Festiwal obietnic – Jan Pietrzak

Jak podaje ?Wprost” 6 milionów Polaków w wieku produkcyjnym nie płaci podatków. Prawdę mówiąc nie podejrzewałem, że aż tylu rodaków utrzymuję jako podatkowy płatnik. W peerelu utrzymywałem huty, fabryki, pegeery… i mnóstwo innych deficytowych przedsiębiorstw. Myślałem sobie, że w wolnorynkowej gospodarce kiedyś skończy się ten koszmar.

Po niezbędnym okresie transformacji miał zapanować zdrowy rozsądek, w zgodzie z którym ja – emeryt nie powinienem być już wyzyskiwany przez współ-obywateli. Niestety, ten moment jeszcze nie nadszedł. Ponieważ Pan Bóg dał zdrowie i trochę dorabiam, płacę wyższe podatki niż wynosi moja emerytura. Czy to jest w porządku?

Teraz premier w słynnym orędziu na trawniku obiecał zwiększoną aktywizację osób po 50-tce. Jeszcze tego mi brakowało! Większa aktywizacja to większe podatki, bo ja uczciwie płacę. A ci co nie płacą w dalszym ciągu będą doić budżet bez opamiętania. Zaznaczam, że nie mam nic przeciwko pokoleniowej solidarności, głoszonej przez premiera, jedynie zastanawia mnie, dlaczego ta solidarność działa zawsze w jedną stronę. I dlaczego ja, staruszek mam utrzymywać młodych, silnych chłopów, robiących na czarno?

Sprawy finansowe są dosyć skomplikowane, więc dobrze by było wiedzieć, jak ogólne projekty premiera wyglądać będą w praktyce. Ale tego nikt nam nie potrafi powiedzieć. Taka się wytworzyła rutyna, że co kilka dni słyszymy kolejne przyjemne obietnice, z których nic nie wynika. Trwa festiwal obietnic. Za Gierka mówiło się, że to propaganda sukcesu. Obecnie mówi się ?pijar” (PR) ale zasada jest podobna. Nawet hasła mają podobne. U Gierka: ?Aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej”, u Tuska: ?Aby żyło się lepiej wszystkim.”

Brak konkretów, ustaw, decyzji w sprawach najważniejszych pokrywa się propagandowym szumem na tematy drugorzędne. Ostatnio takim tematem wrzuconym w medialne młyny stała się konstytucja, którą jakoby natychmiast trzeba zmienić. Zmiany konstytucji być może są sprawą ważną, ale w obecnym składzie parlamentu nie ma żadnej szansy by je uchwalić.

Tak więc cały ten szum to bezsensowne bicie piany, mającej ukryć kłopoty rządu z podejmowaniem jakichkolwiek decyzji. Skoro jednak drażni was panowie i panie konstytucja, na początek spróbujcie ustalić dlaczego 6 milionów obywateli nie płaci podatków, i czy to jest zgodne z konstytucyjną zasadą równości wobec prawa?

Jan Pietrzak