Gawędziarze ? nie eksperci!

Poseł Antoni Macierewicz w Łodzi: – Dzisiejsze spotkanie ma szczególny wymiar. Jest moim pierwszym publicznym występem od czasu rozpoczęcia tej niebywałej nagonki na polski świat nauki, na polską inteligencję i obowiązek naukowców dochodzenia do prawdy. Nie było takiej tragedii w dziejach ludzkości, by niemal cała elita wielkiego państwa zginęła w jednym momencie.

I w takiej sytuacji nam się mówi, że polscy naukowcy nie mają prawa tego badać. Że polscy naukowcy mają się zgodzić na tezę, że 30-centymetrowa brzoza zniszczyła 19-metrowe skrzydło samolotu. Prokurator udostępnił tajemnice zeznań jednej z gazet o bardzo określonym kierunku politycznym po to, aby rozpętać akcję polityczną wymierzoną w badanie tej katastrofy i konkretnych naukowców. Naprawdę, od stanu wojennego czegoś takiego nie widzieliśmy.

O co chodzi? W ubiegły wtorek prokuratura wojskowa zdecydowała o ujawnieniu protokołów z przesłuchań ekspertów zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej, tzw. komisji Macierewicza. Jak wynika z udostępnionych fotokopii, jeden ze świadków zeznał: ?wszystko wskazuje na to, iż przyczyną katastrofy była wielopunktowa, dobrze przygotowana eksplozja?. Pytany o doświadczenie w badaniu katastrof lotniczych odpowiedział m. in., że nie uczestniczył w pracach badawczych dotyczących takich katastrof, ale prowadził badania laboratoryjne podstaw mechaniki prętów cienkościennych i wytrzymałości materiałowej. Dodawał też, że już od kilkuletniego chłopca interesowałem się bardzo lotnictwem, modelarstwem lotniczym, nawet zdarzało się, że na święto lotnictwa siedziałem w samolocie bojowym w Białej Podlaskiej.

Kolejny ze świadków wskazał m.in., ?że w odległości kilkuset metrów od wrakowiska, patrząc w kierunku przeciwnym do kierunku lotu, na dachach baraków czy warsztatów, znaleziono fragmenty konstrukcji tego samolotu. Wtedy nabrałem przekonania, że samolot rozpadł się w powietrzu. Jeśli chodzi o materiał wybuchowy, to nie mam ugruntowanych przypuszczeń na ten temat, ale chcę zwrócić uwagę, że w samolocie są dwie gaśnice, jedna w pobliżu kabiny załogi, a druga na końcu kadłuba. Taka gaśnica jest idealnym miejscem do umieszczenia ładunku wybuchowego.?

W odpowiedzi na te ?naukowe? rewelacje rektor Akademii Górniczo-Hutniczej prof. Tadeusz Słomka oraz rektor Politechniki Warszawskiej prof. Jan Szmidt wystosowali oświadczenie: ?Zgodnie z naszą wiedzą zarówno prof. Jacek Rońda, jak i prof. Jan Obrębski nie są specjalistami w zakresie badania przyczyn katastrof lotniczych. W ramach stosunków pracy obowiązujących ich w AGH i PW panowie profesorowie nie prowadzą badań związanych z tą tematyką. Zajmują się z powodzeniem informatyką, mechaniką, mechaniką budowli i wytrzymałością materiałów budowlanych. Jakiekolwiek poglądy przekazywane opinii publicznej formułowane przez tych profesorów dotyczące przyczyn katastrofy lotniczej w Smoleńsku, traktować należy wyłącznie jako ich prywatny pogląd, nie związany z działalnością naukowo-badawczą prowadzoną przez nich na uczelniach. Każdy pracownik uczelni ma pełne prawo do formułowania swoich poglądów i opinii, jednak publiczne głoszenie przez naukowców tez nie związanych z ich działalnością badawczą nie może być podpierane autorytetem szkół, w których pracują?.

Edward M. Urbanowski