11. Utytułowane Bractwo

Nie zabiegają o sławę i rozgłos, choć wygrywają prestiżowe turnieje strzeleckie w kraju i zagranicą. W Wołominie działa Bractwo Strzeleckie SALWA, posiadające znakomicie wyposażoną bazę treningową.

SALWA jako stowarzyszenie zarejestrowane jest od 8 lat, jednak Bractwo obchodzi w tym roku już swoje 15 urodziny. Jest instytucją sportową o charakterze proobronnym, starającą się wpajać dzieciom i młodzieży idee i wartości patriotyczne. – Jesteśmy organizacją paramilitarną, której patronuje Ministerstwo Obrony Narodowej, posiadamy również licencję Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego. Sukcesy spowodowały, że jest bardzo wielu chętnych, chcących wstąpić w nasze szeregi, szczególnie pań… W Bractwie mamy zarejestrowanych już 86 członków, w tym aż 12 kobiet. SALWA to prawdziwy kalejdoskop, trenują u nas wojskowi, policjanci, lekarze, biznesmeni, prawnicy… Zajmujemy się również szkoleniem młodych ludzi od 10 roku życia, przeprowadzając całoroczne cykle szkoleń. Wychodzimy z założenia, że warto jest zająć dzieciaki czymś ciekawym, by miały jak najmniej głupich pomysłów na co dzień – mówi Jacek Brzuszczyński. Działalność SALWY jest różnorodna, dzięki dobremu wyposażeniu bazy treningowej. SALWA ma do dyspozycji dwie strzelnice: 10-metrową do strzelania z broni pneumatycznej oraz 25-metrową z broni palnej, bojowej. – Adaptowaliśmy pomieszczenia piwniczne w budynkach OSiR-u. Wszystko zrobiliśmy właściwie własnym sumptem. Mamy nowoczesne strzelnice, gdzie wszystko jest zautomatyzowane. Posiadamy monitoring tarcz, które są ruchome. Dysponujemy bronią sportową i bojową zaliczaną do najlepszych klas w swoich kategoriach, między innymi Beretta, Smith & Wesson, Hecklar & Koch czy Walther. Działalność klubu jest finansowana w 100 procentach przez samych członków – mówi Jacek Brzuszczyński. SALWA jest chyba najbardziej utytułowanym klubem sportowym w okolicy. Siedzibę klubu zdobią dziesiątki pięknych trofeów, wiele z nich znalazło swoje miejsce również w Muzeum Sportu w Wołominie. Co ciekawe są to tylko nagrody drużynowe, wszystkie indywidualne laury znajdują się w domach zawodników. Tony nagród nie zmieściłyby na klubowych półkach. Rywale mówią, że SALWA jest pazerna na sukcesy. – Przecież startuje się, po to żeby wygrać… W broni sportowej i strzelectwie wielobojowym jesteśmy w ścisłej czołówce w kraju, mamy liczne sukcesy na strzelnicach Śląska, Wielkopolski, duże sukcesy odnosiliśmy w Kolonii, Wiedniu oraz Messel. W tych ostatnich zawodach uczestniczyło 1500 uczestników ze wszystkich państw NATO. Wygraliśmy we wszystkich kategoriach – mówi Jacek Brzuszczyński. Ostatnio zawodnicy SALWY zajęli trzecie miejsce drużynowo w silnie obsadzonym turnieju o Puchar Ministra Obrony Narodowej w Czechach, w krajowym odpowiedniku w Poznaniu w VI Międzynarodowym Wieloboju Strzeleckim o Puchar Ministra Obrony Narodowej wygrali turniej drużynowy oraz odnieśli kilka zwycięstw indywidualnych. Ciężko byłoby wymienić wszystkie sukcesy wołomińskiego Stowarzyszenia, wszak cały czas uczestniczą w ogólnopolskich zawodach. Od sierpnia zaczyna się dla SALWY maraton strzeleckich imprez. – Wystartujemy w Poznaniu w największych wielobojowych zawodach na poligonie Biedrusko, w zeszłym roku zajęliśmy tam drużynowo drugą lokatę. Mamy również zaproszenia na międzynarodowe zawody do Estonii, Włoch, Holandii oraz na Łotwę.
Marcin Pieńkowski