Amfetamina ukryta w slipkach

Ponad 80 gramów amfetaminy zabezpieczyli policjanci prewencji wołomińskiej Komendy. Narkotyki znajdujące się w paczce jednej z firm kurierskich, w slipkach ukrył 32-latek.

Dodatkowo Paweł Cz. posiadał przy sobie telefon komórkowy, który po sprawdzeniu okazał się być zarejestrowany w policyjnej bazie jako przywłaszczony. Mężczyzna już usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości środków odurzających wbrew przepisom ustawy o przeciwdziałaniu narkomani. Prokuratura Rejonowa w Wołominie podjęła decyzję o zastosowaniu wobec Pawła Cz. środka zapobiegawczego w postaci policyjnego dozoru. Może mu grozić kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Policjanci zespołu wywiadowczego wołomińskiej Komendy zwrócili uwagę na zaparkowane przy jednej z ulic dwa samochody, jeden osobowy, drugi dostawczy. Wewnątrz tego drugiego siedziało dwóch mężczyzn. Informacje jakie posiadali dodatkowo funkcjonariusze wskazywały, że jednym z tych samochodów mogły być przewożone narkotyki. Policjanci postanowili to sprawdzić. Gdy przystąpili do legitymowania mężczyzn, jeden z nich zaczął się zachowywać nerwowo. Mundurowi dokonali jego przeszukania i już po chwili nietypowe zachowanie 32-latka było dla nich oczywiste. Ten ukrył w slipkach zapakowane w paczkę jednej z firm kurierskich środki odurzające.

?Posiadacz? narkotyków został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Badanie zabezpieczonej substancji wykazało, że była to amfetamina w ilości ponad 80 gramów. Jak zeznał Paweł Cz. zabezpieczone środki odurzające miały mu służyć na wyłączny użytek. Podczas sprawdzenia posiadanych przez niego przedmiotów okazało się również, że telefon komórkowy którego użytkował figurował w policyjnej bazie jako utracony w wyniku przywłaszczenia.

32-latek już usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości środków odurzających wbrew przepisom ustawy o przeciwdziałaniu narkomani. Prokuratura Rejonowa w Wołominie podjęła decyzję o zastosowaniu wobec niego policyjnego dozoru. Teraz może mu grozić kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.