Nowy trener Wichru

Zmiana na stanowisku trenera piłkarzy Wichru. Opiekunem młodych
zawodników został doświadczony piłkarz i trener drużyn młodzieżowych
Łukasz Stasiuk.

Czy to Pana pierwsze wyzwanie trenerskie?
– Po raz pierwszy będę trenował drużynę seniorską. Prowadziłem wcześniej
grupy młodzieżowe w Okęciu Warszawa, Dolcanie Ząbki oraz uczniowskie
kluby sportowe. Miałem już wcześniej propozycje z niższych lig, lecz
wciąż byłem aktywnym zawodnikiem i chciałem jeszcze pograć w piłkę –
ciężko mi z tym skończyć w tak wczesnym wieku. Jakiś czas temu dostałem
propozycję z Wichru Kobyłka, była najbardziej konkretna więc
podpisaliśmy razem umowę do końca sezonu z opcją jej przedłużenia.
– Prowadzi Pan zespół od dwóch tygodni. Jak pierwsze wrażenia?
– Odnoszę pozytywne wrażenie, jest tu kilku zdolnych chłopców. Poznałem
ich możliwości i jest to bardzo młody zespół, a więc można w ich wieku
odpowiednio ich kształtować …
Nie mają jeszcze zbyt wielu złych nawyków należy je przekształcić w
dobre i stworzyć zespół grający ofensywny futbol, inny niż zespoły na
tym poziomie rozgrywkowym. To czysto amatorska drużyna i chłopcy muszą
pogodzić treningi ze szkołą, rodziną, ich priorytetem jest nauka i
utrzymanie rodziny. Jednak ta młodzież jest bardzo chętna do pracy i
czerpania mojej wiedzy.
– Jakie ambicje ma zespół z Kobyłki?
– Jest to klub, który ma tradycje IV-ligowe. Baza sportowa niestety nie
jest najlepsza, największy problem jest zimą, gdy nie ma oświetlenia,
wody do kąpieli i właściwie nie ma gdzie trenować gdy zapada zmrok.
Liga będzie przechodzić reorganizację. Szóste miejsce, które obecnie
zajmuje Wicher, pozwala mu na utrzymanie w lidze. Chciałbym, żeby zespół
ogrywał się w wyższych klasach rozgrywkowych, a nie niżej. Szkoda mi
bezsensownie straconych punktów ze słabszymi zespołami w rundzie
jesiennej. Chciałbym poza tym zmienić system gry, jaki był do tej pory.
Wcześniejszy trener z poprzedniej rundy Piotr Stańczuk zrobił ogromną
pracę z tym zespołem i widać wiele pozytywnych zachowań na boisku
podczas gry. Chciałbym być kontynuatorem ów dobrej pracy z zespołem.
– Będzie Pan pomagał piłkarzom na boisku?
– Wszystko zależy od mojego zdrowia, niestety ostatnio miałem wiele
różnych dolegliwości. Jeśli będę mógł sprostać i wesprzeć chłopców swoim
doświadczeniem na boisku, będą mogli liczyć na moją pomoc .
– Jest Pan bardzo młodym trenerem. Nie czuje Pan w pracy z piłkarzami
bariery wiekowej?
– Nie. Powtarzam chłopakom, że każdy powinien mieć swoje marzenia, młody
trener wcale nie znaczy jest gorszy. Uprawnienia trenerskie umożliwiają
mi prowadzenie zespołu nawet w trzeciej lidze, chciałbym przed wakacjami
zrobić licencję trenera pierwszej klasy. Poza tym mam na swoim koncie
dość spore doświadczenie zawodnicze, występy w pierwszej lidze w Stomilu
Olsztyn, 70 meczy w drugiej lidze w barwach Dolcanu i Arki Gdynia, poza
tym ponad 200 występów w III lidze, gdzie grałem osiem sezonów. Coś tam
w życiu osiągnąłem i chciałbym się tym doświadczeniem podzielić z moimi
zawodnikami. Moją pracą i zaangażowaniem chciałbym promować siebie i
klub, który mi zaufał powierzając mi tak nową i odpowiedzialną funkcję w
życiu.
>
> Rozmawiał Marcin Pieńkowski.