Czujność razwiedki – Kazimierz A. Zych

Powtarzający się w ostatnim czasie w lokalnych mediach temat pomnika – czołgu stojącego na wjeździe do Wołomina, daje możliwość poznania różnych kontrowersyjnych opinii, w znacznej mierze, jakże dalekich od prawdy historycznej.

Mam tu na myśli list opublikowany w 29 numerze Życia Powiatu Wołomińskiego a skierowany na ręce Przewodniczącego Rady Miasta Wołomina, Andrzeja Żelezika. Czytając treść tej ?jakby odezwy”, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jest to styl i język tamtego, minionego, mrocznego okresu. ?Ów czołg jest jedynym świadectwem zaciętości walk o wyzwolenie spod jarzma hitlerowskiej niewoli.

Rozumiemy, że niektórzy mieszkańcy Wołomina mogą nie chcieć pamiętać, iż w owym czasie Polska była terytorium III Rzeszy lub Generalnej Guberni, a jedyną siłą wyzwoleńczą była Armia Radziecka, przy której boku walczyli Polacy. Nie wolno przekłamywać historii”.

Ale po kolei! Polska nie była terytorium III Rzeszy a była pod okupacją dwóch agresorów; Niemiec i ZSRR, a polska armia na Zachodzie była czwartą co do wielkości siłą antyhitlerowskiej koalicji liczącą ponad 300 tysięcy żołnierzy. Do tego Armia Krajowa, licząca również około 300 tysięcy ludzi, była największą podziemną armią świata.

To wojsko, jak i polskie społeczeństwo, miało własny legalny rząd z siedzibą w Londynie! Dziwi mnie więc zachwyt, w jaki popada Autor, gdy pisze o wspólnej walce Polaków z Armią Czerwoną i o bitwie pancernej tych dwóch, znienawidzonych przez nas, okupantów. Słowa: ?Żal, że po wojnie zapomniano o tej bitwie” to jakby osobista klęska Autora, z którą nie może się pogodzić!

Powoływanie się zaś na zapisy o ochronie zabytków, to najbardziej śmieszny fragment tego listu. Z opinii znawców, ten egzemplarz czołgu to produkcja z lat pięćdziesiątych, nie zaś uczestnik ?sławnej bitwy”. Są wręcz podejrzenia, że ta jednostka pancerna, z której otrzymano ten egzemplarz, brała udział w tłumieniu Powstania Poznańskiego Czerwca w 1956 roku! Zgodzę się z jednym stwierdzeniem Autora tego listu, by ten czołg przenieść w inne miejsce, np. do lokalnego muzeum lub, po prostu, dobrze go sprzedać, bo jak wspomniał Prezes IPN, jest to towar poszukiwany przez kolekcjonerów i muzealników na całym świecie.
Kończąc, pragnę zwrócić się do Rady Miasta Wołomin o podjęcie uchwały w sprawie zmiany lokalizacji sowieckiego czołgu stojącego na wjeździe do miasta ?Cudu nad Wisłą”. Mam  nadzieję, że Pan Przewodniczący Rady Andrzej Żelezik, zapozna Radnych z treścią listu Prezesa IPN dr. hab. Janusza Kurtyki jak i z pismami kombatantów ze Światowego Związku Żołnierzy AK ?Jerzyki” z 4.05.2000 r. i 1.08. 2007 r.

Liczę na poddanie pod głosowanie wspomnianej uchwały i wyjaśnienie mieszkańcom fałszywej genezy powstania tego pomnika, oraz przywrócenia hołdu bohaterom Ziemi Wołomińskiej z Armii Krajowej zamęczonym przez Sowieckiego okupanta.

Pragnę ponowić także swoją prośbę o nadanie jednej z ulic naszego miasta imienia bohaterskiego Polaka, pułkownika Ryszarda Kuklińskiego, człowieka, który ustrzegł Polskę, Europę i Świat przed kolejną wojną światową, tym razem nuklearną, o czym jednoznacznie świadczą ogólnie dostępne dokumenty historyczne Sztabu Generalnego LWP.

Kazimierz A. Zych