22. Łowcy przygód

Już po roku systematycznego, cotygodniowego jeżdżenia motocyklami po Polsce okazało się, że nasz kraj jest za mały. W 2004 wybrali się do Rosji, w 2006 – na Krym, w 2006 – do Turcji. W tym roku Paweł i Adam, mieszkańcy Wołomina, planują wielką wyprawę do Mongolii.

Paweł wcześniej jeździł na motocyklach enduro. Adam właściwie zaczął od turystycznych kilka lat temu. Początowo zwiedzali w różnym składzie – ludzie przychodzili i odchodzili, nie wszystkim odpowiadały warunki, w których nieraz trzeba spać, innym sam tryb życia w podróży. Codziennie dowiadywali się czegoś nowego – o sobie, o ludziach, o motocyklach, sprzęcie i narzędziach, ktore trzeba zabrać. Decyzja o dalszych trasach dojrzewała powoli… Dlaczego jeżdżą na wschód? Bo tam łatwiej o wrażenia…

– Początkowo chcieliśmy sporo zwiedzać, dużo zobaczyć. Jednak okazało się, że chyba lepiej na spokojnie obejrzeć sobie

w domu dobry album fotograficzny… Teraz wiemy, że chcemy coś przeżyć, a nie zwiedzić, a to nieco zmienia plan wyprawy. Omijamy większe miasta – bywa

w nich niebezpiecznie. Polacy bywają źle przyjmowani, motocykle kuszą miejscowych „mistrzów kierownicy”, którym trudno odmówić przejażdżki. Na głębokiej prowincji zawsze dostaniesz nocleg, coś do zjedzenia – przyjmą cię jak krewnego, zupełnie bezinteresownie.

– Na zachodzie nie znajdziesz takich przestrzeni, odludzi, plenerów… i sytuacji. Była taka noc podczas wyprawy do Rosji, że musiałem pojechać coś kupić. Spaliśmy gdzieś w polu, więc ruszyłem motocyklem w stronę łuny na horyzoncie, przekonany, że to jakieś miasto. Po kilkunastu kilometrach okazało się, że to rozległy pożar – paliły się trawy, krzewy, drzewa… Szedł w naszą stronę, nie było widać żadnych ekip straży pożarnej. Pojawiły się dopiero rano, kiedy ogień zaczął zagrażać pobliskiej wiosce. Okazało się, że pożary na takich odludziach powstają najcześciej na skutek… wypalania śmieci na poboczach. Po co je zbierać?

Tym razem nie pojadą już tylko we dwóch – najprawdopodobniej dołączą do nich dwie amazonki i internetowy znajomy ze Śląska. Mongolia to cel trudny, daleki i… kosztowny. Postępy

w przygotowaniach do wyprawy oraz relacje z poprzednich wyjazdów możecie zobaczyć na stronie www.motowyprawy.com.

Łukasz Rygało

www.wolomin.net.pl