02. Bardzo drogie ciepełko

Edward M.Urbanowski

Dobrze jest, gdy się wstanie rano, poczuć łupanie w kościach. To znak, że się żyje. Właśnie dzisiaj, w poniedziałek, to doznane uczucie bólu wprawiło mnie w znakomity nastrój. W ostatnich miesiącach zbyt dużo czasu poświęcałem nad rozmyślaniem o stanie własnego zdrowia. Byle kichnięcie, a ja już dumałem – Co to będzie! Wreszcie usłyszałem to, na co od dawna się zanosiło, że nie jestem francuskim pieskiem a chłopem z (…), więc pora zakasać rękawy i wziąć się za robotę. I tak też się stało! W piątek i sobotę ciężko pracowałem. W niedzielę po południu zasnąłem „bez życia”, a w poniedziałek powróciłem – po kilkutygodniowej absencji – do rzeczywistości, czyli bardzo realnego życia.
Zliczyłem rachunki, raty kredytów oraz wezwania do zapłaty i okazało się, że to więcej niż moje miesięczne pobory. Po piętnastu latach demokracji, walki o lepsze jutro, jawności i tym podobnych „pierdół”, znów mi przyszło wydawać więcej jak zarabiam. Niestety, wydatki te, to tylko spłacanie zobowiązań! Na zakup chlebka i masełka zarabiać będą inni. Nie jestem z takiego rozwiązania zadowolony, bo już w pierwszych dniach października zdrożeje o 7,5 % gaz i szybko okaże się, że będę musiał jeść mniej chlebka, bądź zrezygnować z masełka. To będzie w tym roku druga już podwyżka cen gazu, i to wprowadzona w momencie rozpoczęcia sezonu grzewczego. By sprawa do końca była jasna, na tę podwyżkę musiał wyrazić zgodę prezes Urzędu Regulacji Energetyki, czyli organ administracji rządowej. Za tym rządem, gdy odejdzie po przegranych dla siebie wyborach, nie będę tęsknił. Swoją drogą ta podwyżka, to bardzo miły „prezent” lewicowych liberałów profesora Belki dla liberałów Donalda Tuska. Przecież nie wypada, by nowi liberałowie rozpoczynając rządzenie zaczynali od wprowadzania podwyżek! Za ich dobre, bo liberalne, samopoczucie zapłaci Urbanowski. Nie zje masełka, ale zapłaci za tę odrobinę luksusu czerpanego z rury. Czy może coś innego zrobić? Nie! Przecież nie odłączy się dobrowolnie od gazu, bo jest zbyt leniwy, by palić węglem w piecu. Takich jak ja są miliony! Zapłacę za gaz, energię elektryczną, internet, telewizję, wodę i powietrze, byleby zimowe wieczory spędzać w ogrzanym i oświetlonym pokoju.
Przecież rano i tak będzie mnie łupało w kościach.

60 przemyśleń nt. „02. Bardzo drogie ciepełko

  1. Masz rację nakrapiana. Ja powiem więcej – te felietony są po prostu CIENKIE. No cóż. Jaka gazeta, taki felietonista :)

  2. A ja dodam – Ciekawe po co tu zaglądacie oboje – skoro się Wam nie podoba? Mnie jeśli coś nie lezy, to omijam to z daleka. A Jakie są Wasze intencje? Chyba nie trzeba tego nikomu tłumaczyć

  3. Już spieszę z odpowiedzią.
    Miła Pani Czytelniczko (lub – obym się mylił – Pani Redaktor). Jak zauważyłem (mam nadzieję, ze Pani też) jest to serwis pisma o tytule „Życie Powiatu Wołomińskiego”, a ja jestem mieszkańcem tego powiatu. Nie wszedł bym na stronę poradnika dla gejów, ponieważ nie jestem gejem. Z tego co wiem, właśnie po to jest możliwość zamieszczania komentarzy pod tekstami, aby czytelnicy mogli zamieszczać swoje opinie (zarówno pozytywne, jak i negatywne). Proste – prawda!
    Wydaje mi się, że jeśli ktoś nazywa swoje czasopismo „Życie Powiatu Wołomińskiego” to powinien utrzymać jakiś poziom. Ja jako mieszkaniec tego powiatu mam prawo tego wymagać.
    Pozdrawiam

