Szymon Plasota
Posłowie PiS postanowili stworzyć projekt ustawy antynikotynowej zakazującej palenia papierosów w samochodach, restauracjach, pubach i uczęszczanych przez ludzi miejscach na otwartym powietrzu. Jak się wydaje pomysł jest całkiem trafny ze względu na niebezpieczeństwo licznych chorób jakie niesie ze sobą czynne i bierne palenie. Czy jednak ten argument jest wystarczający?
Z faktu, że palenie jest szkodliwe, w żaden sposób nie wynika to, że nie powinno się tego robić. Aby od tego „jak jest” przejść do tego „jak być powinno” trzeba założyć, że zdrowie i w konsekwencji życie jest wartością. Wydaje się, że jest tak dla większości ludzi, jednak nie wszystkich i te mniejszości, w imię wolności światopoglądowej powinny być uszanowane. W takiej perspektywie zakaz palenia jest narzuceniem Polakom pewnej wartości związanej z określonym światopoglądem, co wchodzi w konflikt z założeniami demokracji. Jednak przy stanowieniu prawa, w większości, jeśli nie w każdym przypadku, podobne konflikty są złem koniecznym i paradoksem towarzyszącym temu systemowi politycznemu.
Przy takiej okazji można zastanowić się nad tematem, którym jest życie. Można o nim mówić długo i namiętnie, co nie znaczy, że z sensem. Wielu pisarzy i filozofów próbowało zmierzyć się z nim jednak bez większego rezultatu, bo nie lada wyczynem jest rozprawianie o nim bez popadnięcia w banał czy błędy logiczne. Przykładowo – jak ktoś może mówić o istocie życia skoro sam jest w nim zanurzony i przez to tajemnice życia też są skrywane przed nim? Innymi słowy, jak się wydaje, o życiu można mówić z sensem tylko będąc martwym. Nie oznacza to, że każdy kto chce zając się tym tematem powinien strzelić sobie w główkę ale może wysłowić się przez paradoksy i stać się poetą. Takich poetów nie brakuje wśród zwolenników lewicy i prawicy głoszących poglądy o eutanazji czy aborcji, niestety są zbyt skromni by przyznać się do swojej artystycznej duszy. A szkoda, bo poezji nigdy za wiele.
O doniosłości życia świadczy, że jedni podnoszą je do rangi wartości, a inni w ogóle eliminują z hierarchii. Są też i tacy, dla których życie jest wartością ale tylko własne. Takie zjawisko można zaobserwować np. u biznesmenów uczęszczających na fitness i jednocześnie płacących poniżej średniej krajowej swoim pracownikom, nie gwarantując im nawet miernych warunków pracy. Życia takim ludziom nie sposób odmówić jednak można zacząć zastanawiać się czy ich egzystencja jest godną człowieka, bo żeby się za takiego uważać trzeba samemu nie odbierać godności innym.
Tutaj dochodzimy do egoizmu. Człowiek jest istotą społeczną i powinien w sposób umiejętny manewrować między egoizmem a altruizmem tak by nie zakłócać relacji między innymi członkami społeczności. Możemy teraz wrócić do tematu zakazu palenia w miejscach publicznych. Jest on jak najbardziej słuszny, ponieważ dzięki niemu palacze, poskramiając swój egoizm, nie będą truć innych ludzi. Tutaj mogą pojawić się zarzuty dotyczące zakazu palenia w samochodach, ale ten problem jest jedynie pozorny. Kolejnym krokiem niech będzie zakaz używania samochodów, których spaliny szkodzą każdemu oraz zamknięcie wszystkich fabryk zanieczyszczających środowisko – to tak na początek. Ku chwale wartości życia!
jestem za zakazem palenia w miejscach puiblicznych, nie jestem za tym aby jedni ograniczali drugich i zwyciężał egoizm tych a tych, troche zagubiłeś się w swoim wywodzie, nie wspomniałeś o jednym palenie czyli wolność palaczy, to co lubią szkodzi innym, i własna zachcianka, przyjemność szkodzi innym, nie lubie siedzieć w parku i wdychać dym papierosowy kogoś kto siedzi niedaleko i pali, nie palący nie przeszkadzają nie palącym a palący przynoszą bierne palenie co powoduje śmierć, uwaga o tych samochodach też troche zbędna jest na koniec twego wywodu