na zaproszeniu na Memoriał i tu pozwolę sobie ją przytoczyć „Gdyby jedno wspomnienie o Tobie każdego z twoich przyjaciół dało Ci jeden dzień życia żyłbyś wiecznie ? Przyjaciele”

Myślę że wielu z nas chciałby by żyć wiecznie w pamięci innych osób tak jak Andrzej Michalik

Emilia Chąchira