Co z basenem w Wołominie?

We wrześniu ruszyła budowa Regionalnego Centrum Promocji Turystyki i Rekreacji (basenu) na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji w Wołominie. – Wyprzedzamy założony harmonogram robót. Jeśli aura nadal będzie tak łaskawa nie wykluczam wcześniejszego ich zakończenia ? mówi Michał Żelazko, kierownik budowy.

Wiele osób cieszy fakt, że władze Wołomina przystąpiły w tym roku do budowy Regionalnego Centrum Promocji Turystyki i Rekreacji w skład którego wchodzi nowoczesny zespół basenowy. Pogoda sprzyja budowlańcom i inwestycja, którą rozpoczęto we wrześniu idzie pełną parą. Realizowany jest etap konstrukcji nadziemnej. Wylane zostały fundamenty, wybudowano ściany nośne oraz słupy żelbetowe. Wykonawca przygotowuje się do zalania stropu. Trwają prace zbrojeniowe. Do końca roku planowane jest ukończenie części nadziemnej budynku, niecki basenowej i konstrukcji dachowej.

Umowa zakłada oddanie obiektu do użytku w marcu 2011. Jednak dodatnia temperatura sprzyja szybszej realizacji i zarówno inwestor (Gmina Wołomin) jak i wykonawca nie wykluczają wcześniejszego ukończenia budowy. – Termin zakończenia budowy zależy od tego, jakie prace wykonawca wyznaczy na okres zimowy. Na chwilę obecną wszystko idzie zgodnie z harmonogramem ? twierdzi Krzysztof Antczak, wiceburmistrz Wołomina.

Wykonawca jest również dobrej myśli. – Nie ma opóźnień, wręcz przeciwnie – wyprzedzamy harmonogram. Jeżeli nie nastąpi pogorszenie warunków atmosferycznych, przy tym rytmie pracy będzie możliwość wcześniejszego zakończenia robót ? podkreśla Michał Żelazko, kierownik budowy

Basen z nowoczesnym zapleczem to bez wątpienia atrakcja. Wiele osób, korzystających z pływalni warszawskich, czeka z niecierpliwością na otwarcie nowoczesnego kompleksu w okolicy.

Tymczasem jak bumerang powraca dyskusja na temat likwidacji starej pływalni. Dzieje się tak za sprawą przygotowanego pod obrady Rady Miejskiej w Wołominie projektu uchwały, który zakłada likwidację pływalni przy ulicy Broniewskiego w Wołominie od 31 stycznia 2010 roku, czyli na ponad rok przed planowanym otwarciem budowanego kompleksu.

O tym, że stara, wołomińska pływalnia od lat boryka się z wieloma trudnościami związanymi z eksploatacją wiadomo wszystkim. Droga w utrzymaniu, mało atrakcyjna, przyciąga coraz mniej chętnych. Wiele osób wybiera pływalnie warszawskie. Czyni tak między innymi ze względu na obecność chloru używanego do dezynfekcji wody. Dla innych obiekt jest po prostu mało atrakcyjny. Należy jednak pamiętać, że z pływalni tej ciągle korzystają grupy szkolne.

Decyzja o zamknięciu obiektu w połowie roku szkolnego, przed planowanym oddaniem do użytku nowego kompleksu, wydaje się więc być trudna i kontrowersyjna. Władze miasta motywują ją możliwością oszczędności na kwotę około 400 000 zł. w skali roku. Czy ten argument okaże się również istotny dla radnych dowiemy się niebawem. Przygotowana uchwała ma trafić pod obrady Rady 26 listopada.

Emilia Chąchira, tur

10 przemyśleń nt. „Co z basenem w Wołominie?

  1. Jest, ale w przyszłości go nie ma,
    a w otoczeniu decyzji ściema.
    Z tym co dopiero będzie,
    myślą, że wiedzą w Urzędzie.
    Po akwenach pływał ów marymarz,
    co liczy ponownie ogłosi Rymarz.
    Ździwi się jednak i obudzi,
    jak dostanie kosza od ludzi.
    Tych dla których pływanie i woda,
    atrybutem złej władzy, słów szkoda.

