Młody, nieznany ale czy podejrzany?

Niespełna dwie godziny po rozwieszeniu swoich plakatów w okręgu wyborczym nr 13 (tam właśnie startuje) zauważyłem na jednej z grup na portalu społecznościowym zdjęcie swojego plakatu.

Oczywiście tradycji tej grupy musiało stać się zadość ? mam tu na myśli krytykę wszystkiego, co w jakikolwiek sposób wiąże się z partią Prawo i Sprawiedliwość. Nie mam do nikogo żalu ani pretensji, wręcz przeciwnie ? bardzo za zwrócenie uwagi na moją skromną osobę dziękuję podobnie za słowa krytyki, bo zawsze prowadzą mnie one do dalszej pracy nad własną osobą.

Jednak uważam że ?czepianie się kogoś za to, że ma za ?długiego kciuka?, zegarka który wcale nie był tak drogi jak ministra Nowaka, układu jego twarzy czy jego wieku jest ? mówiąc oględnie ? troszeczkę nietaktowne. Podobnie rzecz ma się z posądzaniem nowych, do tej pory mało znanych osób o to, że skoro nie są znani to z pewnością muszą być podejrzani… Czyżby wracały do nas ubeckie zasady? Czy faktycznie ?Nie znany? ? znaczy podejrzany?. Czy każdy, kto jest młody musi być od razu mniej wartościowy od znanego i doświadczonego?

Nie zgadzam się z takim stawianiem sprawy. Moim zdaniem wiek nie jest tu najważniejszym wyznacznikiem. Liczy się natomiast przede wszystkim zaangażowanie i wyniki pracy, którą tej konkretnej osobie powierzono!

Uważam, że można mieć 60 lat, posiadać kilkunastoletnie doświadczenie w samorządzie i często po prostu nie radzić sobie z powierzonymi funkcjami.

Generalnie często ludzie młodzi kojarzą się z wieczną zabawą, nieodpowiedzialnością, chuligaństwem itp. Czas skończyć z takimi stereotypami. Znam wielu moich rówieśników, którzy bardzo aktywnie działają i udzielają się podobnie jak ja na rzecz innych. Zaczynając od gimnazjum przez liceum, trzykrotnie z rzędu zdobyłem zaufanie moich rówieśników ? młodych obywateli, na stanowisko przewodniczącego samorządu. Następnie działałem w młodzieżówce PiS, obecnie jestem w niej przewodniczącym na rejon całego powiatu wołomińskiego. Zdobyłem także mandat radnego Młodzieżowej Radzie Miasta w Wołominie, gdzie sprawuję funkcję wiceprzewodniczącego. Umiejętnie wykorzystuję swoje możliwości do zmian w moim otoczeniu. Dlaczego więc miałbym nie poświęcić się dla mieszkańców Wołomina? Przecież oni też zasługują na większy rozwój swojej okolicy.

Paweł Banaszek,
uczeń klasy maturalnej w LO

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.