  4. czytelniczko:
    tak to jest, że człek chciałby się czegoś o swym mieście dowiedzieć i zagląda tam, gdzie mu takie informacje serwują. „Wieści” to kronika kryminalna, żenada, szkoda czasu na kliknięcie ich adresu. Zaglądam więc tutaj, bo czasem (rzadko, ale jednak) coś mnie zainteresuje. Nie wiedziałam, że nie wolno zamieszczać krytycznych uwag w miejscu na komentarze. Skoro jest to gazetka dla znajomych i wielbicieli (fanklubu), to proszę o tym napisać w nagłówku. Wtedy na pewno tu nie zajrzę. A jeśli ten tzw. organ ma ambicję być gazetą lokalną, to niech będzie miejsce i dla krytyki i dla tych czytelników, którzy nie do końca ze wszystkim się zgadzają. Inaczej przypomina to sytuację, w której pozwala się mieć swoje zdanie (rubryka „dodaj komentarz”), pod warunkiem, że jest ono pochlebne, albo w 100% takie jak zdanie zespołu redakcyjnego.
    Krytykę też trzeba umieć przyjąć, i czasem zastanowić się, czy aby nie ma w niej choć ziarna prawdy.
    Pozdrawiam nakrapianą i pana U.
    a szczególnie Borysa (którego nie znam, od razu mówię, zanim ukaże się komentarz, że widocznie działamy oboje w opozycji do obecnej władzy)

  5. Oświadczam, że pisałam powyższy komentarz nie mając pojęcia, że w tym samym czasie Borys komponuje tekst w tym samym duchu. Przyznam się, że podziałało to na mnie krzepiąco. Brawo, Borysie :)))

  6. Witam szanownych Państwa
    Nie bardzo mogę zrozumieć o co toczy się tu dyskusja i kto na kogo napada i w jakim celu. Z racji tego, że wątek przewija sie rpzynajmniej w dwóch tematach i nie wiedząc gdzie umieścić ten komentarz, postanowiłam napisać go pod ostatnio komentowanym tekstem. Mam zwyczaj zarwóno w papierowym wydaniu jak i w komentarzach internetowych podpisywać się w jeden i ten sam sposób, jasny dla wszystkich: w gacecie imieniem i nazwiskiem, w internecie imieniem z podanym e-mailem. Cieszą mnie odwiedziny na stronie jak tez komentarze i to i zaróno te krytyczne jak i te miłe. Strona ta działa prawie od początku istnienia gazety i poza jednym wyjątkiem, gdy internauta obrażał bohatera jedengo z tekstówm, nie zdarzyło nam się usuwać jakiegokolwiek innego komentarza. Nie wiem skąd więc wniosek, że tych to się tu lubi a tych drugich to nie. Macie Państwo rację, właśnie w celu dyskutowania i wymiany poglądów stworzyliśmy możliwość Czytelnikom do komentarzy i wymiany poglądów i moja prośba do Państwa jest o to, abyście pod tekstem komentowali to co jest w tekscie. Miejsce do wymiany poglądów na dowolne bądź luźniejsze tematy jest na forum do którego dostęp nie jest trudny i które właśnie w tym celu powstało, a tak na marginesie: administrator każdego z portali internetowych jest w stanie stwierdzić, czy wypowiedzi pisała ta sama osoba czy osoby rózne, więc szanowna nakrapiana, bez obaw, takiego podejrzenia ze strony redakcji w tym przypadku być nie może.

  7. cyt. „administrator każdego z portali internetowych jest w stanie stwierdzić, czy wypowiedzi pisała ta sama osoba czy osoby rózne, więc szanowna nakrapiana, bez obaw, takiego podejrzenia ze strony redakcji w tym przypadku być nie może”

    Nigdzie nie pisałam o jakichkolwiek podejrzeniach ze strony redakcji, nie bardzo rozumiem, o co chodzi w cytowanym powyżej fragmencie.
    Cieszę się, że redakcja zachowuje więcej zimnej krwi niż obrończyni o pseudonimie czytelniczka, oraz inni obrońcy.

