Co dalej z oświatą w Wołominie?

Opracowanie przygotowane przez Zespół Ekonomiczno-Administracyjny Szkół i Przedszkoli jest próbą uzyskania odpowiedzi na pytanie…


– Dziś musimy sobie jasno powiedzieć, że na oświatę w Gminie Wołomin, mamy tyle, to a tyle pieniędzy i z uwagi na aspekt ekonomiczny musimy  zracjonalizować wydatki.
W mojej ocenie jest to możliwe do wykonania, bez szkody dla  czniów
– uważa Jerzy Mikulski
burmistrz Wołomina

 Aby przeanalizować stan faktyczny w wołomińskiej oświacie Zespół Ekonomiczno-Administracyjny Szkół i Przedszkoli przygotował opracowywanie „Oświata i wychowanie w gminie Wołomin – Informacje i opracowania statystyczne”. Teraz materiał ten analizuje gminna Komisja Oświaty Kultury
i Sportu. Zgromadzone, na podstawie danych ze szkół, informacje będą również omawiane na najbliższej sesji Rady Miejskiej Wołomina (czwartek 28.10.2004r) – mówi Jerzy Mikulski, burmistrz Wołomina.

Dzieci ubywa
Jedną z informacji zawartych w przygotowanym przez ZEASiP opracowaniu jest analiza demograficzna.
– Wynika z niej, że w gminie Wołomin do 2011 roku zdecydowanie zmaleje liczba dzieci w szkołach – podkreślił podczas jednego z posiedzeń Komisji Oświaty Kultury i Sportu, dr Andrzej Gorczyński, dyrektor ZEASiP.
Z analizy tych danych wynika, że liczba dzieci urodzonych w naszej gminie zmalała z 869 urodzonych w 1989 roku do 545 w roku 2003.
W związku z tym, zdaniem autorów opracowania, w jak najszybszym czasie, gmina powinna podjąć decyzję co do przyszłości niektórych placówek. 
Jednym z wiodących elementów opracowania jest Szkoła Podstawowa Nr 1.
– Zastanawiając się nad przyszłością tej szkoły, należy zwrócić uwagę, że obecnie istniejąca sieć szkół w gminie jest w stanie przyjąć wszystkie dzieci – mówił podczas posiedzenia komisji Gorczyński. Czy oznacza to likwidację wołomińskiej „jedynki”? Na razie nie ustalono.
– W przygotowanym przez ZEASiP opracowaniu zawartych jest wiele odważnych


– Moim zdaniem Gimnazjum dla Dorosłych nie wypełnia swoich statutowych zadań, czyli nie naucza. A skoro nie naucza, to powinno zostać rozwiązana
– uważa dr Andrzej Gorczyński

wniosków – zauważa Ryszarda Kurek, przewodnicząca Komisji Oświaty. – Chciałabym pogratulować i podziękować tym, którzy to opracowanie przygotowali, za szczerość i za odwagę – podkreśliła.
Na pierwszym posiedzeniu komisji oświaty, dotyczącym omówienia wniosków i dokonanej przez ZEASiP analizy, radnych interesowało między innymi: Co gmina zamierza zrobić z klasami sportowymi w szkołach w których nie ma sali gimnastycznej? Pytano również czy szkoła w której wyniki z egzaminów na zakończenie edukacji są znacznie niższe od średniej dla gminy, powinna nadal funkcjonować (Gimnazjum dla Dorosłych)?
– Moim zdaniem taka szkoła nie wypełnia swoich statutowych zadań. Czyli nie naucza. A skoro nie naucza, to powinna zostać rozwiązana – stwierdził dr Andrzej Gorczyński.
W środę kolejne posiedzenie komisji, a w czwaretk
debata oświatowa w na posiedzeniu Rady Miejskiej Wołomina. Czy radni zgodzą się z zawartymi w opracowaniu wnioskami i zdecydują się na wprowadzenie daleko idących zmian sugerowanych przez jego autorów, dowiemy się wkrótce.
Teresa Urbanowska

4 przemyślenia nt. „Co dalej z oświatą w Wołominie?

  1. „A skoro nie naucza, to powinna zostać rozwiązana” Daleko idący wniosek nie wynikający z przesłanek. Może niski stopień nauczania wynika z niedostatecznie wykwalifikowanej kadry nauczycielskiej, albo złej metodologii nauczania ? W każdym bądź razie, skoro burmistrz racjonalizuje wydatki na oświatę, to i na pewno w równie racjonalny sposób zajmie się nauczycielami, którzy w wyniku tego procesu stracą pracę.

  2. a skoro nie ma sali -może ją pobudować ? –a zmiejszyć ilość radnych ? lub diety ?

  3. Ehh jedynka uczyłem sie tam:)
    Jeśli chodzi o te gimnazja albo licea dla dorosłych to bądzmy sczerzy-nigdy nie będą trzymać poziomu tradycyjnej szkoły dla młodzieży z racji:
    1)zmniejszonej ilości godzin, co spowodowane jest chęcia jak najszybszego uzyskania dyplomu ( zastanawiam się co jest ważniejsze: papierek czy wiedza w tym wypadku;))oraz względami finasowymi.
    2)osoby uczęszczające na wyżej wymienione kursy spędzają większośc czasu w pracy i nie są nakierunkowani na zdobywanie wiedzy tak mocno jak młodzi, których utrzymuja rodzice.
    A z tymi salami gimnastycznymi to trzeba uważać: bo z reguły mamy tak, iż po wybudowaniu ogromnej sali okazuje sie, że nie ma kto w niej trenować a z drugiej strony tam gdzie jest duży „potencjał sportowy” brakuje elementarnych podstaw do prowadzenia klas sportowych. Innymi słowy część kasy idzie w błoto:]

  4. Wydaje się że do klas z żeglarstwem potrzebny jest dostep do wody a to skoła posiada i do tego 20 łódek róznej klasy. Posiada dostęp do strzelnicy i broń datego ma klasy strzeleckie. Sala by się przydał i spokój. Redaktor naczelny ma dziecko w klasie sportowej a dwóch najstarszych synów też się u nas nauczyło pływać. Edek o co się obraziłeś

Możliwość komentowania jest wyłączona.