Fabryka Wołomin a Manufaktura

Dużo mówi się ostatnio o planach zabudowy terenu Stolarki. Jednym z pomysłów jest powstanie w tym miejscu Fabryki Wołomin ? centrum handlowo-kulturalnego. Czy mogłaby być to wołomińska wersja łódzkiej Manufaktury? Oba przypadki mają wiele punktów stycznych.Łódź po wybudowaniu Manufaktury zmieniła swoje oblicze. Jedno z największych miast Polski wciąż boryka się z problemami bezrobocia, niekonsekwentnego rządzenia oraz infrastruktury kolejowej i drogowej, jednak takie inwestycje, jak powstałe w miejscu legendarnej fabryki Poznańskiego centrum handlowo-kulturalne Manufaktura bądź nowoczesna Hala Atlas Arena, dają miastu intensywne bodźce do rozwoju.
Droga do powstania Manufaktury nie była jednak wcale prosta ? mieszkańcy miasta i rządzący nim oficjele nie byli przekonani do koncepcji rewitalizacji nowego miejsca, najchętniej widzieliby tam ponownie fabrykę bądź inny ośrodek produkcyjny. Podobnie myśli wielu wołomińskich oficjeli ? w koncepcji Fabryki Wołomin nie widzą możliwości rozwoju, chcieliby tam kolejnego miejsca produkcyjnego. Problem jednak w tym, że koncepcja centrum handlowo-kulturalnego jest już w zaawansowanym stadium, zaś to, czy jakaś firma będzie zainteresowana wykorzystaniem miejsca produkcyjnego po Stolarce jest tylko gdybaniem.

Manufaktura – połączenie historii i nowoczesności

Autorzy koncepcji Manufaktury wpadli na genialny w swej prostocie pomysł, żeby zachować klimat tego wspaniałego miejsca. W ten sposób w centrum Łodzi odnowiono absolutną perłę infrastrukturalnej architektury (dodajmy, że obiekt był w fatalnym stanie). Nowa inwestycja wypełniła pewne luki: ofiarowała miastu jakże ważne miejsce spotkań ? coś na kształt rynku (Łódź do tej pory takiego miejsca nie posiadała), stworzyła miejsce organizacji imprez kulturalnych (koncerty, wernisaże, przeglądy) oraz Muzeum Fabryki, dbając o historię miejsca, w którym powstała, oraz zapewniła miejsca pracy dla tysięcy osób. Nie można zapomnieć o niezliczonych punktach handlowych, multipleksie, restauracjach, itp.
Mieszkańcy Łodzi szybko uznali nowe miejsce na mapie swojego miasta za punkt ważny i centralny, za swoją wizytówkę, traktując Manufakturę na równi z ulicą Piotrkowską. Skąd ta nagła zmiana poglądów? Otóż autorzy koncepcji znaleźli złoty środek, łącząc historię i legendę miejsca z jego nowoczesnym charakterem. I przede wszystkim, mieszkańcy na własne oczy przekonali się, że nowa inwestycja daje miastu wiele miejsc pracy oraz atrakcję przyciągającą przyjezdnych. By przekonać się, że Manufaktura stała się dynamicznym centrum Łodzi, wystarczy wejść na jej stronę internetową i zapoznać się z bogatą ofertą eventową.

Wołomin – podobna szansa?

Czy Fabryka Wołomin mogłaby być naszą Manufakturą? Oczywiście należy przyjąć inne kryteria, gdyż mówi się o planach budowy takiego miejsca w mieście nieporównywalnie mniejszym, ale równie zaniedbanym. Wołomin także nie posiada swoistego centrum ? wspomnianego ?miejsca spotkań? (nie jest nim raczej betonowy Plac 3 Maja), nie ma również miejsca, przeznaczonego do organizacji dużych imprez kulturalnych. Wołomin jest w stanie zaoferować niewiele swoim mieszkańcom  i ewentualnym inwestorom. Kto chciałby zorganizować w Wołominie jakąś konferencję bądź targi? Gdzie mógłby to zrobić? Wołomin nie posiada oferty hotelowej i gastronomicznej na zadowalającym poziomie (czy mamy chociaż jedną nowoczesną i profesjonalnie prowadzoną restaurację?), więc któż chciałby tu organizować jakieś eventy?
A przecież Wołomin to jednak stolica powiatu. By wiedzieć, jak może rozwijać się miasto powiatowe, wystarczy przejść się ulicami Legionowa ? jest czystsze, o wiele nowocześniejsze, zaś inwestorzy witani są przyjaźnie, nie zaś w atmosferze podejrzenia. I okazuje się, że pod Warszawą można organizować spektakularne imprezy kulturalne i sportowe (proszę spojrzeć na plany nowiutkiej Hali Legionowo).
Miasto położone blisko stolicy może wyciągnąć z tej bliskości wiele pozytywów, a nie tylko na ten fakt narzekać. Łatwo jest powiedzieć: ?a po co nam masowe imprezy kulturalne, duże kina, restauracje, skoro Warszawa jest tak blisko??. A przecież to wszystko moglibyśmy mieć tutaj na miejscu i korzystać w każdej chwili oraz, co chyba najważniejsze, byłoby to na bardzo wysokim poziomie (a nie naszym prowincjonalnym). Poza tym stolica ma również swoje ograniczenia i szuka możliwości ?ucieczki? do niedaleko położonych miejsc, zwłaszcza jeśli chodzi o organizację mini-eventów w rodzaju konferencje.
?Fabryka Wołomin? ma być wielofunkcyjnym centrum handlowo-kulturalnym, miejscem organizacji imprez masowych, wystaw, pokazów filmowych i realizacji programów telewizyjnych z udziałem publiczności. Hotele, multipleks, sale konferencyjne, restauracje ? to wszystko miałoby powstać na ogromnej powierzchni po upadłym zakładzie Stolarki. Byłoby to gotowe miejsce do organizacji imprez kulturalnych, naukowych i biznesowych. Bez takiej infrastruktury trudno zainteresować naszym miastem potencjalnych inwestorów i organizatorów.

Wołomin wciąż pozostaje ?miastem pod Warszawą?, które nie potrafi zatrzymać swoich mieszkańców przy sobie (zwłaszcza jeśli chodzi o ofertę kulturalną, rekreacyjną i gastronomiczną). By to zrobić potrzebujemy powiewu nowoczesności i zerwania z wizerunkami ?sypialni Warszawy? bądź ?tej gangsterskiej miejscowości?. Fabryka Wołomin, podobnie jak Manufaktura, miałaby być miejscem wszechstronnym ? nie tylko centrum handlowym ze sklepami i ?fastfoodowymi? knajpami ? na to należy zwrócić uwagę. Skojarzenia z mareckim molochem z wielkimi parkingami i niezliczonymi sklepami są tutaj nie na miejscu. Poza tym, podobnie jak Manufaktura, Fabryka Wołomin mogłaby się kojarzyć z historią miasta. Być może dobrym pomysłem byłoby powstanie miejskiego muzeum? Możliwości jest wiele. Należy wyciągnąć wnioski z podobnych inwestycji, które dawały duże możliwości rozwoju. Wołomin mógłby w końcu stać się powiatowym centrum handlu i kultury, nie rozpamiętywałby już czasów swojej fabrycznej świetnośći (tak jak robiła to przez wiele lat upadająca Łódź – teraz jedno z najważniejszych punktów na mapie kulturalnej kraju). Pamiętajmy, że Wołomin to miasto powiatowe i nie chodzi tylko o mieszkańców tego miasta, ale o szanse rozwoju dla całego powiatu.

Marcin Pieńkowski