  8. Oj nakrapiana. Idzie na zimę, więc nie wiem. czy redakcji ta zimna krew wyjdzie na dobre i czy nie lepsza by była gorąca krew albo grube skarpetki
    Co do wypowiedzi fragmentu o obrońcach i obrończyniach, jak już tu wcześniej szanowni Państwo zauważyliście w tym celu jest to miejsce by lludzie mogli wyrażac swoje opinie, myślę, ze dotyczy to rownież ich, teraz co do mojej wypowiedzi o administratorze to napisałaś: „(którego nie znam, od razu mówię, zanim ukaże się komentarz, że widocznie działamy oboje w opozycji (…)” to tak na wszelki wypadek, gdyby następny komentator doszukiwał sie dzialania sił trzecich;) jeśli źle zrozumiałam to wycofuje to co napisałam, choc nie skasuję
    Z mojej strony na dziś to wszystko. Zajrze pewnie jutro Bardzo prosze wszystkich komentujących o wzajemny szacunek i wyrozumiałość aczkolwiek krew niekoneicznie zimną – miłej nocy wszystkim, któzy tu dziś zajrzą

  9. A dziękuję:]…pierwszy bym strzaskał kijaszka na głowie perfidnej cenzury i „grotołaztwa”:).Nie sprowadzajmy komentarzy osób 3-ich do stanowiska redkacji:]
    Proszę o zdefiniowanie „jakiegoś” poziomu, postaramy się wyjść na przeciw oczekiwaniom m.in Borysa.
    narazie:]

  10. cyt. „a tak na marginesie: administrator każdego z portali internetowych jest w stanie stwierdzić, czy wypowiedzi pisała ta sama osoba czy osoby rózne”

    Droga Pani Redaktor, to, że komentarze były pisane z tego samego adresu IP komputera, nie oznacza, że były pisane przez tę samą osobę. Wystarczy, że z tego samego komputera korzystają różni ludzie, a już Pani teoria zostaje obalona. Po czcionce z klawiatury żaden grafolog nie dojdzie, kto redagował wypowiedź i fizycznie wklepywał litery.
    Że nie wspomnę, iż wiele komputerów, korzystających z usług jednego providera, ma takie samo IP
    I przeciwnie, abonenci neostrady, która ma dynamiczne IP, albo użytkownicy modemów telefonicznych, mogą „bezkarnie” pisywać jako caaaaaałkiem różne osoby – ich IP jest zmienne.
    Pozdrawiam :))))
    P.S. Gdyby mój mąż, córka, albo syn mieli ochotę napisać jakiś komentarz, to jednak nie wyślę ich do kawiarenki internetowej tylko po to, by był inny adres IP niż mój, i abym nie była posądzona o rozdwojenie osobowości ;)

  11. Ok, nakrapiana, masz rację, miałam na myśli cos innego, nawet wrzucając powyższy komentarz zastanawaiłam się czy go nie wycofac, ale stwierdziłam, ze niech sobie leci
    chodziło mi o to, mam nadzieję, ze wiesz, że z innego IP sa Twoje komentarze a z innego Borysa, moze dośc na ten temat.
    Mam propozycję do Obojga z Państwa, a w zasadzie nawet prośbę, napiszcie o czym chcielibiście czytać w lokalnych gazetach – nioe mogę obiecać, zę o wszystkim, ale o części na pewno jesteśmy w stanie napisac
    pozdrawiam teresa

