Edward M. Urbanowski: Czar prysł

Edward M. Urbanowski

Prezydent wszystkich Polaków? Otwock, spotkanie z mieszkańcami, – To my właśnie jesteśmy ludźmi pierwszej kategorii. To nasze interesy przede wszystkim muszą tu być realizowane i to my mamy prawo do realizowania naszych interesów na arenie międzynarodowej. To my mamy sami prawo decydować, co jest dla nas dobre, a co złe. O jaką obronę demokracji chodzi protestującym? – pytał widownię prezydent Andrzej Duda.
Po tych słowach Pana Prezydenta wybuchł skandal. Czyżby dwie trzecie polskiego społeczeństwa było drugą kategorią obywateli bez prawa głosu? Czyżby ich zdanie nie miało znaczenia dla Głowy Państwa? Zdumiewająca powtórka historii: tak mówił Bierut i kilku innych południowoamerykańskich dyktatorów! Dosłownie!
Może dlatego sięgnąłem do wypowiedzi Aleksandra Kwaśniewskiego, byłego polskiego prezydenta, dziś osoby powszechnie szanowanej w świecie. ?Zdarzyło się coś, co jest nowością w młodej polskiej demokracji, mianowicie utraciliśmy taką równowagę, która jest zresztą zapisana w konstytucji, gdzie prezydent, większość parlamentarna, rząd mają współpracować, ale nie mają być w jednych rękach. W tej chwili to jest wszystko w jednych rękach, więcej: dowodzone przez człowieka, który nie ponosi odpowiedzialności konstytucyjnej, ponieważ nie jest prezydentem, nie jest premierem. Stąd głos społeczeństwa obywatelskiego jest bardzo ważny! Uważam, że prezydent rezygnuje z roli, która jest zapisana w konstytucji, którą powinien wypełniać, czyli szukać porozumienia. Najpiękniejsza rzecz, którą zrobił Andrzej Duda do tej pory, to była jego mowa inauguracyjna kiedy mówił o wspólnocie, kiedy mówił o porozumieniu. Ale później nic z tego nie wyszło. Nie pokazał ani jednym krokiem, że jest człowiekiem, który potrafi ponad podziałami szukać porozumienia. Obecny kryzys jest pełzający. Niestety obawiam się, że obecna władza tego nie odczuwa, ponieważ oni słabo znają świat, to są ludzie, którzy nie rozumieją Europy, nie znają języków. Natomiast naprawdę pozycja Polski gwałtownie słabnie. Pozycja Polski zmienia się: z kraju, który był nadzieją Europy, na kraj, który jest kłopotem Europy – i z tego będą wielkie konsekwencje! Oni uważają, że oni są panami – w związku z tym wszystko to, co te chamy opowiadają, to jest bez sensu, a jak chamy podnoszą łeb, to tym gorzej dla nich. Nazywam to dość brutalnie, ale tak mniej więcej to dzisiaj wygląda. Dla mnie brak jakiejkolwiek wrażliwości, gdy chodzi o inne poglądy, o inne stanowiska, o inne pozycje, jest dowodem takiej arogancji politycznej, która musi zwrócić się przeciwko rządzącym. Analizując przyczyny, trzeba zastanowić się nad konsekwencjami! Te konsekwencje dzisiaj, najkrócej mówiąc, to jest utrata równowagi politycznej w Polsce, to jest zmiana otwartej polityki zewnętrznej na bardziej eurosceptyczną. I to wreszcie obecny na każdym kroku populizm który może wywalić dobrą, do tej pory, polską gospodarkę, bo im więcej pieniędzy będziemy rozdawać, tym mniej pieniędzy będzie na innowacje, reformy, np. na tzw. plan Morawieckiego i tak dalej. Powinniśmy również bardziej rozumieć gdzie dzisiaj jesteśmy, czyli, że to jest rok 2016, że to jest Europa, że jesteśmy członkami Unii Europejskiej i NATO, że im bardziej będziemy szukać porozumienia i współdziałania z różnymi części polskiego społeczeństwa, tym lepiej. Jak będziemy to niszczyć, to skończy się to źle.?
Niestety, dla nas wszystkich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.