Edward M. Urbanowski: Czas honoru

Po tygodniu bezkrytycznego kibicowania polskiej drużynie wreszcie zaczniemy podziwiać to, co jest w sporcie piękne. Zwycięzców! Nie jest bowiem prawdą, że pamiętamy przegranych. Oni są tylko tłem dla szalejącego ze szczęścia mistrza. Długo mieliśmy nadzieję ? właściwie pewność ? odniesienia sukcesu w mistrzostwach Europy w piłce nożnej. Nie wyszło! Przegraliśmy, lecz co przykre, przegraliśmy nie tylko na boisku. W nasze sportowe życie wkradła się bowiem polityka. I to polityka w tej odmianie najbardziej plugawej. Przekonano bowiem młodych ludzi, że mogą wyjść na ulicę i w imię swoiście rozumianej dumy narodowej… zbić Ruskich! I tak się stało. W Warszawie bito każdego, kto mówił po rosyjsku! I nie były to jakieś tam poszturchiwania, a brutalna, pełna nienawiści, agresja wobec Rosjan. Na taką skalę czegoś podobnego jeszcze w Polsce nie było!

Dla większości polskiego społeczeństwa był to szok. To zachowanie było przecież obce naszej tradycji i kulturze. Nie wszyscy jednak je potępili. Maciej Maciejowski, radny, polityk warszawskiego Prawa i Sprawiedliwość: ? Honoru Polski musieli bronić ?kibole?. Brawo dla nich! Nie dajmy sobie pluć w twarz. Rosja chciała wygrać propagandowo. Przemarsz rosyjskich kibiców na Stadion Narodowy miał pokazać Unii Europejskiej, że Warszawa jest stolicą państwa leżącego w rosyjskiej strefie wpływów. Dzięki polskim kibolom prowokacja się nie udała. Ci ludzie obronili honor naszego narodu. Ktoś musiał to zrobić, gdy zbankrutowało państwo, a Platforma dała milczącą zgodę na putinowską prowokację.

Również Joachim Brudziński i Mariusz Błaszczak, posłowie PiS, zamiast potępić bandytów, zaczęli ich usprawiedliwiać. Utrzymywali, że polscy kibole atakowali Rosjan, bo byli prowokowani, że cała wina jest po stronie Tuska i prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, która pozwoliła na przemarsz rosyjskich kibiców.

Te kompromitujące wystąpienia polityków PiS zostały zauważone w Europie. Wiktor Jerofiejew, rosyjski pisarz: ? Polacy zachowali się nieładnie i nieeuropejsko. A przecież tak lubią podkreślać swą europejskość i punktować błędy oraz zło u nas, na Wschodzie. Często robią to trafnie, ale często nie widzą, że sporo tego wschodniego zła i emocjonalności jest także w nich samych.

To bardzo wyważony komentarz. Janusz Głowacki, polski pisarz, już nie był tak miły. Ma prawo! ? My Polacy mamy poczucie, że nas wszyscy krzywdzą, a my jesteśmy tym cudownym, niewinnym krajem. Ale wydarzenia w Warszawie pokazują, że to nieprawda. Nie jesteśmy tą białą lilią na środku Europy. Nienawiść pielęgnowana do Rosji, choćby pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, w końcu wybuchła! Część naszych polityków wciąż kultywuje mit, że trzeba wpieprzyć Rosjanom za zabory, Katyń i jeszcze Smoleńsk. Tak myślą nasi narodowcy. Niemcom potrafili wybaczyć, bo mają mercedesy. Rosji nie potrafimy wybaczyć, choć ma literaturę dziesięć razy lepszą od naszej. PiS, prezes Kaczyński i ?Gazeta Polska? uważają, że kibole to sól tej ziemi, nasza pierwsza kadrowa. Może teraz zmieni się wreszcie stosunek państwa do kiboli. Najwyższy czas coś z tym zrobić.

O święta naiwności! Już wielokrotnie chciano ?coś z tym zrobić?. Lecz zawsze bandytyzm znajdował oparcie u polityków… bez honoru. Był im potrzebny. Ale czy nam potrzebni są tacy politycy?