  2. Ta propozycja o zamknięciu starego basenu to jest SKADAL wiadomo, że to co P. Mikulski chce to uzalezniona od niego Rada mu przyklepnie. Chociaż dla społeczności lokalnej to wielka strata a dla ludzi, którzy mają przepisaną rechabilitacje to uszczerbek na zdrowiu!!!! Ale jak nie wiadomo oco chodzi to chodzi o pienjądze i to duże pieniądze!!!!

  3. To samo mówili o szkole nr 1 ja już prawie uwerzyłam że będzie sprzedana,że ma byc zmieciona z powierzchni ziemi,a teraz wyremontowany piękny budynek w którym mamy nowoczesną przestrzenną bibliotekę publiczną oj radni,radni trochę obiektywizmu bo ciemnogrodu już nie ma.

  4. Po wpisie klika przyszło mi do głowy pytanie: Ile kosztował remont Jedynki? Może ktoś ma wiedzę na ten temat?

  5. Radni opozycyjni mają możliwość pozyskania tej wiedzy. Tylko czy są na tyle zdeterminowani, że zechcą zadać sobie trud pozyskania i podzielenia się nią.

  6. Czasy dzisiaj przyszły takie
    Dla większości… „byle jakie”
    Nie wie radny, nie wie radna
    Czy ciekawość to przesadna,
    Że wyborca chce dziś wiedzieć
    Za co… i kto… będzie „siedzieć”
    Jak już kiedyś „coś” się wyda…
    Taki hazard mu się przyda…
    Hazard modny bywał wiecznie
    A dziś mógby pożytecznie
    Wesprzeć polityczne siły
    Lub pogrążyć… jeśli były
    Nieuczciwie wspomagane
    Hazard… to nie żadne dane
    I bezpłatny jest do tego,
    Dozwolony… więc dlaczego
    Nie obstawiać, co się zdarzy?
    Satysfakcja już się marzy
    Niejednemu i niejednej
    Taki hazard w wersji „biednej”
    No i w takiej to postaci
    Także chwalić się wśród braci
    Przewidywalnością można…
    Byle z cicha i z ostrożna…

  7. To nie czasy, a źli ludzie
    cisną masy w życia trudzie.
    Im kto wyżej z nich zasiada,
    tym większa jest jego zdrada.
    Dla radnego bez rozumu,
    grozą sama reakcja tłumu.
    Ci na poziomie zarządu,
    boją się zmian jak trądu.
    Burmistrz w strachu panikuje,
    kiedy silna opozycja knuje.
    Bez obawy człowiek prosty,
    co stawia im i burzy pomosty.
    Karierę przerwie i wygarnie,
    kiedy sprawują władzę marnie.
    Pojawia się CBA i prokuratura,
    tam gdzie i przekrętów fura.

