Edward M. Urbanowski: Refleksje

Edward M. Urbanowski

W gruncie rzeczy zapanował w Polsce polityczny spokój. Nie ma napięć, sporów, gorących dyskusji. A jeżeli nawet o czymś mówią media, to zazwyczaj jest to spór w rodzinie, czyli po gorącym wieczorze w kuchni na drugi dzień buzi, buzi i do roboty. Jak dla mnie, nudno!
Podobnie widzi tę naszą rzeczywistość Ludwik Dorn, były marszałek Sejmu i były poseł z naszego okręgu wyborczego. Dzisiaj to polityczny emeryt. Stąd cenię jego zdanie, gdyż już od nikogo nie będąc zależny, może pozwolić sobie na obiektywizm. Oto kilka jego uwag o naszej politycznej rzeczywistości:
– Za chwilę miną dwa lata od utworzenia przez PiS jednopartyjnego rządu, najwyższy czas na kryzys połowy kadencji, a tu nic. Prezes Kaczyński gromi z trybuny sejmowej o zdradzieckich mordach i kanaliach, a tu nic. W całej Polsce dziesiątki manifestacji przeciw próbie zawłaszczenia przez partię sądów, a tu nic. Prezydent siłuje się na rękę z prezesem ? też nic. To niewątpliwie fenomen. PiS-owi sondażowe słupki rosną, a spada na pysk poparcie (sondażowe) dla głównej partii opozycji, czyli Platformy.
– Kaczyński rozrabia jak pijany zając, PiS ma skłonności destrukcyjne i autodestrukcyjne i może zbyt wiele dobrego z tych rządów nie będzie. Ale za PO przez osiem lat obywatel był traktowany wyłączenie jako konsument ciepłej wody w kranie. A PiS troszczy się o wspólnotę narodową. Może robi to w sposób głupi i szkodliwy dla niej, ale zawsze; i traktuje go przy tym jako obywatela i Polaka. A co dzisiaj w obszarze interesu idei związanego ze wspólnotą narodową ma do zaoferowania opozycja? Nic! Nie chodzi przecież tylko o to, by bilans oferty otrzymywanej w pakiecie socjalnym od formacji politycznej był dodatni. Może być nawet ujemny, ale liczy się to, jaka jest alternatywa; czy pakiety z innej partyjnej oferty nie są jeszcze bardziej na minusie? Krytycy PiS mówią o przekupieniu wielkich grup socjalem. Politycznie tak to nie działa, bo wdzięczność wyborców kończy się szybciej niż kiełbasa na wiejskim weselu. Wyborcy biorą i nie kwitują, a wręcz gotowi są porzucić inicjatorów korzystnej dla nich zmiany. Pod jednym wszelako warunkiem: jeśli mają pewność, iż ich polityczni konkurenci tej redystrybucji nie zakwestionują. A Platforma Obywatelska w sprawie 500+ wysyła komunikaty niepoważne i sprzeczne: od rozszerzenia 500+ na rodziny z jednym dzieckiem niezależnie od dochodu, po zapowiedzi, że beneficjentami mogą być tylko rodziny pracujące lub też, że zabierze lepiej zarabiającym.
– Politolodzy zajmujący się funkcjonowaniem systemów demokratycznych już dawno temu zauważyli, że opozycja jest częścią systemu władzy i współkształtuje jego działania w niewiele mniejszym stopniu niż ci, którzy władzę sprawują, albo pozwala obozowi władzy na bardzo dużo i wtedy jej wpływ jest niewielki bądź ogranicza jego władztwo i jej wpływ rośnie. Coraz silniejsze jest wrażenie, że PO abdykowała z roli opozycji ograniczając się do jałowych protestów, że PiS ją depcze.
Tyle przemyśleń Ludwika Dorna. Sądzę, że ma rację, to dobry obserwator rzeczywistości. Nie sądzę więc, by je można było pominąć w naszych przemyśleniach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.