Droga chińskiej pięści

Na Mistrzostwach Holandii zdobył srebrny medal w konkurencji walk. W rozmowie z zawodnikiem zielonkowskiego klubu ?Hwarang? Michałem Majewskim przedstawiamy tajniki koreańskiej sztuki walki ?TangSooDo?.

– Na czym polega TangSooDo? Dla wielu czytelników jest to nazwa dość anonimowa. Prosimy o krótki rys historyczny tej dyscypliny i elementy techniczne, jakie się pod tą nazwą kryją.

dscn7972.JPG– TangSooDo to koreańska sztuka walki, wywodząca się z takich styli jak soo bak do czy tae kun, czyli posiadamy te same korzenie co taekwondo. Dlatego TSD i TKD posiadają wiele podobnych elementów, np. techniki nożne. W TSD dominują techniki kopnięć, jednak jako nierozłączny element treningu praktykujemy również techniki bokserskie oraz samoobronę realną w tym podcięcia, dźwignie i rzuty. Nazwa składa się z trzech członów: Tang to nazwa chińskiej dynastii, Soo pięść, Do ? droga, jest to filozoficzne ujęcie sztuki walki, która ma kształtować mentalnie adepta TSD. W wolnym tłumaczeniu nazwa TangSooDo oznacza „Droga chińskiej pięści”. Mało kto wie, ale słowo karate znaczyło dokładnie to samo, jednak na początku wieku XX mistrz G. Funakshi, aby odciąć się od związków z Chinami, japońskiemu słowu kara (Chin. – tang) ? nadał znaczenie ?puste?, co obecnie tłumaczy się, że karate-do, znaczy ? ?droga pustych rąk?.

– Jak Tang Soo Do zawitało do Zielonki?

– Tang Soo Do jest młodą sztuką walki w Polsce. Nasza organizacja działa dopiero od 8 lat. Sekcja została założona przez Dariusza Wójcickiego w 2005 r., jako filia klubu TangSooDo ?Hwarang? z Przysuchy k. Radomia. Jako ciekawostkę należy wspomnieć, że dzięki temu, że Polska Federacja Tang Soo Do, do której należy nasza sekcja, współpracuje z Polskiej Unii TaeKwonDo oraz Kickboxing WTKA. Dzięki czemu możemy brać udział w zwodach TSD, taekwondo, jaki i kickboxingu. Zajęcia odbywają się w Zielonce w Szkole nr 1 przy ulicy Staszica 56, wszelkie informacje na stronie www.hwarang-zielonka.prv.pl.

– Jak wyglądają wasze treningi?

– Nasz trening składa się z kilku elementów, takich jak samoobrona, posługiwanie się kilkoma rodzajami broni (nóż, kij oraz znane ze świata filmu nunchaku), praktykujemy również rozbicia przedmiotów, takich jak deski lub cegły. Nierozłącznym elementem TangSooDo są układy formalne, czyli tradycyjne kombinacje bloków oraz ciosów, znane w różnych sztukach walki jako Kata lub Poomsy. Jest to świetny element koordynacyjny dla każdego, szczególnie dla dzieci i osób starszych, młodzież częściej przykłada uwagę do walki. TSD jest również sportem walki. Obecnie mamy kilkunastu trenujących w różnym wieku i o różnym stopniu zaawansowania. Dumą naszej sekcji jest 70-letnia Pani Jolanta, która ćwiczy kopnięcia, uderzenia na równi z młodymi chłopcami! Znajdą u nas miejsce zarówno ludzie, którzy są rządni rywalizacji sportowej jak i ci którzy chcą po prostu aktywnie spędzić czas. Organizowane są obozy letnie oraz seminaria szkoleniowe.

– Odniósł Pan ostatnio znaczący sukces w Holandii. Proszę opowiedzieć o tych zawodach.

– W zawodach wzięło udział 350 zawodników z 11 krajów, między innymi: Grecji, Niemiec, Wielkiej Brytanii., RPA, USA, no i oczywiście Polski. Podczas trwających dwa dni zawodów rozgrywano następujące konkurencje: formy tradycyjne, władanie bronią, walki przerywane (semi contact), techniki rozbić desek. Pierwszego dnia rozegrano konkurencje dla czarnych pasów. Następnego odbyły się konkurencje pasów uczniowskich. Brałem udział w we wszystkich konkurencjach. W konkurencji walk, po stoczeniu kilku zwycięskich pojedynków, doszedłem do finału, który niestety przegrałem jednym punktem i w efekcie zostałem Wicemistrzem Holandii. Uzyskałem również trzecie miejsce w konkurencji posługiwania się bronią. Należy także dodać, że całej polskiej reprezentacji poszło świetnie na tym turnieju, dowodem tego jest 18 pucharów na 11 polskich zawodników.

– Czym zajmuje się Pan prywatnie? Skąd Pana zainteresowanie właśnie takim rodzajem sportu?

– Prywatnie uczę się zaocznie i pracuję oraz staram się godzić to z treningami TSD, które są dla mnie nie tylko sposobem spędzania aktywnie wolnego czasu, ale także sposobem na poznawanie ciekawych ludzi. W zasadzie sport stał się moją wielką pasją, chcę w przyszłości sam pomagać młodym ludziom, aby szli w moje ślady i szukali w rywalizacji sportowej sposobu na życie. Od zawsze fascynowały mnie sztuki walki, podziwiałem sławnych aktorów ? jak na przykład Chuck Norris, nawiasem mówiąc Mistrz Norris ma czarny pas w tang soo do. Szukałem dla siebie klubu w okolicach Warszawy, przeszedłem kilka i zawsze było coś nie tak ? trener czy atmosfera, lub uczono mnie rzeczy, które były zwyczajnie niepotrzebne, żeby nie powiedzieć dziwne. Z TSD zaczęło się zupełnie niewinnie, zobaczyłem plakat, zadzwoniłem do Pana Darka Wójcickiego i się zaczęło… Nawet nie pamiętam, kiedy to minęło, ale trenuję już 3 lata i mam na koncie kilka medali.

 

Rozmawiał Marcin Pieńkowski

 

 

3 przemyślenia nt. „Droga chińskiej pięści

  1. No i znowu możemy być dumni z „naszych”. Też gratuluję

Możliwość komentowania jest wyłączona.