Latynoamerykańskie klimaty

Marta Grzegorczyk i Bartłomiej Domański od przeszło trzech lat są parą taneczną. Uprawiają taniec latynoamerykański. Ich pasja, zaangażowanie i pracowitość sprawiły, że w tym co robią a co sprawia im wiele radości odnoszą coraz większe sukcesy.

? Jak długo razem tańczycie? Bartłomiej Domański (B.D.):

? Tańczymy razem od 3,5 roku u boku Dariusza Lewińskiego reprezentując Akademię Tańca w Warszawie. Swoją przygodę z tańcem zacząłem w wieku 8 lat. Wtedy to Ania Głogowska z Marcinem Wrzesińskim otworzyli szkołę tańca działającą w Kobyłce, Wołominie i okolicach. Mimo wymagających treningów i drwiących komentarzy kolegów, brałem udział w pokazach, turniejach, jeździłem na obozy, szkolenia i ta przygoda trwa do dzisiaj. Oczywiście moja kariera taneczna obfita była zarówno we wzloty jak i upadki, kontuzje, zmiany partnerek czy ponad roczną przerwę, która utrudniła utrzymanie formy.

Marta Grzegorczyk (M.G.): ? Ja również rozpoczęłam w wieku 8 lat. Rodzice zrobili za mnie ten pierwszy krok i zapisali na zajęcia w mojej szkole. W tamtym czasie tańczyła cała szkoła, taniec był swego rodzaju nowością i każdy chciał go poznać. Jednak tylko najwytrwalsi podjęli trudy tańca turniejowego, który wymagał zaangażowania i wielu wyrzeczeń.

Podobnie jak u Bartka moja droga taneczna nie była usłana różami. Zmiany partnerów i dwie roczne przerwy nie sprzyjały osiąganiu stałego postępu. Teraz po blisko czterech latach wspólnej pracy z Bartkiem można mówić o stabilizacji i wznoszącej fali postępów.

? Jaki taniec uprawiacie?

B.D.: ? Taniec towarzyski, który ma dwa style: standardowy i latynoamerykański. My zajmujemy się stylem latynoamerykańskim.

? Latynoamerykański czyli?

B.D.: ? Styl latynoamerykański składa się z pięciu tańców: samba brazylijska, kubańska cha cha cha i rumba (czyli taniec miłości), hiszpańskie pasodoble i amerykański jive.

M.G.: ? Wszystkie te tańce (latynoamerykańskie ? przyp. red.) mają swoją specyfikę, ale, jak wiadomo to co je łączy, to są gorące rytmy. My skupiliśmy się właśnie na tańcach latynoamerykańskich bo to jest bliższe naszej naturze, to nam w duszy gra. Nie oznacza to natomiast, że nie potrafimy zatańczyć walca czy quickstepa. Każdy tancerz powinien poznać również inne style taneczne, aby jego rozwój był wszechstronny. W szczególności tańce standardowe, których znajomość wpisuje się w dobre zasady etykiety.

? Co cechuje taniec standardowy?

B.D.: ? Większa elegancja i subtelność w poruszaniu się po parkiecie. Tancerze występują we frakach, w muszkach, tancerki w długich sukniach. Na tańce standardowe składa się walc angielski, walc wiedeński, argentyńskie tango, slowfox i quickstep.

? Jakie sukcesy udało się Wam wspólnie osiągnąć?

M.G.: ? Od jakiegoś czasu udaje nam się osiągać fajne wyniki. Można powiedzieć, że teraz właściwie co turniej jest jakieś miejsce na podium. Pod koniec maja zajęliśmy drugie miejsce na Grand Prix Polski w Nowej Soli, który jest ogólnopolskim turniejem open, czyli turniejem wyższej rangi.

B.D.: ? Nasz pierwszy taki większy sukces odnieśliśmy na Mistrzostwach Polski, które zorganizowano w marcu w Lublinie. Byliśmy w połowie stawki i udało nam się pokonać wiele dobrych par. Na Mistrzostwach Polski już tańczy czołówka. Aby wziąć udział w tym turnieju trzeba najpierw się zakwalifikować. Spośród 60 zakwalifikowanych par zajęliśmy 29 miejsce. Niewiele zabrakło do ćwierćfinału.

? Jakie macie plany na przyszłość?

M.G.: ? Myślami jesteśmy już przy następnych Mistrzostwach Polski, dlatego staramy się o zdobycie kwalifikacji. W tym sezonie został nam jeszcze turniej Grand Prix Polski w Rzeszowie, który przybliża nas do tego. Jeśli chodzi o dalsze plany, to myślimy to tym, by w końcu udać się na turniej poza granicami naszego kraju. Do tej pory braliśmy udział w turniejach międzynarodowych, ale wyłącznie tych, które były organizowane w Polsce. Teraz chcielibyśmy zatańczyć gdzieś dalej.

B.D.: ? Oprócz tego chcielibyśmy podjąć współpracę z najlepszymi szkoleniowcami, takimi jak Mistrzowie Świata Michał Malitowski i Joanna Leunis. Jednak aby tego dokonać potrzebujemy solidnego zaplecza finansowego. Taniec towarzyski jest pięknym sportem, ale i bardzo kosztownym. Jak to się mówi ?im głębiej w las tym więcej drzew? podobnie i w tańcu, im wyższy poziom zaawansowania tym koszty niestety stają się wyższe. Chcąc się dalej rozwijać i osiągać jeszcze lepsze wyniki potrzebujemy wsparcia, dlatego również rozpoczynamy poszukiwanie sponsorów.

Firmy chcące wesprzeć naszą działalność prosimy o kontakt: t.a.n.i.e.c@interia.pl

Paweł Choim

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.