32. Rozmawiajmy!

Izabela Kieś – neurologopeda

Rodzice sześciolatków z dumą opowiadają, ile dziecko zna liter, że zaczyna czytać. Jednak wychowanie językowe dziecka w domu nie może ograniczać się do tej jednej umiejętności.

Wśród dzieci w normie, które nie mają wad i zaburzeń, jest grupa takich, które mają:

l uboższe czynne słownictwo

l powierzchowne rozumienie wielu wyrazów

l niewyraźną wymowę

l wykazują niechęć do mówienia, dzielenia się uwagami

z dorosłymi

l zadają mało pytań

l używają zdań o prymitywnej budowie.

Wykazują ogólnie niski poziom umięjętności językowych. Często mają także trudności w nauce czytania i pisania. Nie mają wad i zaburzeń, ale wymagają pomocy, zajęć wyrównawczych, kompensacyjnych w szkole.

Aby uniknąć takiej sytuacji, trzeba zadbać w domu rodzinnym o naukę języka ojczystego. Rodzice (a takźe dziadkowie!) powinni poczuć się odpowiedzialni za językową dojrzałość szkolną dzieci. Jak to zrobić? Oto zalecenia prof. Janiny Wójtowicz, autorytetu w dziedzinie logopedii.

1. Nie zbywać byle czym pytań dziecka. Pytania i odpowiedzi to forma treningu językowego.

2. Uważnie słuchać wypowiedzi dziecka opisujących jego przeżycia, spostrzeżenia, myśli, uczucia. Dzieci ćwiczą się w ten sposób w opowiadaniu i opisywaniu.

3. Zwracać uwagę na kontakt wzrokowy. Dzieci lepiej wtedy słuchają.

4. Dostarczać dobrego wzoru językowego (mowa naturalna, poprawna, wyraźna, niemonotomna, ale nie za szybka, bogata pod względem słownictwa i form gramatycznych).

5. Dostarczać dziecku gazetek z zabawami i grami językowymi.

6. Budzić zainteresowanie dziecka czytanym tekstem lub opowiadaniem. Słuchając uważnie, dziecko doskonali umiejętności językowe.

7. Słuchać dziecięcych refleksji o języku (np. o rymowankach, wyrazach, itd.), bo dają okazję do rozwijania zainteresowania językiem.

8. Wypowiadać swoje opinie, opisywać własne odczucia, by dziecko wiedziało, jak się to robi.

Krótko mówiąc, rozmawiajmy z dzieckiem w domu.