Edward M. Urbanowski: Zmarnowana okazja

Odrobina śniegu, słońce i parę stopni mrozu jeszcze nikomu nie zaszkodziły. Wreszcie zima! Lubię tę porę roku i może dlatego relacja prasowa ?z wizyty u prezesa? (?Wieści Podwarszawskie? nr 3) tylko mnie rozbawiła.

Kilka dni temu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zaprosił do sejmu swoich samorządowców. Wielu ich nie ma, bo w końcu ostatnie wybory samorządowe przegrał z kretesem, a jeszcze kilku lokalnych działaczy odeszło mu do Solidarnej Polski i PJN ? więc jest, jak będzie to widać i ?słychać? poniżej. Odniosłem bowiem wrażenie, że przy prezesie Kaczyńskim zostali tylko ci samorządowcy, z którymi już nikt nie chce zrobić sobie zdjęcia! W pełni potwierdzili to spostrzeżenie ? tak sądzę ? sami uczestnicy tego spotkania: wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, radni i starostowie. Aż trudno uwierzyć, ale nikt z nich nie był w stanie pochwalić się jakimikolwiek osiągnięciami! Tylko żale, pretensje i załamywanie rąk! Z drugiej strony, może to i dobrze, bo w ten sposób powstała aktualna mapa Polski, na której oznaczono te gminy i miasta, w których nie ma sprawnego i efektywnego samorządu. Niestety, to chyba był jedyny dorobek tej konferencji!

Nie pisałbym o tym wydarzeniu, gdyby nie obecność na sali sejmowej licznej reprezentacji mojego powiatu, ze starostą Piotrem Uścińskim na czele. Ciekawostka: w tej wołomińskiej drużynie było również kilku radnych nienależących do PiS! Ale mniejsza o skład delegacji, ważne, gdzie zasiedli. Z jednej strony przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP, a z drugiej wójt Pcimia. Przypadek, złośliwość organizatorów, a może rzeczywiście tak nas widzą? Lecz ja się na to nie godzę! Ze swojego okna widzę przecież najwyższe budynki stolicy i bliżej mi do nich niż do Pcimia, przy całym szacunku dla ludzi z tej pięknej beskidzkiej wioski.

W podobnej sytuacji jak ja są dziś mieszkańcy Ząbek, Marek czy Zielonki, bo ich oczy też są zwrócone na stolicę. Czują od dawna, że komunikacja miejska, drogi i infrastruktura komunalna ich miast winna prowadzić ku Warszawie, a nie ku Wołominowi. Taki jest kierunek rozwoju dużych miast i wcześniej czy później wokół Warszawy również powstanie związek metropolitalny. Musimy się do tego przygotować. To jest nasz cel i wyzwanie, ale to również szansa na rozwój ? nie tylko dla mieszkańców i włodarzy tych trzech miast, lecz i dla nas wszystkich. I o to należało apelować do posłów PiS: ? Twórzcie szybko system metropolitalny w Polsce!

A o czym zagaił starosta wołomiński? Chce pogłębić rzekę Bug, zmienić prawo wodne i zlikwidować gimnazja. Wystąpienie to, mimo wszystko, wzbudziło zainteresowanie wielu samorządowców. Poważnie! Weźmy taki Pcim. Ma rzekę Rabę, która każdej wiosny wylewa, powodując obsuwy gruntu i zatopienia. Jak nasz Bug! Stąd, zapewne, te brawa po wystąpieniu starosty. Ale dość żartów! Nasi samorządowcy chyba się pogubili w wielkim gmachu polskiego sejmu. To nie rzeka Bug jest największym problemem Powiatu Wołomińskiego, a brak umiejętności współpracy włodarzy tej ziemi z władzami Warszawy! Co stoi na przeszkodzie, by w pierwszej strefie ZTM były Ząbki, Zielonka i Zielonka Bankowa? Pieniądze? A może brak jest tu ?tylko? uregulowań prawnych… o których decydują politycy?

Sądzę, że to o takich sprawach należało rozmawiać z politykami PiS, a nie o likwidowaniu gimnazjów!