  12. Poczułam się wezwana do odpowiedzi, więc podchodzę do tablicy, dyg, i mówię, co następuje:
    W lokalnych gazetach lubię czytać o lokalnych sprawach i dlatego tu zaglądam. Czytam prawie wszystko (niektóre artykuły nawet z zainteresowaniem). Chcę wiedzieć, o czym piszczy w powiatowej trawie.
    Część materiału omiatam tylko wzrokiem: są to porady i recenzje. Omiatam, bo uważam je, z przeproszeniem (nie chcę nikogo urazić) za zapchajdziury. A dlaczego? Ano dlatego, że z gruntu gazeta lokalna powinna dotyczyć spraw lokalnych. I np. porady jak karmić piersią, mogę znaleźć w stu innych tytułach prasowych, niekoniecznie tu. No, chyba, że jest to poradnik „jak karmić piersią w powiecie wołomińskim”. Recenzja filmu? OK, pod warunkiem, że w filmie gra aktor z powiatu wołomińskiego (oczywiście to żart, ale chcę pokazać, że wszystko to jest dobre, co zahacza o sprawy „małej ojczyzny”. Bo to, co ogólnopolskie – mogę znaleźć w tytułach ogólnopolskich)
    Felietony czytam, ale z podejściem nieco masochistycznym, aby po raz kolejny utwierdzić się w tym, że nic nie zmienia się w nich na lepsze (styl, klimat, poziom, tematyka – jedna wielka betoniara)Większość autorów sprawia wrażenie, jakby leczyli swoje kompleksy na łamach Życia (tego wątku nie rozwinę, bo za długi i nie da się powierzchownie go potraktować)
    Lubię czytać pana Kazanę, który starannie komponuje swoje felietony, a sporne tematy podaje z gracją, choć bez uległości. I nawet jeśli się nie zgadzam z Jego zdaniem, to mam przyjemność w poznawaniu opinii tego autora.
    Kogo nie lubię czytać i dlaczego – o tym było w innym wątku :)
    Wszystkie tematy lokalne, o które zahacza Życie na pewno znajdują czytelników (może warto mierzyć ilość odsłon? nie wiem), no bo to w końcu o nas, o was, o nich …
    Zaletą jest, że ta gazeta nie jest kroniką policyjną.
    Wzbogaciłabym gazetę (internetowe wydanie) o panel aktualności, takich naprawdę gorących, codziennie odświeżanych. To ożywiłoby stronę, która ze swej istoty, zmienia się wraz z nowym wydaniem Życia, czyli dość rzadko.
    To na razie tyle, czekam na wypowiedź Borysa ;)
    Pozdrawiam :)))

    PS. Teraz przeczytałam to wszystko, co mi się wydumało wyżej, i wygląda na to, że Życie internetowe mogłoby być …. portalem? :))))

  13. mam nadzieję ,iż w niedługim czasie przeczytam artykuł napisany przez panią nakrapianą

  14. i to pewnie będzie artykuł tak zadziwiający iż zabraknie nam tchu w piersiach więc wszystkim proponuję długi spacer ,aby dotlenić płuca i odświeżyć umysł , abyśmy mogli docenić , zrozumieć
    i tak jak owa pani odnieść się merytorycznie do niego
    a pro-po strasznie jestem ciekawy jaki poruszy temat

  15. Och, widzę, że znów niepotrzebnie się odezwałam. Zburzyłam błogi spokojek „młodzieżówki” Życia.

    Pani Tereso, proszę więcej mnie nie pytać o nic. Najwyraźniej „młodzieżówka”, ze swą, rozwojowo uzasadnioną burzą hormonów, nie może mnie strawić. Piszę krytycznie – źle. Piszę pozytywnie – źle. Tak źle i tak niedobrze :)))
    Do otisa i Szymona P.:
    Wypowiadam się jako czytelnik, bo zostałam o to poproszona przez Redaktora. Nie zamierzam pisać artykułów, to nie moja rola, ale popieram długi spacer z dotlenieniem i odświeżeniem umysłu, bo coś wam jednak zakisło w rozumkach :))))

  16. nakrapiana – jednak nie mogę sobe odmówić i zapytam: Czy Ty jesteś nauczycielką?

  17. Nie, a skąd Ci to przyszło do głowy? Czyżbym wpadła w belferski ton? :-/

  18. „popieram długi spacer z dotlenieniem i odświeżeniem umysłu, bo coś wam jednak zakisło w rozumkach :))))”

    Nakrapiana, co masz dokladniej na mysli ? :)

    Poza tym w zpw nie ma zadnej „mlodziezowki” a jaka kojarzy sie to pojecie. Nie ma tu zadnej wspolnej ideii, za ktora bysmy fanatycznie obstawali. Jestesmy otwarci na wszelkie dyskusje, nasza metoda jest dialektyka – w pierwotnym sensie. I tez nie jest tak, ze nie mozemy Pani strawic. Osobisice nawet ucieszylem sie z tego, co Pani napisala o artykulach Pana Ubranowskiego, bo jest to trafne – jesli chodzi o styl jego felietonow. Nie zgodze sie jednak, co do roli pism lokalnych, jaki Pani zakreslila. W zadnym razie nie mozna sprowadzic mediow do roli tylko i wylacznie informacyjnej. Powinny spelniac tez role edukacyjna. Kazdy oczekuje czegos innego i trzeba temu sprostac. Badz przynajmniej – starac sie tego dokonac.

