Chocholi Taniec

Niedawno byłem w
Uzbekistanie. Na przedmieściach Taszkientu stoi pomnik
przypominający, że właśnie tędy szła armia gen. Andersa. Stojąc
wpatrzony w wyryte na nim nazwiska polskich żołnierzy, którzy
przebyli do tego miejsca kilka tysięcy kilometrów, z dala od
Ojczyzny, uświadomiłem sobie jak my Polacy potrafimy wiele zrobić dla
wolności – niekoniecznie własnej – a jak mało dla samych
siebie.

Gdy połączy nas wspólny
wróg jesteśmy w stanie zmieniać bieg historii, nawet całej
Europy. Tak było w roku 1920 i 1989. Uratowaliśmy Zachód od
bolszewików i wywalczyliśmy, uduchowieni przez Ojca Świętego
– wolność Europie Wschodniej. I … co z tego wynikło? Wróg
zniknął, a wraz z nim jedność i zgoda w narodzie. Nie może być jednak
próżni, dlatego wroga zewnętrznego zastąpiliśmy własnym,
wrogim państwem, z którym walczymy od czternastu lat. Jakoś
przecież żyć trzeba – Polakowi wróg nadaje sens życia.
Potwierdziły to ostatnio cytowane w mediach badania. Według nich
naszą narodową cechą jest „ bezinteresowna – bo nie jesteśmy
przecież interesowni ! -zawiść ”. Kochamy wszystkich dopóki
są biedniejsi od nas, nie mają lepszej pracy i tzw. układów. A
niech tylko im poprawi się to my już ich „podsumujemy”.
My zawsze jesteśmy najmądrzejsi i najlepsi, a oczywiście najgorsi są
: państwo, rząd, sejm, samorząd, kościoła też nie oszczędzimy. A
dlatego, że nie dają nam tego co się nam, według nas, należy.
Cyprian Kamil Norwid chciał tyle ziemi ile miał pod stopą. Nam ciągle
brakuje, mimo że mamy zdecydowanie więcej.

Jak widać z historii
dużo prościej przychodzi nam chwycić za broń dla Ojczyzny, niż dla
niej ciężko i mozolnie latami pracować. Przelana krew naszych ojców
daremną staje się, gdy nie potrafimy zamienić jej w trud odbudowy
Polski. „Miałeś chamie złoty róg, miałeś chamie czapkę z
piór, róg huka po lesie, czapkę wicher niesie, ostał ci
się jeno sznur” pisał Stanisław Wyspiański w „Weselu”.
I chodź wiemy jak to zakończy się, nie potrafimy tego przemóc.
Naród Polski – choć tak wielki tysiącletnią historią –
sprawnego państwa mieć nie potrafi. Kolejne pokolenia „chocholimi”
są . Nadal trwa „chocholi taniec”… .

Krzysztof Oksiuta, 11
listopada 2003