Piłsudski niechciany

Zygmunt
Korwin – Sokołowski
prezes Ogólnopolskiego
Stowarzyszenia Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, mieszkaniec
Wołomina

Budowie pomnika
Józefa Piłsudskiego na ówczesnym Placu Zwycięstwa w
Warszawie sprzeciwiało się wiele osób. Po wielu latach udało
się wreszcie w 1995 roku, pomnik odsłonić

Idea
powstania pomnika Józefa Piłsudskiego przed Grobem Nieznanego
Żołnierza w Warszawie powstała w Towarzystwie Pamięci Józefa
Piłsudskiego w Różanie w październiku 1989 roku. Na
posiedzeniu Zarządu Głównego powołano dwie osoby, które
miały za zadanie przygotować skład Komitetu Budowy Pomnika, mnie i
Tadeusza Kułakowskiego. Początki były bardzo trudne, bo nie było
wiadomo kogo zaprosić do Komitetu. Żyliśmy przecież w innej epoce.
Pierwsze kroki skierowaliśmy do Episkopatu, do księdza prałata
Zdzisława Króla. Bardzo nam pomógł. Zaproponował osoby
sprawdzone już w działalności Komitetu Budowy Pomnika Kardynała
Stefana Wyszyńskiego. Tak więc znalazł się w naszym gronie profesor
Andrzej Łapicki i senator Andrzej Szczepkowski. Chcieliśmy by z nami
był również prałat Zdzisław Król, ale niestety Prymas
nie wyraził zgody. W to miejsce wszedł biskup Zbigniew Kraszewski.
Pozostałymi członkami Komitetu byli przedstawiciele wojska, świata
polityki, władz Warszawy i związków piłsudczykowskich.

Wielu przeciw

W pierwszej
kolejności doprowadziliśmy do zmiany nazwy Placu Zwycięstwa na Plac
Józefa Piłsudskiego. Przeciwny lokalizacji pomnika Marszałka
na Placu jego imienia był od samego początku pan Drzewiecki, główny
architekt miasta jak i jego przyjaciel, architekt Jankowski słynny
Agaton. Zaproponowano nam lokalizację na Placu na Rozdrożu. Nie
byliśmy tym zachwyceni ale wyraziliśmy zgodę. Poświęciliśmy kamień
węgielny i przystąpiliśmy do kreślenia planów. Ale

i na to miejsce nie
otrzymaliśmy decyzji władz Śródmieścia. Przeciwny był
burmistrz dzielnicy pan Rutkiewicz. Pojawiło się nowe miejsce na
ustawienie pomnika, róg ulicy Bagateli i Alei Ujazdowskich.
Nie mogliśmy wyrazić zgody, bo wyglądałoby to tak, jakby ktoś
wyrzucił Marszałka Piłsudskiego za płot Belwederu. Drugim istotnym
argumentem odrzucenia tej lokalizacji to zwykła ciasnota na tych
ulicach. Tam nie można byłoby organizować uroczystości. Władze
zagroziły, że o ile nie wybudujemy tam pomnika to nie dadzą nam nowej
lokalizacji. Obiecano nawet pieniądze. Mimo to pozostaliśmy nieugięci
w swoim postanowieniu.

Przystąpiliśmy do
zbierania funduszy

i ogłosiliśmy
konkurs na projekt pomnika. Zgłoszonych zostało 13 prac które
zostały zaprezentowane szerokiej publiczności w Cytadeli. Komisja
konkursowa nie wskazała zwycięzcy, wyróżniła jedynie pracę
profesora Łodziany. Po przeprowadzeniu rozmów artysta zmienił
rzeźbę dostosowując jej kształt do oczekiwań Komitetu. Do wykonania
odlewu, po przeprowadzeniu konsultacji z fachowcami, wytypowana
została Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni. Złożyliśmy stosowne
zamówienie. A przypomnę, że nie mieliśmy w tym momencie
lokalizacji i pieniędzy.

Ale od czego są
przyjaciele. Zupełnie przypadkowo spotkałem profesora Zdzisława
Wesołowskiego z Florydy, prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej w tym
stanie, który obiecał zainteresować Polonię ideą budowy
pomnika Marszałka. Ku naszemu zaskoczeniu pieniądze szybko się
znalazły. Ofiarował je nam emerytowany generał armii amerykańskiej
pan Ackok. Było to dokładnie 15 tysięcy dolarów, czyli tyle
ile byliśmy winni Stoczni. Odlew został więc szybko wykonany a wojsko
przewiozło go do Warszawy i ustawiło na dziedzińcu Cytadeli. A był to
już rok 1994 czyli piąty rok naszej pracy. Dzięki biskupowi polowemu
Wojska Polskiego architekt miasta pan Drzewiecki wyraził zgodę na
postawienie pomnika na Placu Józefa Piłsudskiego opodal Grobu
Nieznanego Żołnierza. Był to już duży sukces. Niestety, pomnik mógł
mieć tylko siedemdziesięciopięcio centymetrowy cokół.
Zbuntowaliśmy się. Przecież nie o to nam chodziło. Wtedy dopiero
zrodziła się nowa zupełnie lokalizacja postawienia pomnika pomiędzy
hotelem Bristol a Komendą Garnizonu. Uznaliśmy, że jest to dobre
miejsce. Ku naszemu zaskoczeniu władze miasta nie dały i na to
miejsce lokalizacji.

Dzięki pomocy
generałów Tadeusza Wileckiego i Juliusza Lewińskiego wojsko
aktywnie włączyło się w przygotowanie miejsca na ustawienie pomnika.
Bez rozgłosu wybudowany został cokół – bo wciąż nie było
decyzji o lokalizacji, a żołnierze osadzili postument i uporządkowali
teren.

Pomnik
stoi

Pomnik został
odsłonięty 15 sierpnia 1995 roku w dniu Wojska Polskiego. Zaszczytu
odsłonięcia dostąpiła córka Marszałka pani Jadwiga Jaraczewska
– Piłsudska w towarzystwie Prezydenta Lecha Wałęsy.

Trudno
nawet i dzisiaj zrozumieć dlaczego władze Warszawy z takim uporem
sprzeciwiały się budowie pomnika Marszałka. Przecież ten Człowiek
ocalił w 1920 roku stolicę. Tu żył i pracował dla Polski. Na koniec
mogę tylko jedno powiedzieć: z ciężkim trudem rodził się ten pomnik,
ale stoi.