  19. nakrapiana ja mam już wnuki i siwe włosy na głowie , a to że nie zgadzam się z tobą to ma świadczyć iż jestem nastolatkiem ? Jestem starszy ,ale wesoły i twardo stąpam po ziemi ,a to że pan Edward pisze prostymi słowami o bardzo ważnych sprawach to mi się podoba ( a znam wielu i im też ) — ta forma pisania łatwiej trafia do większości czytelników , pismo jest darmowe i co najważniejsze nie zawiera kroniki policyjnej i jest w całości w internecie , a i piszący z nami dyskutują
    Ta forma pisma nam odpowiada , a co nam nie pasuje to dyskutujemy
    pozdrawiam ,a ty nie zachowuj się jak nastolatka
    jak mnie krytykuja to ja wynoszę się stąd , zostań z nami i dyskutuj a z czasem może odważysz się i będziesz pisać
    pozdrawiam wszystkich

  20. Panie SzymonieP,
    Napisałam o SWOICH preferencjach, bo do tego zmierzała Pani Teresa. Ponieważ „śpiewać każdy może”, to „zaśpiewałam trochę lepiej lub trochę gorzej” (może nawet jak Mandaryna w Sopocie), ale w SWOIM WŁASNYM imieniu. Nie uzurpuję sobie prawa do wszechwiedzy, i nie mam ambicji bycia centrum opiniotwórczym. Poprostu napisałam, co MNIE się podoba w ŻPW, a co nie. Pan natomiast potraktował mnie z ironią, nie wiem zresztą czemu. Chyba wolno mieć własne zdanie i własne upodobania? Ponieważ dwugłos w wykonaniu Pana i niejakiego otisa, wydał mi się bardzo niedojrzały, szczeniacki wręcz, stąd skojarzenie z narwaną „młodzieżówką” i skwapliwe poparcie dla pomysłu długiego spacerku z dotlenieniem (dla przewietrzenia zakisłego umysłu)
    Ot, i wszystko jeśli chodzi o punkt pierwszy.

    „W zadnym razie nie mozna sprowadzic mediow do roli tylko i wylacznie informacyjnej.”
    – Uchowaj Boże, nie to miałam na myśli. Rola edukacyjna jest bardzo ważna. Przy czym IMHO, wątek edukacyjny powinien jednak w gazecie lokalnej zahaczać o sprawy lokalne. To, powtarzam, jest MOJE OSOBISTE zdanie. Nie mam zamiaru nikomu niczego narzucać, i nikogo nie dyskredytuję za wyrażanie własnego zdania.
    Pozdrawiam:)

    P.S. Znaaacznie bardziej podobała mi się Pana wypowiedź z godziny 17:04, niż wcześniejsza. Zaczynamy rozmawiać o konkretach :)

  21. do otisa:
    nie obraziłam się i nie miałam takiego zamiaru. To raczej ja odniosłam wrażenie, że obaj z SzymonemP obraziliście się na mnie za to, że śmiałam wypowiedzieć swoje zdanie.
    Nie to, że się nie zgadzasz ze mną nasunęło mi pomysł znacznego odmłodzenia ciebie, tylko sposób, w jaki to zrobiłeś :)
    Jeśli troszke uważnie czytałeś moje zdanie o ŻPW, to zauważyłeś pewnie, że mnie wiele rzeczy też się w nim podoba.
    Co do stylu Pana U. póki co zdania nie zmienię. Jest to sztanca, która po tylu latach mnie osobiście już znudziła (nie tylko mnie, bo czytałam kilka nieśmiałych głosów poparcia). Nie ma się doprawdy o co obrażać. Wszak i nobliści nie unikają krytyki. Tak, jak wspomniałam w innym wątku „prawdziwa cnota krytyk się nie boi”
    Widzę, że wywołałam burzę w szklance wody. Choć nie uważam, by było to złe, bo czasem takie przewietrzenie (nie tylko długi spacer, który wszystkim proponujesz)przynosi pożytek.
    Pozdrawiam Siwogłowego otisa i jego wnuczęta. A możeby tak wspólny spacer? :)))

