Edward M. Urbanowski: A może tak?

Szczerze mówiąc, już mam dość tej politycznej i ideologicznej papki jaką od lat jestem karmiony. Chciałby czegoś lżejszego, lecz… pożywnego, adekwatnego do czasu w jakim przyszło mi żyć. Z dużą uwagą przeczytałem wywiad prasowy senatora Włodzimierza Cimoszewicza. Wybrałem kilka myśli, o których ? moim zdaniem ? warto porozmawiać.

?Obecny układ polityczny jest kaleki. Ludzie muszą akceptować podskakiwanie na dwóch prawych nogach. Polska jest z jednej strony krajem sporego sukcesu gospodarczego, ale z drugiej ? czuć tu stęchlizną umysłową i obyczajową. Ktoś musi się więc przeciwstawić ofensywie nacjonalistycznej chuliganerii, która już skutecznie zastrasza nie tylko na ulicach, ale i na uczelniach. Trzeba dostrzegać zagrożenia i mówić otwarcie o nich, trzeba mieć odwagę mówić rzeczy niemiłe i niepopularne o koniecznych zmianach ekonomicznych, prawnych, socjalnych itp. Mamy już inną gospodarkę. Jeśli ludzie oczekują zapewnienia bezpieczeństwa, to mają rację, bo m. in. w tym celu jesteśmy zorganizowani w państwo. Jeśli oczekują dobrej opieki zdrowotnej, to słusznie adresują to do regulatora, ale niesłusznie zapominają, że mamy na to tyle pieniędzy, na ile nas stać. To samo z edukacją.

?20 lat temu ludzie przychodzili do mnie jako posła, żebym im załatwił mieszkanie. Dzisiaj na ogół wiedzą, że mieszkanie trzeba kupić. Państwo powinno ułatwiać ludziom życie, pracę, biznes. (…). Państwo powinno pomagać w przygotowywaniu się do przyszłości przez politykę edukacyjną, naukową, stymulowanie zmian w strukturze gospodarczej, ułatwianie unowocześniania gospodarki itp. Instytucje muszą być służebne wobec nas. Niestety, sytuacja się pogarsza. Policja, słynne straże miejskie miękną wobec chuliganów, a tropią i trapią zwykłych ludzi, zupełnie zapominając o sensie swojej służby. Wielokrotnie protestowałem przeciw szokująco powszechnej inwigilacji obywateli przez służby specjalne. Jest ich zbyt wiele i są słabo kontrolowane. W wolnej i demokratycznej Polsce możliwe jest wieloletnie prześladowanie niewinnych ludzi. To skandal.

?Jestem raczej liberałem. Moje rozumienie praw i wolności jest nawet ultraliberalne, bo uważam, że powinno być jak najmniej odstępstw od fundamentalnej zasady wolności słowa. Jej granice wyznacza poszanowanie godności drugiego człowieka. Dość liberalne jest moje podejście do gospodarki: wierzę w wolność gospodarczą korygowaną. Ale ? teraz powiem coś brutalnego, co pewnie świadczy o tym, że nie jestem lewicowcem ? korygowaną nie z powodu tak zwanej sprawiedliwości społecznej. Sprawiedliwości społecznej trzeba szukać w obszarze polityki społecznej, a nie polityki gospodarczej. Nie ma gospodarki lewicowej, prawicowej ? jest skuteczna bądź nieskuteczna. Podstawowym kryterium jest skuteczność mierzona zdolnością do konkurowania w zupełnie nowych warunkach światowych. Nie lekceważę problemów społecznych, nie uważam, że należy brutalnie ludziom powiedzieć: ? Weźcie swój los wyłącznie w swoje ręce i nie liczcie na nic więcej. Nie, ale od polityki gospodarczej zależy, ile jest pieniędzy na politykę społeczną. Żeby było więcej, gospodarka musi być silniejsza. To prosta zależność.?