Kadeci walczą w I lidze

Siatkarska młodzież dostarcza wołomińskim kibicom równie silnych emocji, co zespół seniorów. Znakomite wyniki w końcówce sezonu odnotowali juniorzy Huraganu, którzy awansowali do I ligi i w ostatnich meczach mierzyli się z nowymi, wymagającymi przeciwnikami. O trudnej drodze do pierwszej ligi opowiada trener Maciej Alancewicz.

? W składzie wołomińskich juniorów grają… kadeci.

? Z jednym wyjątkiem ? tak. Na początku sezonu juniorów wspierali mniej grający w pierwszym składzie kadeci, ale pojawiła się możliwość i okazja do grania o awans. Zrobiliśmy prosty test: sparing kadetów i juniorów. Ci młodsi wygrywali bez większych problemów nie pozwalając juniorom wyjść poza dorobek dwudziestu punktów, więc oczywistym wydawało się, że to właśnie oni będą walczyć o awans do pierwszej ligi ? tak naprawdę dla siebie, bo w przyszłym sezonie to właśnie ci chłopcy będą grali jako juniorzy. Dziś już korzystają z tego awansu, bo szkoleniowo dużo większą wartością jest dla nich granie z pierwszą ligą, gdzie grają tak mocne zespoły jak Metro, MOS czy MDK.

? Co się dzieje z ?właściwymi? juniorami?

? Nie mam pojęcia, to grupa prowadzona przez trenera Milewskiego… Rozegrali część sezonu zasadniczego, ale później chyba po prostu nie podjęli walki z kadetami, poddali się. Na wysokości zadania stanął tylko Hubert Stojczyk, który wciąż chodził na treningi, starał się poprawić wyniki, pracować, trenować, grać. I grał z nami do końca ? wczoraj na pierwszoligowym meczu z Zieloną również był na boisku.

? Ostatnie przegrane spotkania z Zieloną niczego nie zmieniają?

? Nie, nasza sytuacja pozostaje bez zmian, ale te spotkania były istotne z powodów szkoleniowych. To prawdziwe mecze a nie tylko sparingi,

w których brakuje napięcia i atmosfery, nie ma walki o wynik. Tu biliśmy się do końca przegrywając właściwie o dwie piłki… Oni też nie odpuszczali, atmosfera była znakomita. Zdecydowały detale ? mamy czas, aby je poprawić. W tej chwili najważniejsze jest, żeby przygotować się do rozgrywek kadetów o mistrzostwo Mazowsza ? tam będziemy walczyć o każdą pikę, ale faworytami są bezdyskusyjnie Radom i Metro Warszawa. Teoretycznie trzecie miejsce jest jak najbardziej w naszym zasięgu, ale będziemy walczyć o lepszą pozycję.

? Nie są trochę przemęczeni?

? Teraz już mniej, ale przed świętami byli mocno. W dwa tygodnie rozegrali osiem meczów. Muszę przyznać, że szczerze ich podziwiam za tę psychiczną i fizyczną wytrzymałość w końcówce roku, kiedy każdy już myśli o odpoczynku i prezentach pod choinką. pamiętajmy, że w normalnym trybie mają w ciągu tygodnia cztery dwugodzinne treningi i mecz..

Łukasz Rygało