  22. Ktoś niegłupi powiedział, że mowa jest srebrem a milczenie złotem. Moim zdaniem największym jednak skarbem i umiejętnością, jaką cenię u ludzi jest umiejętność słuchania. Na ogół każdy z nas lubi mówic i lubi być słuchanym. Przyjmijmy więc, że jeśli ja to lubię to inni też. zdecydowanie łatwiej będzie nam sie dyskutowało, chetni do rozmowy jak widac sa – wystarczy tylko, że postaramy się zrozumieć i wysłuchac jedni drugich – myśle, że warto będzie, a tak na marginesie jesteście już na całkiem dobrej ścieżce….;)

  23. ..jeszcze się taki nie urodził ,aby wszystkim dogodził ..
    … jesteśmy po jednych wyborach …
    … a przed nami drugie wybory …
    … i miejmy nadzieję ,że wszystko się zmieni …

    ps .pani nakrapiana ,ale to najszczersza prawda życiowa moja , pana U. i bardzo wielu nam podobnym
    ….Dobrze jest, gdy się wstanie rano, poczuć łupanie w kościach. To znak, że się żyje …….

    a życie to nie bajka , tylko ……xxxxxxxxxxxxx [cenzura ]
    pozdrawiam

  24. Ogólnie sytuacja jest taka, że jedna strona myślała/myśli (?), że załoga żpw to jedna klika wzajemnej adoracji a druga strona myśli, że kolejne cwaniaczki malkontenci wiedzą wszystko najlepiej a kiedy doszłoby, co do czego nagle zaczelyby sie problemy z realizacja tych wydumanych ideii. Stan faktyczny leży jak zwykle po środku. I dlatego trzeba spokojnie poznać zamiary konkretnego rozmówcy nie traktując go jak reprezentanta większej zbiorowości. Z mojej strony faktycznie była ironia związana z myślą o kolejnym „cwaniaczku”, jednak wszystko się wyjaśniło i nie czuję się dumny z tego jak postąpiłem. A może i Wasze i nasz reakcje w takich okolicznościach były naturalne ?

    Co do wątków edukacyjnych, refleksyjnych czy kulturalnych na łamach żpw, jeśli już są, mają głównie charakter, jeśli nie ściśle lokalny, to ogólny – czyli obejmujący między innymi „problemy” w powiecie.

  25. ” A może i Wasze i nasz reakcje w takich okolicznościach były naturalne ?”

    Może. Szkoda, że natura coraz bardziej spycha nas wszystkich do granicy swego rodzaju zdziczenia, kiedy człowiek tylko węszy, skąd wypadnie nieprzyjaciel i jak mocno nas pokąsa. W literkach klikanych może niedokładnie widać, ale piszę to bez ironii.
    Pozdrawiam ciepło :)

  26. Och ciekawie było przez sobotę i niedzielę. Ja, dzięki Bogu korzystałem z wiatru i ciepełka na łonie natury.
    Przeczytałem wasze komentarze. Podziwiam cię nakrapiana. Właściwie zgadzam się z tobą w 100%. Ja również lubię czytać felietony Pana Kazany.
    Pozdrawiam (szczególnie ciepło naktapianą)

  27. Borys, cieszę się, że Ci sie podoba to co się tu działo w wekend;))), A tak na marginesie, jak Wam się wydaje – dlaczego mamy tak dużą ilość autorów?…;) Szymon próbował delikatnie to wyjaśnić

  28. Borys, leniwcze, my tu wytężaliśmy szare substancje, a Ty sobie dwa dni na łonie? ;)
    No to teraz nadrabiaj zaległości w pisaniu :P
    Pozdrawiam

  29. Witaj nakrapiana !!!
    Cóż tu więcej pisać. Chyba poczekam na kolejny felieton Edwarda U. Może tym razem nie będzie mu ani za ciepło, ani za zimno? Może nic go nie będzie bolało? Może będzie w dobrym humorze i pozytywnie nastawiony do Życia. Zobaczymy.

