Medalowy kick-light

Tygodnie ciężkich treningów, setki razy powtarzane techniki oraz hektolitry wylanego potu pod okiem trenera Grzegorza Engela nie poszły na marne. Kamil Ruta wrócił z tytułem mistrzowskim. Oprócz tego zespół przywiózł ze Starachowic dwa srebrne i dwa brązowe medale zajmując 10. miejsce w klasyfikacji drużynowej na 67 drużyn.

Mocne przygotowania na miarę najlepszych polskich zawodników nie zawiodły. W piątek 16 marca rozpoczął się największy polski turniej w formule kick-light. Organizatorzy bardzo wysoko zawiesili sobie poprzeczkę i sprostali wymaganiom nawet najbardziej wybrednego kibica sztuk walk. Prawie 350 najlepszych zawodników 67 klubów z całego kraju przyjechało, aby zdobyć upragnione mistrzostwo, a każda kategoria wagowa była mocno obstawiona i na każdego zawodnika czekała długa droga, by zdobyć medal.

Po ciężkich światowych turniejach, stoczonych m.in. we Włoszech i Słowacji, zawodnicy MKS Wicher Kobyłka pojechali do Starachowic, aby przez trzy dni rywalizować o tytuł mistrza Polski. Z dumą oglądałem wszystkie walki naszych wojowników. Już podczas pierwszej walki kategorii wagowej 74 kg utalentowany Kamil Ruta wyprowadził potężne kopnięcie okrężne z prawej nogi, które wylądowało na szczęce jego przeciwnika. Kopnięcie było wyprowadzone z taką siłą i precyzją, że przeciwnik Kamila nie podniósł się z maty, a sędzia musiał przerwać walkę. W tej samej kategorii wagowej walczył Andrzej Modzelewski, zawodnik, a zarazem trener boksu MKS Wicher Kobyłka. Andrzej w swojej pierwszej walce stoczył ciężki pojedynek z walczącym z odwrotnej pozycji zawodnikiem Klubu im. Jana Długosza. Pomimo niewygodnego stylu, jaki prezentował przeciwnik, Andrzej wygrał jednogłośnie, stosunkiem punktów 3:0. Kolejne pojedynki obydwu zawodników MKS Wicher to była deklasacja kategorii wagowej 74 kg. Nikomu nie dali szans na wygraną i obydwaj doszli do finału ? a tam o tym, kto zajmie pierwsze miejsce, zadecydował rzut monetą, wygrał Kamil, zajmując tym samym najwyższe miejsce na podium. Następny zawodnik naszego klubu to Bolesław Nowak (kat. wag. 63 kg), człowiek o silnym charakterze i wielkim sercu do walki, trafił na jednego z najlepszych zawodników tego turnieju i po trzech ciężkich rundach musiał ustąpić, przegrywając według sędziów punktacją 2:1. Walka, którą stoczył Bolek, z pewnością była jedną z najpiękniejszych walk turnieju, techniki kick-bokserskie prezentowane podczas pojedynku były na najwyższym poziomie. Zaraz po Bolku na matę wyszedł Łukasz Rembelski, który w pierwszej walce zdeklasował swojego przeciwnika, niestety następnego dnia na drodze do zwycięstwa stanęli sędziowie, ogłaszając kontrowersyjne zwycięstwo na niekorzyść Łukasza. Emocje towarzyszyły podczas każdej walki naszych wojowników. Norbert Opara (kat. wag. 69 kg) w trakcie bardzo ciężkiej walki nabawił się kontuzji lewej nogi, gdy blokował niskie kopnięcia na udo, mocno zbity piszczel nie pozwalał na kontynuację pojedynku. Dawid Andrzejewski (kat. wag. 69 kg) stoczył aż trzy walki, swoim wszechstronnym stylem nie pozwalał rozwinąć żadnej techniki swoim przeciwnikom, wszystkie próby kończyły się precyzyjną kontrą naszego zawodnika.

W trzeciej bardzo ważnej i zaciętej walce o pół finał nieznacznie przegrał, ale zdobyte doświadczenie na pewno pozwoli wygrać następne walki. Słowa podziwu należą się Kamilowi Ołdakowskiemu (kat. wag. 89 kg), zaskoczył nas swoją postawą, wyuczona technika i wypracowana wytrzymałość pozwoliły mu na bezlitosne zwycięstwo pierwszego dnia turnieju, podczas drugiej walki przegrał z bardzo doświadczonym i parę lat starszym Michałem Jabłońskim. W turnieju nie zabrakło również rywalizacji płci pięknej, tam też mieliśmy naszą gladiatorkę. Dumnie reprezentowała nasz klub Ela Gerc (kat. wag. 60 kg), pierwsza walka była toczona pod dyktando naszej zawodniczki i nie dała najmniejszych szans swojej przeciwniczce, w drugiej walce Ela mocnymi kopnięciami oraz wieloma technikami bokserskimi zasypała swoją rywalkę, sędziowie nie mieli wątpliwości, kto wygrał ten pojedynek. W walce finałowej Ela trafiła na obecną mistrzynię Karolinę Gleisner, która stanęła na drodze do zwycięstwa naszej wojowniczce. Ela została wicemistrzynią mistrzostw Polski kick-light.

Każdy zawodnik naszego klubu zasługuje na podziw i słowa uznania, wszyscy możemy być przekonani, że przed każdym z nich jeszcze długa kariera i wiele walk do wygrania, a zdobyte doświadczenie z pewnością zaowocuje w przyszłości.

Michał Paderewski