  8. Złudnie licząc na rzeczowe argumenty oraz skuteczność opozycyjnych radnych w sprawie likwidacji obiektu (nie ma tu miejsca zamknięcie) zabieram głos jako jeden z ostatnich. Likwidacji obiektu dokonuje się z przyczyn: stanu technicznego zagrażającego zdrowiu i życiu, nieuzasadnionej ekonomicznie wysokości kosztów remontu, samowoli budowlanej, przeznaczenia w planie przestrzennym terenu pod inny cel. Zacznę od końca zapowiadanego planu brak od lat, a samowolki nie było bowiem obiekt wybudowano w świetle prawa nawet jeśli wywłaszczeni zostali ?okradzeni? niewspółmiernie niską ceną przejęcia. Przyczyna druga tj. koszt remontu nigdzie nie zostaje ujawniona. Jedyne co padło z ust pseudo-fachowca od wszystkiego (Mikulskiego) jest to, że nie jest to opłacalne w świetle budowy i planów oddania nowego obiektu. Remonty bieżące jak i kapitalne wykonuje każdy z nas w swoim mieszkaniu i wiemy, jest to nieustanna konieczność. Zakres remontu jaki należało dokonać na pływalni jest równie niejasny co jego koszt. Biorąc pod uwagę dopuszczenie obiektu do eksploatacji na kolejne kilka lat (nieznana ogółowi ekspertyza) wnosić należy, że nie ma miejsca zagrożenie katastrofą budowlaną. Okres kilkuletni dotyczyć może wyłącznie urządzeń technologicznych. Jeśli weźmiemy pod uwagę przytaczane trudności w utrzymaniu standardu oraz zagrożenie zdrowia (zagrożenie życia uważam za przesadne, chyba że na pływalni nie ma ratowników) łatwo wskazać, że urządzeniami tymi są filtry i wodno-kanalizacyjne urządzenia towarzyszące. Kiedy metodą analizy dotarliśmy do sedna to je odczarujmy również. Najistotniejszym elementem jaki odpowiada za jakość wody (bezpieczeństwo zdrowotne) jest złoże w filtrze (zwykle jest to żwirek o różnej granulacji i bakterie, podobne stosują wodociągi których nikt nie zamyka z podobnych powodów). Wymiana złoża jest czynnością eksploatacyjną jaką należy wykonywać okresowo, a jej koszt nie jest wysoki. W przypadku Wołomińskiej pływalni takie prace na pewno wykonywano, inaczej Sanepid wstrzymałby eksploatację obiektu. To czego należy dokonać w tym zakresie na pływalni to wymiana zużytych zbiorników i instalacji. I tak trafiliśmy do meritum jakim jest remont kapitalny jaki poprzez analogię odnieść możemy do wymiany kotła z instalacją centralnego ogrzewania w domku jednorodzinnym (relacje, a nie skala). O szmacie , środkach czystości i farbach koniecznych do utrzymania porządku oraz estetyki nie warto nawet wspominać choć ich przyczyny, a raczej brak ich efektów padał również w argumentacji. Zadaję sobie oraz innym pytanie czy i tylko koszty przywrócenia obiektu do dobrego stanu technicznego jaki szacuję na poziomie poniżej 15 procent wartości obiektu przesądził o jego likwidacji i utracie wielomilionowego majątku. Z punktu widzenia biznesowego jest to szkodnictwo gospodarcze jakie kwalifikuje się do skarżenia i ukarania. W omawianym przypadku jest jeszcze jedna, społeczno-polityczna odpowiedzialność z tytułu pozbawienia mieszkańców dostępu do jedynej w gminie pływalni. Budowa nowego obiektu co najwyżej poszerza dostęp i stwarza nowy zakres usług dla 50 tyś. społeczności. Jeśli dwie pływalnie to za dużo to niechaj się Ci Panowie odważą i powiedzą, że budowa pływalni przy każdej szkole jaką realizowali sąsiedzi po zachodniej stronie granicy Polski jest KRETYNIZMEM i zasugerują bratnim samorządom ich likwidację. Twierdzę, jest dokładnie odwrotnie i rzucam w twarz ten zarzut winnym likwidacji obiektu pływalni. Przywołanie tego faktu jako argumentu przemawiającego za likwidacją (zniszczeniem mienia o dużej wartości) świadczy o szkodnictwie jak i stanie zdrowia szkodników (Burmistrzowie Mikulski, Wasilewski oraz grupa radnych koalicji). Kwalifikuje to wymienionych powyżej do leczenia w zamkniętym oddziale szpitalnym (nie wykluczone, że za kratami). O kwalifikacjach do zasiadania i zarządzania organami samorządu nie może być mowy w przypadku tego ?towarzystwa?.

    P.s.
    Najbardziej zdziwiony jestem przemilczeniem tego co powyżej i koniunkturalizmem u fachowca branżysty za jakiego do tej pory uważałem Pana Saulewicza.

Możliwość komentowania jest wyłączona.