    Swoja drogą widzę, że Teresa próbuje sprowadzić wymianę naszych myśli na tory przychylności dla ŻWP pisząc – „A tak na marginesie, jak Wam się wydaje – dlaczego mamy tak dużą ilość autorów?…;) Szymon próbował delikatnie to wyjaśnić”.

    Tak na marginesie odpowiem na dwa sposoby:

    1 – (miły dla redakcji i oczekiwany przez Teresę)
    – Wydaję się mi że tak duża ilość autorów w waszym piśmie wynika z chęci przekazania czytelnikom zróżnicowanych informacji i spojrzeń na naszą lokalną rzeczywistość – (jednym tchem)
    2 – (a teraz tak jak myślę)
    – Z braku laku i kit dobry, choć podobno nie liczy się ilość, tylko jakość. Jednak aby was nie martwić (i aby uniknąć ataków „młodzieżówki”) dodam – w naszych pozostałych pismach lokalnych nie jest wiele lepiej!!!
    Pozdrawiam (szczególnie ciepło naktapianą)

  30. No cóz Borys, jest demokracja. Nie mam zamiaru wpływac na Twoje mysli, myśl co chcesz i jak chcesz i innym tez na to pozwól w myśl tejże samej demokracji

  31. mam nadzieję, ze powyższego wpisu nie odebrałes jako atak…;)

  32. Borys, teraz ja z Tobą zgadzam się w 100% :)))
    Myślę jednak, że problemy, o których wyżej napisałeś dotyczą nie tylko naszych tutejszych gazet, ale prasy lokalnej w ogóle oraz sporej części tytułów ogólnopolskich. Ale ciiii, bo zaraz oberwę i ktoś mi wytknie malkontenctwo, a tak już się zrobiło pokojowo ;)
    Odświeżam wątek stworzenia panela aktualności, który ożywiłby internetowe wydanie ŻPW Oczywiście nadal bez kroniki policyjnej!
    Pozdrawiam Wszystkich

    (Się zarumieniam na skutek drugich, szczególnych pozdrowień dla mnie od Borysa. Odpierałam ataki przez cały weekend, więc już na tylem jest pogubioną, że nie wiem, czy teraz Ty ze mnie aby nie dworujesz)

  33. nakrapiana – ależ ONI czyli faceci zawsze sobie z nas dworują – a MY z nich też wcale nie mniej – więc prawdy nie dojdziesz.;), a wojnę też zawsze ONI wszczynali z NASZEGO powodu.;)

  34. duet nakrapiana&borys tak zgrabnie walczy z jakąś młodzieżówką ŻPW i schematycznym stylem Pana Urbanowskiego i jednocześnie tak słodzi względem siebie, że aż człowiek jak to czyta to cukrzycy dostaje… ;)
    może się gołąbeczki spotkacie i porozmawiacie jakie to jesteście piękne i cudowne :)

  35. Do nakrapianej:
    Nie dworuję!!!
    Przeczytałem uważnie cały sobotnio – niedzielny wątek. I stwierdziłem, że absolutnie to samo i tak samo bym napisał. Choć chyba nie starczyło by mi zapału, by tak dzielnie odpierać ataki. Po prostu bardzo miło znaleźć człowieka, który myśli i mówi tak jak ja sam bym powiedział. Z tego powodu moje ciepłe pozdrowienia. Jeśli zbyt ciepło Cię pozdrawiałem to bardzo przepraszam!!!
    Pozdrawiam (zwyczajnie :)

    Do Teresy:
    Tak jak wcześniej napisałaś „…….milczenie jest złotem” – więc po prostu przemilczę twój post. Choć teraz wiem o tobie znacznie więcej…..

