Likwidacja nie grozi

We wtorek do redakcji ?Życia” wpłynął list przesłany przez Ryszarda Olszanowskiego, dyrektora szpitala w Wołominie, zatytułowany ?Oświadczenie”. Oświadczenie to publikujemy w pełnej wersji.
W ostatnim okresie, w lokalnych mediach, ukazały się nieprawdziwe informacje o sytuacji i pracy naszego szpitala. Mogą one budzić nieuzasadniony niepokój o bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców powiatu.

System opieki zdrowotnej w Polsce coraz dotkliwiej odczuwa braki kadrowe. W wielu szpitalach, w kraju, personel medyczny protestuje, czasem przerywając pracę. Warto podkreślić, że pracownicy naszego szpitala od 1-go stycznia tego roku otrzymali już znaczące podwyżki. I choć daleko jeszcze do pełnej satysfakcji zatrudnionych tu osób, to dzięki temu  manewrowi płacowemu, nasz szpital, w odróżnieniu od wielu innych, pracuje bez zakłóceń i zapewnia chorym pełną opiekę medyczną. Nasi pacjenci z pewnością mogą się czuć bezpieczni.

Inwestujemy
w szpital

Z zamiarem ugruntowania owego poczucia bezpieczeństwa poczyniliśmy istotne inwestycje: stworzyliśmy nowoczesny oddział intensywnej terapii, za kilka dni uruchomimy łącznik pomiędzy budynkiem oddziału wewnętrznego a budynkiem głównym (a przy nim kaplicę). Jeszcze w listopadzie będzie gotowe, po remoncie, 2-gie piętro Oddziału Wewnętrznego.

W Wołominie zostało uruchomione, jedno z nielicznych w kraju, nowoczesne Centrum Powiadamiania Ratunkowego ze stacją postojową zespołów ratownictwa medycznego. Jeszcze w tym roku kupimy 6 karetek pogotowia.

Na początek 2009 roku zaplanowaliśmy remonty kolejnych kondygnacji budynku Oddziału Wewnętrznego, a następnie wykonanie elewacji tego budynku. Nie zamierzamy zamykać żadnego z oddziałów, zaczynamy je natomiast remontować, co niesie ze sobą pewne zmiany. Jeśli otrzymamy  dotację z UE (złożyliśmy wniosek), rozpoczniemy przebudowę Oddziału Ortopedii, a następnie Okulistyki (za 3.5 mln zł. każdy).

Dzięki kupionemu sprzętowi oraz aparaturze medycznej (za kwotę ponad 2 mln. zł.), nasi pacjenci są lepiej diagnozowani i leczeni. Kupiliśmy między innymi: dwa nowoczesne aparaty rentgenowskie i system ucyfrowienia obrazu rtg, nowoczesny system uzdatniania wody i aparaty do dializy, aparat do znieczulania, 10 kardiomonitorów, analizator biochemiczny, fundus kamerę okulistyczną i inne aparaty.

Coraz popularniejszy wśród przyszłych mam, nie tylko z terenu naszego powiatu, jest Oddział Położniczo – Ginekologiczny a przy nim Neonatologiczny. W tym roku przyjmie się tu ponad 2000 porodów (w roku 2006 – 1200). Do grudnia oddział ten zostanie wyposażony dodatkowo w nowoczesny ultrasonograf nadzorujący zdrowie kobiet w ciąży (koszt ok. 300 tys. zł.).

W naszym szpitalu wykonano w lipcu i sierpniu pierwsze operacje neurochirurgiczne ratujące życie pacjentom Oddziału Neurologicznego a Oddział Okulistyczny, dzięki wynegocjowaniu podwojenia dotychczasowego kontraktu przyjmie ponad 600 pacjentów więcej, niż do tej pory.

Mówi się, że  zagrożeniem dla funkcjonowania szpitala jest jego zadłużenie, znacznie wyższe niż w latach ubiegłych. Poniżej na wykresie pokazujemy wielkość zobowiązań szpitala w latach 2005-2008, w relacji do osiąganych przez szpital przychodów.

Zobowiązania
niższe o 10%

Jak pokazuje wykres, zobowiązania szpitala w relacji do uzyskiwanych przychodów są o 10% niższe, niż w latach ubiegłych. Zatem możemy wszystkich zapewnić, że szpitalowi nie zagraża ani likwidacja ani dzika prywatyzacja, a jego kondycja finansowa podobna jest do  kondycji setek szpitali w Polsce. Dodam, że co roku przeprowadzany jest audyt finansowy szpitala, zgodnie z wymogami prawa. Robi go niezależna firma posiadająca stosowne uprawnienia, udzielane przez Ministra Finansów.

Cała nasza służba zdrowia czeka na rozsądne zmiany systemowe i liczy na wzrost poziomu finansowania. Czeka na to również nasz szpital. Jako jego dyrektor, muszę dbać o kondycję finansową szpitala, ważąc jednakże argumenty ekonomiczne i medyczne. Moje wynagrodzenie z tytułu wykonywania funkcji dyrektora szpitala nie uległo zmianie od chwili, kiedy objąłem to stanowisko.

Świadczy o tym roczne zeznania majątkowe, które zgodnie z obowiązującym prawem, są udostępniane na stronie internetowej Starostwa Powiatowego. Pragnę też dodać, że ustawa o zakładach opieki zdrowotnej, nie przewiduje konkursu na stanowisko dyrektora samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej.
Przywrócone zdrowie, zaoszczędzone cierpienie naszych pacjentów, bezpieczne porody… to ?zysk” placówki, którą kieruję.

