Huragan wreszcie strzela i… wygrywa

Wyniki dwóch ostatnich meczów piłkarzy czwartoligowego Huraganu SKOK Wołomin napawają optymizmem. W piątek (3 kwietnia) wołomiński zespół podejmował u siebie szesnasty w tabeli MKS Ciechanów. Był to powtórny debiut Andrzeja Prawdy w roli trenera PWKS-u, który 30 marca zastąpił na tym stanowisku Piotra Stańczuka.

Już w trzeciej minucie nasi zawodnicy przeprowadzili dynamiczną, trójkową akcję ? Kamil Mierzwiński podał piłkę na skrzydło do Rafała Wielądka, a ten zacentrował do wbiegającego w pole karne Dominika Ochmana. Rosły obrońca dopełnił formalności i uderzył precyzyjnie w lewy róg na 1:0. Pięć minut później Daniel Dylewski odegrał piętą do Michała Kopcia, który huknął nad poprzeczką. W 23. minucie goście mieli szansę wyrównać, gdyż sędzia wskazał na jedenasty metr. Rola wykonawcy przypadła Damianowi Matusiakowi, jednak Mateusz Łysik wyczuł jego intencje i obronił strzał. W następnej dogodnej sytuacji dla Huraganu tym razem mógł wykazać się Marcin Stańczyk, ale zmarnował setkę trafiając w ustawionego na środku linii bramkowej Błażeja Kokosińskiego. Na minutę przed końcem pierwszej połowy arbiter podyktował rzut karny dla naszej drużyny. Do piłki podszedł wspomniany Stańczyk, lecz górą ponownie był bramkarz Ciechanowa.

Po zmianie stron gra toczyła się w wolniejszym tempie, Huragan napierał na rywala przez początkowy kwadrans, a potem dążył do utrzymania korzystnego rezultatu. W 56. minucie Dominik Ochman dośrodkował z rzutu wolnego w szesnastkę, tam najwyżej wyskoczył Marcin Stańczyk i posłał futbolówkę do siatki na 2:0. Dwie minuty później akcję lewą stroną pociągnął Kamil Mierzwiński, zgrał do autora drugiego gola, ale jego strzał szczupakiem był minimalnie niecelny. W 61. minucie przyjezdni wykorzystali pasywność naszych piłkarzy w polu karnym i Damian Matusiak główkował w narożnik na 2:1, czym ustalił wynik spotkania. Skład: Łysik ? Mierzwiński, Woźniak, Dadacz, Ochman ? Lewicki, Bazler, Stańczyk (70′ Klepacki), Kopeć (64′ Polniak) ? Wielądek (89′ Męczkowski), Dylewski.

Podbudowani zwycięstwem zawodnicy Huraganu pojechali w ubiegłą sobotę, 11. kwietnia do Ostrołęki, aby zmierzyć się z jedenastą w rozgrywkach Narwią. PWKS przystąpił do tego pojedynku bez trzech graczy: Daniela Dylewskiego (kontuzja kości śródstopia, która może go wyłączyć z występów do końca rundy), Bartłomieja Męczkowskiego (pauza po chorobie) i Dominika Ochmana (nadmiar żółtych kartek).

Mecz rozpoczął się od śmiałego ataku miejscowych i w 2. minucie jeden z ich piłkarzy zdecydował się na niesygnalizowany strzał z ponad dwudziestu metrów, po którym piłka otarła się o prawy słupek. Mimo takiego początku Huragan dość szybko wypracował lekką przewagę. W pierwszej połowie wołomiński zespół miał co najmniej dwie klarowne okazje. Najpierw Kamil Mierzwiński w 21. minucie będąc w sytuacji sam na sam nieznacznie chybił przy słupku, a osiem minut później Marcin Stańczyk po centrze główkował obok bramki. Trener Andrzej Prawda ocenił te szanse następująco: Kamil znalazł się w nietypowej dla siebie pozycji, bo jako środkowy napastnik, szukał trochę tej swojej lewej nogi. Jeżeli chodzi o Marcina, to piłka mimo znajdowania się blisko od bramki była dosyć trudna, trochę cofnięta, on był w wyskoku, nie mógł do końca kontrolować swojego ciała i uderzył tak jak uderzył.

Po przerwie padło jedyne trafienie w tym spotkaniu. Miało to miejsce w 83. minucie, gdy Marcin Stańczyk wykorzystał zamieszanie w polu karnym i skierował futbolówkę głową w róg. Warta uwagi jest sytuacja z 85. minuty, którą stworzył Rafał Wielądek. Lider klubowej punktacji kanadyjskiej przeprowadził indywidualną akcję skrzydłem zakończoną strzałem tuż obok długiego słupka. Szkoleniowiec PWKS-u tak to skomentował: ? Rafał dostał wycofaną, fajną piłkę, gdzie właściwie nie musiał strzelać i szukać kandydatury do bramki tygodnia w Eurosporcie, tylko spokojnie przyjąć i uderzyć.

Gospodarze na szczęście nie mieli wielu atutów, żeby zagrozić Huraganowi i wyróżniali się głównie dalekimi wrzutkami ze stałych fragmentów. Skład: Łysik ? Mierzwiński, Woźniak, Dadacz, Górski ? Lewicki, Bazler, Kopeć (90′ Polniak), Klepacki (46′ Mańko), Wielądek, Stańczyk.

Wołomińska drużyna plasuje się na siódmej pozycji, ze stratą siedmiu punktów do prowadzących Błękitnych Raciąż. W tabeli na miejscach 1-9 panuje ogromny ścisk, co świadczy o wyrównanym poziomie czołówki ligi w tym sezonie. Do najbliższego starcia na stadionie przy ul. Korsaka dojdzie już w tę sobotę, 18. kwietnia, kiedy Huragan podejmie w Wołominie dziewiątych w stawce Błękitnych Gąbin. Początek meczu o godz. 13:00.

Marcin Godlewski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.