  36. Kreciku,
    tak to jest, że jak człowiek na pustkowiu, gdzie go kąsają z każdej strony, znajdzie sprzymierzeńca w swoich poglądach, to zaczyna go siłą rzeczy darzyć sympatią. No, chyba, że się mylę? A na dokładkę, gdy sojusznik jest płci przeciwnej ;) Taka piękna jesień, taka zgodność poglądów, takie miłe przeciwieństwo płci, i nagle bummm, wkracza zazdrosny krecik, który z racji swego kreciego charakterku, za cholerkę nie jest w stanie zrozumieć istoty bycia gołąbeczkiem ;P

    PS. Borys, pozdrawiam, ale chyba zimno i z domieszką niechęci, żeby krecikowi ulżyć w cukrzycy ;))

  37. Nakrapiana
    a ja Mimo wszystko pozdrawiam Cię szczególnie ciepło (nie ulżę krecikowi, nie lubię zazdrośników :)

    Ps. No i pojawiła się u nas różnica w poglądach :)

  38. witam
    kreciku mino różnicy poglądów musimy czasami osłodzić kobietom jakimś miłym słówkiem ,zobacz jak ich mało w internecie ,są bardzo zapracowane i zmęczone i jak się nam jakaś trafi to trzeba ją przytrzymać i uspokoić
    a to iż mi się podoba styl pisania pana U to coś złego ? Ja wcale nie słodzę nikomu , ale wyraziłem swoje zdanie i zdanie naprawdę wielu osób z którymi się spotykam , a że zaliczono mnie do młodzieżówki to jak wspomniałem bardzo mi miło
    pozdrawiam wszystkich

  39. Borys, taka różnica w poglądach jest wskazana dla zdrowotności i hygjeny :)
    Pozdrawiam z nieukrywaną sympatią, Gołąbeczku (przepraszam za poufałość, ale wątek cukrzycy jakoś mnie nakręca)

  40. A w ogóle to dziękuję wszystkim za fajną rozmowę, za kroplę adrenalinki, za gimnastykę szarej substancji.
    Żegnam się do kiedyś, robię to w momencie, kiedy nikt nie może zarzucić mi, że obrażam się jak nastolatka :)
    Naprawdę, było miło :)

  41. a ja mimo podejrzeń Borysa o próby narzucania kierunków i innych niecnych czynów z mojej strony, cieszę się z Waszej obecności a szczególnie z tego iż macie niezłą zabawę z zaglądania tu co jakiś czas.;P

  42. Ja również żegnam wszystkich.

    A Ciebie nakrapiana – szczególnie …………
    Zobacz, to dzięki Tobie jest to 44 post pod KIEPSKIM felietonem.
    Aż strach pomyśleć co by tu się działo, gdyby Pan Edward podniósł poziom:)

  43. panie Borys a może zamiast tak ostrej krytyki nas czytelników ,za pomocą ataku na pana U dasz pan popis i napiszesz np felieton z podróży w niedzielę ( a na wyborach to obywatel był ?)
    pozdrawiam

  44. ps, chętnie przeczytam pana artykuł może i ja podniosę swój poziom ………

  45. no i proszę jak wyszło pięknie :)

    nakrapiana i Borys… przybyli na stronę ŻPW, nie znali się wcześniej a jednak łączyło ich coś bardzo ważnego – pan Edward Urbanowski. oboje rozpoczęli bój o lepszą prasę lokalną. w tym boju ramię w ramię, pierś w pierś pojawiły się najpierw elementy młodzieńczego zauroczenia – wzajemne słodziudkie tekściki, z czasem jednak pojawiło się uczucie… oboje byli zgodni w swym boju niczym jedność. nie pozostało im nic innego jak tylko połączyć się na dobre i stanowić jedność nie tylko w sprawie krytyki felietonu pana Urbanowskiego ale również stanowić jedność wobec prawa i Boga… Wzięli ślub i żyli długo i szczęśliwie. Ojcem chrzestnym ich związku został Edward Urbanowski – teraz bywa częstym gościem w ich domu – wszak do dzięki niemu poznali się i pokochali. A ZPW stało się ich ulubioną gazetą lokalną. A od czego zaczynają jego lekturę? Oczywiście od starych, dobrych przemyśleń pana Urbanowskiego…

  46. a po przemyśleniach piszą felietony do ZWP a pod nimi dyskutują z czytelnikami i podnoszą …..prostych mieszkańców powiatu

  47. przeczytałam całość i…spadłam……. z dywanu na podłogę….;)
    ale stare dobre igrzyska na vivo to dopiero było coś ;)

  48. czy bardzo jesteś poturbowana ? nie potrzebujesz pomocy ?

Możliwość komentowania jest wyłączona.