Apejron

Jerzy F. Kielak –
mieszkaniec wsi Mostówka

Z Miletu pochodzi
trzech filozofów: Tales, Anaksymander i Anaksymenes. Każdy z
nich miał swoją teorię powstania świata – pramaterii. Dla
Anaksymendra – taką pramaterią był apejron, czyli coś, co nie ma
definicji, kształtu, ani granic.

Coś z czego się
czerpie, gdy potrzeba tworzywa do budowy świata – a może wyobrażenia
świata. Apejron według ks. Józefa Tischnera w „Historii
filozofii po góralsku”: – Nie wiem czy wiecie, co to
„pustać”? Pustać to jest jakby pół nicego. To się
ciągnie, ciągnie i nie końcy….

No to już wiemy, że
pustać i apejron to to samo, jedno powiedziane po grecku a drugie po
góralsku. Na naszym gruncie rodzimym nie bez znaczenia jest
znajomość nie tyle języków, co wyobrażeń innych ludzi.

W gminie Wołomin jest
wieś i miasto i jeśli o tym drugim się pamięta, o tym pierwszym nie

Tereny wiejskie to taki
magazyn z których czerpie się w razie potrzeby. Tu, wybudować
można fabrykę, albo coś równie potrzebnego. Miasto potrzebuje
dla swojego rozwoju ziemi, która jest na wsi. A nie odwrotnie.
Za czasów PRL przejście ze wsi do miasta było pewnego rodzaju
nobilitacją. Dziś już tak nie jest.

W porównaniu do
miasta wieś jest bardziej zaniedbana, a o interesy ludzi ze wsi mało
kto dba.

To jest taki apejron z
którego w razie czego weźmie się co potrzebne. Bez-kres, bez
określonej granicy, bez definicji, jest, a jakby nie było.

Brak definicji rozciąga
się nie tylko na terytorium, ale i na ludzi.

Na wsi żyją ludzie
związani ze swym miejscem na ziemi mocniej niż w mieście. W mieście
jest drzewo, a na wsi jest – moje drzewo. W mieście jest ulica, a na
wsi – moja droga. W mieście jest: plac, skwer, kawałek terenu, który
nie wiadomo do kogo należy – na wsi jest inaczej, co jest czyje każdy
wie i ma to ogromne znaczenie.

To co władza planuje na
wsi, na co chce przeznaczyć tereny wiejskie nie jest do końca
interesem wsi i ludzi tam mieszkających. Plany dotyczą nie rozwoju
wsi i interesów jej mieszkańców, lecz przeznaczenia
terenów wiejskich na cele miejskie. Wieś daje coś miastu, a
nie odwrotnie. To na terenach wiejskich jest wysypisko śmieci, które
służy miastu. Na terenach wiejskich jest oczyszczalnia ścieków,
stacja poboru wody dla potrzeb gminy.

Rola służebna terenów
wiejskich w stosunku do miasta jest aż nadto widoczna. Wieś to nie
tylko oracze, kosiarze, traktorzyści i kombajniści, na wsi mieszkają
dziś a właściwie od zawsze rozmaici ludzie. Z całą pewnością
gospodarze swojej ziemi, swego terenu, ludzie czuli na potrzeby
społeczności, zawsze jakoś odsuwani na bok.

Kiedy ważą się słowa i
czyny, za słowami tymi idące nie można ich pozostawić „na
boku”, sądząc, że decyzję mają podjąć inni, ci „namaszczeni”.
Prawdą na pewno nie jest jakoby na wsi wołomińskiej nie było nikogo,
kto mógłby być reprezentatywny. Są tacy, choć wygodniej jest
ich nie widzieć.

Od czasów
Anaksymandra powstało wiele teorii powstania świata, jedne bardziej
udane, inne mniej, ale apejron zawsze jest aktualny, zawsze z niego
można coś zaczerpnąć.