O zdrowych zębach i mówieniu

Uśmiech szczerbatego sześciolatka bywa uroczy. Gorzej, gdy okazuje się, że to nie efekt wymiany zębów mlecznych, ale ich utraty we wczesnym dzieciństwie np. z powodu próchnicy. Gdy pytam rodziców, czy próbowali temu zaradzić, najczęściej są zdziwieni, że w ogóle można z tym było coś zrobić.

Izabela Kieś

Rodzice nic nie wiedzą o protezach dla dzieci czy płytkach przedsionkowych, które pozwalają utrzymać język we właściwym ułożeniu, ponieważ nie mieli okazji porozmawiać z ortodontą. Zaniedbując dziecko, które zbyt wcześnie utraciło zęby mleczne, dodajemy mu jeszcze jedno nieszczęście – wadę wymowy. Dlaczego?

Najczęściej dzieci tracą zęby przednie (jedynki i dwójki). Powstaje obszerna szczelina, przez którą z łatwością wysuwa się język. Ta sytuacja sprzyja przetrwałemu połykaniu niemowlęcemu oraz seplenieniu międzyzębowemu, które w takich warunkach jest bardzo trudne do usunięcia.

Skoro między stanem zębów oraz rodzajem zgryzu a wadami wymowy istnieje duża współzależność, dobrze by było zadbać o uzębienie dziecka. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, że należy się tym przejmować już od pierwszych dni życia, gdy w buzi niemowlaka żadnego zęba jeszcze nie widać. Ortodonci zalecają m.in.: – układanie dziecka na niewysokiej poduszce, co pozwala przejść od tyłozgryzu fizjologicznego do właściwego ustawienia żuchwy – karmienie piersią, które pozwala na właściwy rozwój narządu żucia

– nieprzyciskanie dziecka do piersi lub butelki podczas karmienia – przejście od karmienia piersią bezpośrednio do jedzenia z łyżeczki – unikanie dawania smoczka do zabawy i usypiania malucha ze smoczkiem (by nie opóźniać wygaszania odruchu ssania) – zwalczanie (spokojne!) nawyku ssania palców, warg, policzków, przedmiotów – dbanie o drożny nos, by dziecko oddychało torem nosowo-gardłowym – dbanie o jamę ustną malucha (przemywanie dziąseł gazikiem zwilżonym wodą lub rumiankiem).

Gdy wreszcie zęby się pojawią, od początku trzeba o nie dbać. Przede wszystkim czyścić je, nawet te pierwsze. Są specjalne szczoteczki do takich ząbków, ewentualnie można je przecierać gazikiem. Roczne dziecko chętnie będzie naśladowało dorosłych i samo próbowało myć zęby szczoteczką i pastą bezfluorową.

Gdy maluch nauczy się wypluwać pianę i płukać buzię sięgnijmy po pastę z fluorem odpowiednią do jego wieku. I bezwzględnie leczmy mleczaki, jeśli pojawi się nawet odrobina próchnicy!