Gdy odchodzi legenda?

Siedemdziesiąt lat temu, okupant niemiecki uporczywie walczył chcąc zniszczyć polską kulturę. Zlikwidował szkolnictwo średnie i wyższe. Z programów lekcyjnych usunął historię i geografię Polski. Równie silnie, lecz w odwrotnym celu ? zachowania naszej kultury, walczyli polscy nauczyciele. Jedną z nich była, zmarła 29 sierpnia bieżącego roku, 87-letnia Stanisława Balonowa.W latach 1939-1942 na terenie Wołomina działały tajne komplety. Były to organizacje, założone przez Polskie Szkolnictwo Nauczycielskie działające pod kryptonimem Tajnej Organizacji Nauczycielskiej TON. Miały na celu kontynuację nauki według przedwojennych programów. Główną postacią nauczania w okresie okupacji była Krystyna Kwapiszewska, założycielka wołomińskich tajnych kompletów. W 1943 do ich szeregów dołączyła Stanisława Balonowa, która w latach 1935-1939 uczyła w Publicznej Szkole Powszechnej III stopnia Nr 4 w Wołominie. Od początku okupacji nauczała wraz z mężem ? Stanisławem, w domu przy ulicy Traugutta 3. Była nauczycielką języka polskiego, biologii oraz geografii. Jej praca, tak jak pozostałych nauczycieli, była całkowicie bezinteresowna. W czasach okupacji, bieda była zjawiskiem powszechnym, dlatego nikt nie myślał nawet o pobieraniu pieniędzy za naukę. – Rodzice uczniów często zapraszali nas na obiad i to była cała zapłata. ? mówiła przed laty.
Pani Stanisława była niezwykle odważną osobą. Gdy dołączyła do kompletów założonych przez Krystynę Kwapiszewską, była wdową z dwójką maleńkich dzieci. Narażała swoje życie walcząc o polską kulturę, ucząc dzieci jak być patriotami, budząc w nich świadomość narodową. Choć czasy były ciężkie, to wspaniała atmosfera panująca w szkole dodawała jej sił do pracy.
W 1944 gdy Niemcy wygnali mieszkańców Wołomina, pani Stanisława wraz z matką i dwiema córkami udała się na Podlasie, gdzie przebywała dwa lata. Tam również nie potrafiła bierne patrzeć na rzeczywistość, musiała działać. Dołączyła, więc do gimnazjum w Leśnej Podlaskiej, gdzie uczyła języka polskiego oraz biologii. W tym czasie, w jej dom przy ulicy Traugutta 3, uderzyła bomba. Część posesji została zburzona, a przebywająca tam gosposia zginęła na miejscu. Po powrocie do Wołomina, pani Stanisława zamieszkała w mieszkaniu komunalnym.
Po okresie wojennym rozpoczęła pracę w Szkole Podstawowej Nr 4 w Wołominie. Wciąż aktywnie udzielała się w życiu szkolnym. Prowadziła szkolne kółko PCK, organizowała kolonie letnie dla młodzieży, prowadziła zajęcia na kursach dla analfabetów. Została odznaczona m.in. Złotą Odznaką ZNP za Tajne Nauczanie oraz Złotym Krzyżem Zasługi.
– Pani Stanisława była stanowczą kobietą. Zawsze miała swoje zdanie i potrafiła go bronić. Miała świetne kontakty z dziećmi, rozumiała ich potrzeby, potrafiła do nich dotrzeć. ? tak wspomina ją, pani Anna Wojtkowska, autorka opracowania ?W siedemdziesiątą rocznicę tajnych kompletów lat 1939-1945 u Krystyny Kwapiszewskiej? ? Doskonale umiała interpretować dawne, jak i obecne wydarzenia. Była osobą o silnej osobowości. ? mówi Anna Wojtkowska.
Jej uczniowie zgodnie twierdzą, że była kobietą, której nie sposób zapomnieć. Była ich autorytetem. Dziś traktują ją, jako bohaterkę, która narażała życie walcząc z propagandą niemiecką. Pani Stanisława chciała wykształcić inteligentne, patriotyczne pokolenie. Była odważna i zacięcie dążyła do celu. I taką ją właśnie pamiętają uczniowie ? pełną pasji, oddaną sprawie i narodowi.

Aleksandra Jankowska

3 przemyślenia nt. „Gdy odchodzi legenda?

  1. Mama moja chodziła do czwórki w latach stalinowskich (początek lat 50-tych) i nie ma z tych czasów dobrych wspomnień. Na pytanie o nauczycieli odpowiedziała, że o zmarłych mówi się dobrze albo wcale, dlatego będzie milczała.

Możliwość komentowania jest wyłączona.