Kolejna porażka Dolcanu Ząbki

Dolcan przegrywa piąty raz z rzędu. Tym razem lepsza okazała się Sandecja Nowy Sącz, która wygrała na własnym boisku z podopiecznymi trenera Kubickiego 2:0.Mecz obie drużyny rozpoczęły bardzo zachowawczo, starając się wybadać przeciwnika. W 18 minucie pierwszą akcję przeprowadzili gospodarze, którą strzałem w nogi ząbkowskich defensorów zakończył Cebula. Mieliśmy okazję obejrzeć dobry fragment gry Dolcanu. Najpierw strzał Stańczyka, który minął bramkę strzeżoną przez Różalskiego, a następnie świetnej okazji nie wykorzystał syn trenera Kubickiego Patryk. W 37 minucie prowadzili gospodarze. Po indywidualnej akcji piłkę do bramki gości skierował Rudolf Urban. Do końca pierwszej części meczu nic się nie zmieniło.
W drugiej połowie Dolcan próbował odrobić straty, ale tego dnia zawodziła skuteczność. Nie pomógł nawet wprowadzony na drugą połowę spotkania Michał Zapaśnik. Jak mówi znana piłkarska prawda nie wykorzystane sytuacje się mszczą… W 58 minucie Sandecja strzeliła bramkę na 2:0. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, najsprytniejszy w polu karnym gości okazał się Arkadiusz Aleksander, który skierował piłkę do bramki Rafała Misztala. Dolcan próbował się podnieść, ale tego dnia opatrzność czuwała nad gospodarzami. Ząbkowianie strzelili bramkę, lecz sędzia nie uznał gola dopatrując się spalonego. Do końca meczu żaden z zespołów nie trafił w bramkę przeciwnika.
Brakowało skuteczności, ale nareszcie zespół prowadzony przez Dariusza Kubickiego zaczął stwarzać sobie sytuacje podbramkowe. Po tej porażce Dolcan spadł na ostatnie miejsce, ale dobra gra daje nadzieje na lepsze jutro w Ząbkach. Dolcan w 1\16 zagra u siebie z Wisłą Kraków. Mecz odbędzie się 21 września o godzinie 15.00.
Dariusz Kubicki skomentował spotkanie swoich podopiecznych z Sandecją Nowy Sącz: – Myślę, że widowisko stało na dobrym poziomie z obu stron. Gratuluję zwycięstwa, aczkolwiek nie przyszło to Sandecji łatwo. Mimo porażki mój zespół zaprezentował się z niezłej strony i stworzył sobie dogodne sytuacje. Brakowało nam przełożenia sytuacji na bramki, a gospodarze byli tutaj lepsi i wygrali. Powiem ogólnie, że nie oceniam indywidualnie zespołów. Poziom w I lidze jest naprawdę wyrównany, zresztą wystarczy popatrzeć na wyniki.

Przemysław Kur