34 lata pracy na rzecz Związku Niewidomych

22 września odbyło się zebranie sprawozdawczo-wyborcze Koła Wołomin Związku Niewidomych, na którym po 18 kadencjach sprawowania funkcji przewodniczącej pani Wiesława Krych przekazała obowiązki nowemu prezesowi, Jarosławowi Czapskiemu.

Skończywszy 77 lat pani Wiesława Krych zrezygnowała z funkcji prezesa Koła Wołomin Związku Niewidomych. W ramach podziękowania za jej pracę i 34 lata sprawowania obowiązków przewodniczącej została uznana honorowym prezesem Polskiego Związku Niewidomych i wybrano ją na wiceprzewodniczącą nowego zarządu koła związku. Warto dodać, że w tym miesiącu ? 22 października ? przypada 60. rocznica powstania Koła Wołomin. Zrzesza ono blisko 200 osób z całego powiatu, w tym 16 dzieci.

? Co Pani przede wszystkim wspomina z lat pracy w Związku Niewidomych?

? Przede wszystkim bardzo dużo zwiedziliśmy Polski, wycieczki mieliśmy wspaniałe, począwszy od Północy na Południe, ze Wschodu na Zachód, nawet za granicą byliśmy. Bardzo często te nasze wycieczki pokrywały się z pielgrzymkami Ojca Świętego, ale to przypadkowo. My nie myśleliśmy, że pojedziemy na przykład na Pojezierze Augustowsko-Suwalskie i będziemy płynąć statkiem, którym Ojciec Święty płynął do klasztoru Kamedułów.

? To Pani organizowała te wycieczki?

? Ja organizowałam. Z tym, że przy pomocy osób, które pracowały w zarządzie: pani sekretarz Teresa Migdalska była jakby moimi oczami.

? Jak Pani porównuje dzisiejszy Związek z organizacją, którą był te 34 lata temu?

? To szalona różnica. Najpierw byłam członkiem zarządu i zajmowałam się spotkaniami integracyjnymi, prowadziłam działalność kulturalną na terenie koła. Organizowałam Dzień Kobiet, spotkania opłatkowe, wielkanocne ? do tej pory tę tradycję utrzymujemy. Były to spotkania skromniutkie, bo były bardzo małe dofinansowania i trudniej było. Pomimo że więcej było spółdzielni, które zatrudniały osoby niewidome, dokąd nie upadł komunizm. Teraz jest inaczej, chociaż dwa ostatnie lata to są takie skromne, ale odliczając te dwa ostatnie lata, to było dobrze: nasi podopieczni dostawali dofinansowanie na turnusy rehabilitacyjne, dotacje z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wołominie na remonty łazienek, do sprzętu elektronicznego, do aparatów słuchowych, na wózki inwalidzkie. Obecnie spotykamy się jeszcze z okazji Wielkanocy, Bożego Narodzenia, mikołaja dla dzieci, Dnia Białej Laski, spotkania walentynkowego lub karnawałowego ? wszystko organizujemy w Wołominie w Trampie. Są to imprezy dla całego koła powiatowego. Wyjeżdżamy też na wielodniowe wycieczki dzięki dofinansowaniu z Zielonki, PCPR-u i Wołomina.

? Co Związek Niewidomych organizuje dla dzieci, które ma pod swoją opieką?

? Kobyłka, Marki i Tłuszcz finansują kilkudniowe wycieczki krajoznawczo-turystyczne dla dzieci i ich rodziców. Dzieci są pod opieką instruktorów, prowadzone są zajęcia plastyczne, muzyczno-ruchowe. W tym roku wyjazd finansowała Kobyłka i Marki i byliśmy w Ciechanowcu.

? Co to dla Pani znaczy, że przez tyle lat pełniła Pani obowiązki prezesa Koła Wołomin?

? Przez te wszystkie lata nigdy nie patrzyłam do tyłu na to, co zrobiłam. Zawsze coś planowałam do przodu. I teraz dopiero zaczynam patrzeć na tę moją pracę i myślę, że sama bym tego nie osiągnęła. Żeby coś osiągnąć, trzeba mieć do tego ludzi, którzy pomogą, oddanych ludzi, i dzięki tym ludziom, którzy mi pomagali, osiągnęliśmy bardzo dużo.

? Gdyby miała się Pani cofnąć te 34 lata?

? Robiłabym to samo, i na pewno jeszcze lepiej, bo bym miała doświadczenie.

? Czego Pani życzy nowemu prezesowi związku?

? Żeby wszystko mu szło jak z płatka! Żeby pracodawcy byli bardziej zainteresowani zatrudnianiem osób niewidomych. Żeby udało się w powiecie zorganizować szkolenia dla osób niewidomych ? jak posługiwać się białą laską w terenie, jak radzić sobie ze zwykłymi czynnościami dnia codziennego. A także warsztaty przygotowujące do pracy. Bo ważne jest dla osób niewidomych, by mogły rozwijać się i pracować.

Rozmawiała
Janina Stasiszyn