Dolcan wygrywa derby Mazowsza

Piłkarze Dolcanu Ząbki w dwóch ostatnich meczach zdobyli cztery punkty. Na wyjeździe zremisowali 1:1 z GKS-em Tychy, zaś na własnym boisku pokonali Wisłę Płock 3:1. Gracze trenera Podolińskiego zajmują czwarte miejsce w tabeli I ligi.

Mecz z GKS-em Tychy zapowiadał się na trudny bój. Tyszanie walczą o utrzymanie w I lidze. Obawy potwierdziły się już w drugiej minucie. Gospodarze wyszli na prowadzenie. Dobrą wrzutkę Wodeckiego z rożnego wykorzystał Masternak. To kolejny gol stracony przez Dolcan ze stałego fragmentu. Po meczu irytacji z tego powodu nie krył Robert Podoliński. W I połowie lepsi byli gospodarze. Goście musieli się bronić, ale na posterunku był albo Rafał Leszczyński albo obrońcy byli na miejscu. Druga odsłona tego spotkania to lepsza gra przyjezdnych. Dolcan udowodnił, że nie przypadkiem jest w czołówce I ligi. W 57 minucie gracze z Ząbek wyrównali. Strzelcem gola był Paweł Tarnowski. Ostatnie 30 minut to ataki Dolcanu i kontry graczy trenera Żurka. Jednak do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Mecz był dość ostry, czego skutkiem były dwie czerwone kartki. Ze strony miejscowych boisko przedwcześnie musiał opuścić Damian Krajanowski, zaś ze strony gości z placu gry wyleciał Dariusz Zjawiński za ostry faul. Krajanowski otrzymał czerwień wskutek dwóch żółtych kartek. ? Był to mecz dwóch ociężałych bokserów ? tak skomentował te zawody trener przyjezdnych Robert Podoliński.

W derbach Mazowsza Dolcan musiał sobie radzić bez Dariusza Zjawińskiego. Początek dla gospodarzy. Najpierw ? po rożnym ? dobrze uderzył Długołęcki, następnie dobrą okazję miał Piesio, ale jego strzał był niecelny. Następnie do głosu doszli goście. Paweł Kaczmarek najpierw uderzył w poprzeczkę z rzutu wolnego, po czym próbował lobować Leszczyńskiego, ale nieskutecznie. Przyjezdni byli coraz groźniejsi. Kolejną okazję miał Sekulski, który oddał groźny, lecz niecelny strzał. W 32 minucie przebudzili się gracze trenera Podolińskiego. Z rzutu rożnego dobrze dośrodkował Łukszkiewicz, a w niewłaściwym miejscu był gracz ?Nafciarzy? Paweł Magdoń, który skierował piłkę do własnej bramki. Parę minut później Dolcan zdobył bramkę bez pomocy rywali. Świetnie, z lewej części boiska, uderzył Rafał Grzelak i było 2:0. Bramkarz Wisły mógł jedynie wyciągnąć piłkę z siatki. Tuż przed przerwą bramkę numer trzy mógł zdobyć Tarnowski, ale nie był tak skuteczny jak w meczu z GKS-em Tychy. Druga połowa była słaba. Miejscowi bronili wyniku, zaś przyjezdni nie mieli pomysłu jak ?ugryźć? rywala. Jedyny dobry strzał na bramkę Dolcanu oddał Krzysztof Janus. Do tego kwadrans przed końcem Wisła straciła jednego gracza. Czerwień ujrzał Bartłomiej Sielewski.

Ciekawie zrobiło się w doliczonym czasie gry. Sędzia w 91 minucie podyktował rzut karny dla gości. Z 11 metrów nie pomylił się Filip Burkhardt. Odpowiedź Ząbek była natychmiastowa. Świetną kontrę skutecznie wykończył Grzegorz Piesio, przypieczętowując wygraną Dolcanu.

Gracze z Ząbek grają coraz lepiej, a przede wszystkim są coraz skuteczniejsi. Muszą też wreszcie zacząć wygrywać na wyjazdach. Bo dotychczas licznik wygranych na boiskach rywali stanął na cyfrze 1. Mecze domowe to znów mocny atut podopiecznych trenera Podolińskiego. Tutaj znów liczba porażek wynosi 1. Dolcan Ząbki zajmuje czwarte miejsce w tabeli ligowej i być może, przy obniżce formy GKS-u Katowice i swojej dobrej grze, utrzyma tą pozycję.

Przemek Kur