Nowoczesne metody  diagnostyki i terapii wymagają nakładów, fachowej wiedzy i zaufania. Kontekst walki politycznej, nader czytelny w zmasowanym ataku na władze powiatu i dyrekcję szpitala komuś służy. Pytanie tylko, czy aby na pewno pacjentowi?

Ryszard Olszanowski

8 przemyśleń nt. „Likwidacja nie grozi

  1. Oksiuta i cała Wspólnota biją pianę, tylko nie wiadomo z czego? Cały dług i problemy szpitala, to pic na wodę. Szpital inwestuje w sprzęt, pacjenci są zadowoleni z usług i to jest najważniejsze. Ten kto próbuje zbić kapitał polityczny na szpitalu, nie zasługuje na szczyptę uwagi. Oksiuto i Wspólnoto, nie idźcie tą drogą!

  2. Oczywiście, że p. Olszanowski kręci. „..Jak pokazuje wykres, zobowiązania szpitala w relacji do uzyskiwanych przychodów są o 10% niższe, niż w latach ubiegłych…”. Mało mówiący wykres (w wydaniu papierowym) zrobiny wg. zasady propagandzisty tzn. nie ważne są liczby byle dobrze wyglądało. Bo przecież wystarczyło zrobić na wspólnej skali wykresy przychodów i zobowiązań. Ale to nie wyglądałoby ładnie. Może zrozumiałby wtdy nawet Urbanowski. Do tego wykresu pasuje docip: Czy można przez dowolne trzy punkty poprowadzić prostą? Tak, jezeli jest wystarczająco gruba.

  3. Olszanowski to stary komuch.Ma 63 lata.Podobno to jakaś rodzina starosty Urmanowskiego.Skoro jest tak dobrze , to dlaczego nikt kto ma ciężką chorobę woli szpital na Szaserów lub Wołowskiej.Szpital Wolomiński to umieralnia.Żadnego profesor, sami stażyści i słabi lekarze.

  4. No jak to,przecież szpital przed prywatyzacją musi być dobrze doposażony i wyremontowany… Powinien też mieć duży, piękny parking…To, że w Wołominie są „sami stażyści i słabi lekarze” jak pisze Adam, może okazać się zaletą. Może się okazać, że nie będą odporni na wspomaganie leczenia dietą zgodną z grupą krwi…

  5. I jeszcze jedno. Niedługo minie rok jak nawiązałam kontakt z wołomińskim kołem diabetyków (telefon wzięłam z informatora). Zapytałam, czy jest jakaś grupa, która podjęła próbę wspomagania leczenia cukrzycy jedzeniem zgodnym z grupą krwi. Okazało się, że temat jest nieznany. Pani potwierdziła, że jeśli ktoś zachoruje, to nie ma szans wyleczenie, z czasem jest coraz gorzej. Opowiedziałam miłej pani o tym, czego dowiedziałam się z książek D’Adamo i o nowych możliwościach wspomagania leczenia cukrzycy, o istnieniu książki D’Adamo z serii zwalcz chorobę dietą zgodną z grupą krwi CUKRZYCA, potem próbowałam tym zainteresować panią doktor. Ciekawe z jakim skutkiem?

    W w/w książce , przetłumaczonej w 2004 r przez p. Monikę Betley, która zresztą mieszka w Warszawie jest zamieszczona uwaga:
    „Podjęto wszelkie starania, aby zawarte w książce informacje były jak najbardziej zgodne z prawdą i dokładne. Należy jednak pamiętać,że książka ta nie została pomyślana jako alternatywa wobec zaleceń lekarzy. Wszystkie dolegliwości zdrowotne wymagają porady lekarskiej. Ani wydawca, ani autor nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody i straty, które mogłyby wyniknąć wskutek niewłaściwej interpretacji autora, a Wydawnictwo Mada jedynie udostępnia je Czytelnikom z nadzieją, że pomoże im to osiągnąć zdrowie i żyć w zgodzie z własnym organizmem.”
    No i skąd wziąć takich lekarzy, którzy są skłonni to brać pod uwagę?

  6. A oto jeszcze jedna informacja z 1 strony dadamo.com .Ponieważ jest to strona po angielsku, przytoczę dane: wśród 6617 osób uczestniczących w badaniu , z grupą krwi A było -1979, z grupą krwi B -828 ,z grupą krwi 0 -3443, z grupą krwi AB -367
    O poprawie zdrowia pod różnymi względami (funkcje trawienne, odporność na stres, przyrost energii , pozytywny wpływ na procesy myślowe) po dość krótkim czasie stosowania diety zgodnej z grupą krwi (1 miesiąc i powyżej) zaświadczyło 77% osób o grupie krwi A, 73%-gr B, 78%-gr 0 i 71 % -gr AB.
    Statystykę wypada uzupełnić o taką informację właściciele gr „A” stanowili -30%, „B”- 12,43%, „0”-52,03% i „AB”-5,54% grupy, a więc w proporcach występujących na pewnych obszarach, co tu akurat nie ma wielkiego znaczenia. Ciekawe czy osoby, które nie zadeklarowały poprawy po powrocie do starych nawyków żywieniowych nie zmienią zdania, bo ja słyszałam , że tak się często zdarza.

  7. Pingback: elchinas

Możliwość komentowania jest wyłączona.