Burzliwie wokół szpitala wołomińskiego

W czwartek (28 lutego) odbędzie się posiedzenie Rady Powiatu Wołomińskiego podczas którego ma odbyć się debata poświęcona sytuacji finansowej wołomińskiego szpitala. Jednak we wtorek, podczas posiedzenia Rady Społecznej Szpitala, postawiony został wniosek o zwolnienie dyrektora…

Radni podczas spotkań komisji branżowych próbują zapoznać się z aktualną sytuacją ekonomiczną Szpitala Powiatowego w Wołominie – co do zadań prostych nie należy gdyż system finansowania świadczeń zdrowotnych to procedura jasna tylko dla najbardziej biegłych specjalistów z zakresu ekonomii. Dziś nikt nie jest w stanie określić jaki jest obecnie poziom zadłużenia wołomińskiego szpitala. Podczas powiatowego posiedzenia Komisji Gospodarki, która odbyła się w poniedziałek 25 lutego, dyrektor szpitala w odpowiedzi na pytanie radnych stwierdził, że zobowiązania wymagalne to kwota (na koniec 2012 roku) 12 milionów 200 tysięcy złotych i średnio miesięcznie powiększa się o milion złotych. W środę na to samo pytanie, innej komisji, w odpowiedzi padła kwota o 200 tys. zł. wyższa. Podobnie jest z odpowiedziami jakie dyrektor Robert Mazur udziela radnym na inne pytania ? odpowiedzi są nieprecyzyjne i często różnią się od siebie. Co takie zadłużenie oznacza dla budżetu powiatu i dla budżetu samego szpitala? Na to pytanie na chwilę obecną równie nikt nie potrafi udzielić jasnej odpowiedzi.

? Chciał Pan początkowo poręczenia na 12 milionów złotych, dziś prosi nas Pan o trzy miliony pożyczki. Analizując to, co się pan mówi dochodzę do wniosku, że za miesiąc przyjdzie pan do nas po kolejne pieniądze ? oburzyła się radna z Jadowa Małgorzata Łoń. ? Kto to tak robi, że nie ma pieniędzy na podstawową działalność a planuje i prowadzi duże inwestycje? Dbanie o finanse szpitala to zakres pana obowiązków służbowych. Co stoi na przeszkodzie żeby przedstawił nam pan bilans szpitala, żeby nam pan powiedział czy szpital ma płynność finansową czy jej nie ma? ? pytał radny Jerzy Mikulski. Po tak postawionym pytaniu dyrektor Mazur przyznał, że skoro deklaruje iż ma 12 milionów 200 tysięcy zobowiązań wymagalnych to nie może być mowy o płynności finansowej.

Jeszcze bardziej burzliwie było podczas posiedzenia Rady Społecznej Szpitala, w skład której wchodzą, oprócz przedstawicieli Zarządu Powiatu, również przedstawiciele gmin z terenu Powiatu Wołomińskiego. Postawiono kilka konkretnych wniosków. Burmistrz Kobyłki ? Robert Roguski wnioskował o przeprowadzenie

w szpitalu specjalistycznego audytu, który odpowie na nurtujące wszystkich pytania. Dalej idący wniosek padł ze strony członka Zarządu Powiatu Marka Szafrańskiego, który domagał się zwolnienia dyrektora. Żaden z tych wniosków nie został jednak przegłosowany bowiem po wniosku złożonym przez Marka Szafrańskiego obrady Rady Społecznej opuścił radny Adam Kopczyński co spowodowało brak quorum pozwalającego na przegłosowanie wnioskowanych uchwał. Zarządzono przerwę w obradach do czwartku. Posiedzenie Rady Społecznej ma się odbyć przed posiedzeniem Rady Powiatu Wołomińskiego.

Niemniej nerwowo było na środowej Komisji Finansów. Komisja wprawdzie zaopiniowała pozytywnie udzielenie szpitalowi pożyczki w wysokości trzech milionów złotych jednak dopiero po odpowiedzi dyrektora szpitala udzielonej Maciejowi Urmanowskiemu, który chciał wiedzieć jak bardzo jest źle.

? Czy to jest już dramat? ? pytał radny. ? 12 milionów 400 tysięcy złotych ? tyle zalegaliśmy na koniec 2012 roku wierzycielom ? przyznał dyrektor szpitala.

Z dalszej wypowiedzi dyrektora wynika, że zobowiązania wymagalne na koniec stycznia zwiększyły się do kwoty 13 milionów 100 tys. zł. ? Te trzy miliony pożyczki może nam na jakiś czas wiele pomóc ? stwierdził dyrektor kończąc spotkanie

z radnymi.

Trudno przewidzieć jak przebiegać będzie dalsza dyskusja nad przyszłością szpitala. Informacje są niepełne i nieprecyzyjne. Nie wiadomo czy dojdzie do głosowania wniosku o odwołanie dyrektora złożonego przez Marka Szafrańskiego. Zdaniem części radnych wniosek taki powinien być złożony przez starostę.

Czy decydenci znajdą receptę na zaistniały stan rzeczy i zatrzymają rosnące zadłużenie? Pytań nasuwa się tu znacznie więcej.

Teresa Urbanowska