300 tysięcy w błoto

Teresa Urbanowska

100 tys. na projekt budowy szkoły w
Zagościńcu. Ponad 200 na projekt modernizacji oczyszczalni KRYM w
Wołominie. Oba projekty poszły w odstawkę. Czy gminę stać było na
marnowanie publicznych pieniędzy?


W poprzednim numerze Życia Powiatu
Wołomińskiego pisaliśmy o projekcie szkoły w Zagościńcu, który
kosztował 100 tys. zł. i poszedł w odstawkę. Postanowiliśmy
sprawdzić, czy to jedyny tego rodzaju dokument w Wołominie, który
nigdy nie będzie zrealizowany. Okazało się, że nie.

Przestarzała

W 2000 roku gmina Wołomin zawarła umowę
na wykonanie projektu technicznego na budowę II ciągu
technologicznego oczyszczalni ścieków KRYM. Projekt w
technologii „Bioset”, miał kosztować 400 tys. zł.

– Można się dziwić, że wybrano wówczas
tą technologię, ponieważ już wtedy była ona mocno przestarzała i
bardzo energochłonna – mówi Krzysztof Antczak, wiceburmistrz
odpowiedzialny za gminne inwestycje.

Zarząd poprzedniej kadencji głowił się
jak wyjść z tej sytuacji. Wykonano wówczas część dokumentacji
za którą gmina w 2000 roku zapłaciła 219.061zł. Nie ogłoszono
jednak przetargu na jej zrealizowanie. Do wykonania pozostała część
technologiczna projektu na którą wykonawca miał zawartą z
gminą umowę.

Temat leżał

– W 2003 roku przyjrzeliśmy się całej
dokumentacji i okazało się, że umowa jest ciągle w trakcie
realizacji. Autor wykonał tylko część projektu wymaganą do otrzymania
pozwolenia na budowę, nie wykonano jednak części dotyczącej
technologii – mówi Antczak.

Po dokładnej analizie dokumentacji
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, 28 sierpnia 2003
roku, przedstawiło gminie negatywną opinię w sprawie wspomnianej
dokumentacji.

– Ponieważ rezygnacja z dokumentacji
wykonanej za kwotę ponad 200 tys. nie jest łatwa, wystąpiliśmy ponad
to do niezależnego eksperta z zakresu ochrony środowiska, Lecha
Dzienisa, profesora Politechniki Białostockiej, który
stwierdził że gmina powinna zrezygnować z realizacji tego projektu.
Zaznaczył, że zastosowane w nim rozwiązania technologiczne są nie
nowoczesne i oczyszczalnia wykonana zgodnie z tą dokumentacją będzie
droga w eksploatacji. Miałaby ponadto niewielkie szanse na
dofinansowaniez pieniędzy Funduszu Spójności – mówi
Antczak.

Ugoda

Zaczęto szukać rozwiązania. Pod koniec
2003 roku problem zaprezentowano gminnej komisji gospodarki.

– Kilkanaście dni temu podpisaliśmy
porozumienie

z wykonawcą projektu. Projektant
przyznaje, że faktycznie użyta w projekcie technologia jest
przestarzała – mówi Antczak. – Podpisanie tej umowy zamyka
temat – dodaje.

Należy się cieszyć, że tym sposobem
gmina uchroniła się od wydania kolejnych 200 tysięcy złotych ( umowa
opiewała na 400 tysięcy zł. zapłacono połowę) i wybudowania drogiej i
przestarzałej technologicznie oczyszczalni. Na koniec należy zadać
sobie pytanie: – Czy stać nas na takie marnotrawstwo? Kto jest
odpowiedzialny za taki stan rzeczy?