Edward M. Urbanowski: Marzyciele

Bez większych emocji w polityce minęły tegoroczne wakacje. Chociaż było wielu, którym ten spokój najwyraźniej przeszkadzał. Na szczęście byli to tylko polityczni harcownicy, gdyż wielcy wojownicy woleli wypoczywać. Mimo to z teką ministra rolnictwa pożegnał się Marek Sawicki. Prawdę mówiąc, nie bardzo wiadomo dlaczego, gdyż z chwilą jego odejścia nagle wszystkim przeszła ochota na komentarze i docinki. Stąd mniemam, że ta dymisja to był raczej ze strony b. ministra tylko gest z tych ?dla świętego spokoju? niż rzeczywista kara za złe sprawowanie urzędu.

Inny charakter ma z kolei afera z parabankiem Amber Gold. Tu cwany prezes zakpił sobie z polskiego prawa, wymiaru sprawiedliwości i służb odpowiedzialnych za nasze bezpieczeństwo. I znów, niestety, opozycja polityczna próbuje na tym kryminalnym fakcie zbudować korzystną dla siebie legendę, zapominając, że podobne afery zdarzają się we wszystkich państwach i systemach, jak chociażby w USA, Wielkiej Brytanii, Francji czy Włoszech. Trudno zatem mówić, że jest to wina tego czy innego polityka, gdyż rachunek prawdopodobieństwa jednoznacznie wskazuje, że Polska nie może na tym polu być wyjątkiem. Mimo to politycy Prawa i Sprawiedliwości nie składają broni. Poseł Adam Hofman już zapowiedział, że jego partia złoży wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska. Mają już kandydata na premiera! Zaznaczył, że jego ugrupowanie nie chce jednak mówić publicznie o kandydacie, który miałby zastąpić obecnego premiera przed przeprowadzeniem konsultacji. ? To będzie osoba spoza partii politycznych, taka, która może zdobyć jak najszerszą akceptację, osoba o dużym autorytecie, uznana. Od jakiegoś czasu trwają już rozmowy na temat tej kandydatury.

W przypadku składania wniosku o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu konieczne jest podanie nazwiska kandydata na premiera. Media spekulowały ostatnio, że może nim być prezes Polskiej Akademii Nauk, prof. Michał Kleiber. Ten jednak w przesłanym oświadczeniu podkreślił, że nie prowadzi żadnych rozmów w sprawie kandydowania na premiera w tzw. rządzie fachowców. Powołanie takiego rządu proponował Janusz Palikot, wskazując właśnie profesora Kleibera jako potencjalnego kandydata PiS.

Od pomysłu konstruktywnego wotum nieufności odciął się szef SLD Leszek Miller. ? Chciałbym oświadczyć, że nieprawdziwe są doniesienia medialne o jakiejś koalicji PiS, Ruchu Palikota i kogoś tam jeszcze, które by zmierzały do utworzenia nowego rządu. Ja oczywiście szanuję pana ministra Kleibera, bo był ministrem w moim rządzie. Mam wysokie uznanie w stosunku do jego kompetencji, naukowych zwłaszcza. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby można było ustalić wspólny program rządu, który miałby być oparty na partiach: Kaczyńskiego, Palikota i Millera, a po drugie, nie ma w sejmie 231 głosów, dzięki którym można byłoby odsunąć rząd pana premiera Tuska od władzy.

Co na to PiS? Jak sugeruje poseł Joachim Brudziński, szansą dla PiS może być Grzegorz Schetyna. ? Do konstruktywnego wotum mógłby dołączyć Grzegorz Schetyna ze swoimi ludźmi oraz konserwatywne skrzydło Jarosława Gowina. W samej PO może dojść do rozłamu, a ciężkie czasy też przed PSL.

Brzmi to mało poważnie, ale jak ktoś lubi marzyć, to tego nie widzi. A szkoda!