Okiem Mariana: Spojrzenie trzydzieste

? A pan tu jeszcze sterczysz, panie Mareczku, z tą swoją taksówką? Korzenie pan zapuścisz na tej ławeczce i trzeba będzie o zgodę do magistratu występować na wycięcie. Ze względu na obwód kwalifikujesz się pan już pod pomnik przyrody, więc sprawa może być skomplikowana…

Nie ma co narzekać na zastój w interesie ? wiadomo jak jest, sezon ogórkowy. Myśleć trzeba! Przenieś się pan do stacji Ossów, tam się pewnie zaraz zacznie… Jak to ? co? Pielgrzymki! Do prezesowego pomnika kawał drogi, więc grosz pan przytulisz nielichy, a jakbyś mnie pan jeszcze do spóły wziął, to bym za przewodnika robił. Swoje wiem, gadać lubię ? robota dla mnie jak znalazł! Helę się postawi za mostkiem z lemoniadą po dziewięć złociszy za szklankę ? i jesteśmy ustawieni! Dlaczego po dziewięć? Żeby nie miała złotówki wydać… wiesz pan, jak jest ? trzeba sobie radzić… Dzieciaki bym zatrudnił przy handlu żołędziami. Co się pan dziwisz? Świetna pamiątka z Dolinki Dębów Smoleńskich… Kapitał polityczny już ktoś na tym zbija, pozostał nam tylko tradycyjny, w złotówkach i euro.

Nie musisz mi pan mówić, że pomysł niegłupi, sam wiem! Mam jeszcze kilka, ale warunki trzeba obgadać, żeby potem chryi nie było. Mówiłeś pan, że zaskórniaków nieco masz ? warto by sięgnąć… No tak, tak ? taka to spółka! Pan masz pieniądze, a ja ? doświadczenie! Jak to ? jakie? Biletami pod kinem Kultura to kto handlował? Na samym ?Wejściu smoka? w jedną sobotę na lodówkę z zamrażarką zarobiłem, a wtedy to był luksus! Nie cierpię ciepłego piwa, więc motywacja była silna! W sumie to i Heli się przydała, tak przy okazji.
Tylko mi pan nie mów, że za rok się zamienimy rolami: to ja będę miał pieniądze, a pan doświadczenie. Ja ten szmonces znam ? z praktyki, niestety… Handlowało się węgierskim słodyczem, tureckim dżinsem, i szamponem jajecznym Bóg wie skąd. Także dla jasności ? te dekatyzowane dżinsy, co to pan na nie teraz takim łakomym wzrokiem zerkasz, to nie wyglądają jak nowe. One są nowe… Mogę w ramach wpisowego w ten turystyczny interes sprezentować panu tak z dziesięć par. Ta moda chyba już jednak nie wróci… Szamponu też mi trochę zostało, ale sam pan widzisz ? włosom to on niespecjalnie służy…

Tak że, panie Mareczku, nie ma co narzekać, trza się do roboty brać. Że się może nie udać? Wiadomo, jak jest… Wszyscy lubimy pieniądze, tylko, kurcze, pieniądze niekoniecznie lubią wszystkich nas. Tak to już jest…

Raz na wozie, raz w nawozie…

Marian z Wołomina