Pakt w Obronie Mediów Publicznych

Oprócz prawa do bezpieczeństwa, edukacji, służby zdrowia, kultury mamy też prawo do rzetelnej, obiektywnej informacji. Media publiczne są takim samym dobrem narodowym jak wojsko, policja, służba zdrowia, szkolnictwo, nauka, kultura. Stanowią one istotny element systemu demokracji. Mamy prawo być rzetelnie, obiektywnie informowani, a rządzący mają obowiązek zapewnić nam taką możliwość.

Spór o charakter mediów publicznych jest po części ich naturą. Ale po raz pierwszy ten spór zagraża samym mediom. Już druga ustawa zmieniająca prawo medialne prawdopodobnie nie wyjdzie w życie. I mniejsza o to, czyja to wina, skoro kolejna bezrozumna konfrontacja polityczna nie tylko nie przynosi efektu, ale może ostatecznie pogrążyć media publiczne i zaszkodzić całemu rynkowi mediów. I choć to brzmi paradoksalnie, nadszedł czas, by społeczeństwo zaczęło bronić media publiczne przed tymi politykami, którzy nie tylko ? jak dotąd – chcą je zawłaszczyć, czy posłużyć się nimi, ale ? jak obecnie ? zniszczyć je! To chyba najwyższy czas, by stworzyć Pakt w Obronie Mediów Publicznych. Jego istotą powinno być:

1.Przywrócenie pewności finansowania.

W roku ubiegłym KRRiT przekazała nadawcom publicznym 732,4 mln zł, o 158,6 mln mniej niż planowano. Prognozy na rok obecny i przyszły są zatrważające. Wizja upadku radiowych rozgłośni regionalnych, Polskiego Radia i w dalszej kolejności ? telewizji, staje się realna. Wobec nieodpowiedzialnych zamiarów zniszczenia daniny społecznej jakim jest abonament, bez wprowadzenia skutecznego finansowania z budżetu państwa w warunkach kryzysu finansowego, należy szybko stworzyć społecznie akceptowalny system finansowania mediów publicznych oparty na powszechnych, sprawiedliwych, nieuciążliwych składkach społecznych ( średnio 5zł , gospodarstwa emeryckie 1 złoty miesięcznie) , których pobór przyniesie sumę zapewniającą stałe finansowanie mediów publicznych . Usprawnić system poboru składek poprzez egzekucję wraz rachunkiem za energię elektryczną.

2. Cyfryzacja mediów.

Proces cyfryzacji mediów elektronicznych uzależniony jest od dwóch niekończących się sporów. Jeden to rywalizacja formacji politycznych, która zwykle kończy się przekreśleniem dorobku w tej dziedzinie poprzedników, drugi ? to spór regulatorów ? medialnego i telekomunikacyjnego. Wystarczy spojrzeć do sprawozdania KRRiT za rok ubiegły, by się o tym przekonać. W dodatku prawo medialne nie dotyczy cyfryzacji, zaś wspomniane dwie, niefortunne jego nowele, tej kwestii nie dotykały, co także je w pewien sposób charakteryzuje. Pomysł powołania pełnomocnika rządu do spraw cyfryzacji mediów elektronicznych najwyraźniej został zarzucony. Więc nich nikogo nie dziwi, że telewizja publiczna, jak donoszą media, chce się wycofać z rozsiewu cyfrowego, naziemnego, ulegając złudzeniu, że rozsiew satelitarny go zastąpi. Nie bacząc na Strategię Lizbońską, która rozsiew cyfrowy naziemny czyni ważnym składnikiem cyfryzacji, nie bacząc na narodowo ? państwowy interes, bo przecież nasze prawo medialne dotyczy tylko programów emitowanych z naszego terytorium, nie bacząc też na to, że program publiczny nie może podlegać systemowi warunkowego dostępu . Niech też nie dziwi nikogo, że efektem sporów regulatorów są potworki w rodzaju dokumentacji konkursu na drugi multipleks, z której wynika, że cztery programy w tym multipleksie wskaże KRRiT, zaś trzy kolejne wybierze operator multipleksu, ale ich właściciele nie powinni być powiązani z nadawcami publicznymi, ani komercyjnymi mającymi programy ogólnopolskie, ani też grupami kapitałowymi nadającymi ogólnokrajowe programy radiowe, albo wydającymi ogólnokrajowe gazety. Punktacja konkursowa w zasadzie eliminuje takie programy. Tymczasem operator multipleksu ma przecież stworzyć atrakcyjną rynkowo ofertę programową! W dodatku sam operator nie może być powiązany z grupą kapitałową, z która powiązany jest operator techniczny pierwszego multipleksu, czyli powinien zbudować nową infrastrukturę nadawczą lub wykorzystać infrastrukturę Emitela, dając mu zarobić i podrażając usługę.

Cyfryzacja telewizji naziemnej powinna być realizowana w oparciu o scenariusz zawarty w Uchwale sejmowej która powinna być uchwalona na I posiedzeniu sejmu we wrześniu 2009 z preferencjami dla krajowych podmiotów i krajowej produkcji.

3.Ustalenie zasad i kryteriów zgłaszania wyłanianych przez Prezydenta ,Sejm i Senat członków KRRiT

4 .Zgoda na odpartyjnienie mediów.

Ostatni dzień 2005 roku to dla mediów noc św. Bartłomieja. PiS zawłaszczyło media publiczne. Dziś mamy tego konsekwencje w postaci obecnych władz głównie telewizji publicznej wyraźnie zorientowanych politycznie, czego dały dowód choćby w czasie ostatnich wyborów faworyzując mało znaczącą antyeuropejską formację. Sprawozdanie KRRiT zasługuje na odrzucenie. Zgoda na nie przyjęcie sprawozdania będzie testem dobrej woli polityków na zmianę politycznego konstytucyjnego organu właściwego w sprawach mediów i składów władz spółek mediów publicznych tak, by przywrócić bezstronność i rzetelność mediów politycznych.

Solidarne odrzucenie sprawozdania

KRRiT przez Prezydenta, Senat i Sejm i powołanie nowej Rady w oparciu o zaprezentowane wcześniej wspólne zasady i kryteria nie tylko tworzą warunki dla wyłonienia profesjonalnych władz mediów publicznych ale też i mogą znacząco ograniczyć bieżącą interwencję polityków w ich funkcjonowanie.

Wzywam więc Prezydenta, Premiera, Kluby Parlamentarne do desygnowania do rozmów nad powyższym Pakietem swoich przedstawicieli. Oczekuje, że glos w tej sprawie kolejny raz zabierze także samo środowisko.

Janusz Piechociński

Wiceprzewodniczący
Sejmowej Komisji Infrastruktury
janusz@piechocinski.pl

W tym procesie media publiczne nie mogą być narzędziem lecz celem. By ich naprawa się udała potrzebna jest dobra wola, umiejętność dostrzeżenia i uszanowania różnych, w tym i sprzecznych interesów, sztuka porozumienia i kompromisu.

Janusz Piechociński

Wiceprzewodniczący

Sejmowej Komisji Infrastruktury

janusz@piechocinski.pl

3 przemyślenia nt. „Pakt w Obronie Mediów Publicznych

  1. Na pewno trzeba te ustawe odrzucic. Jest fatalna, sluzy w zasadzie jedynie temu by odsunac PiS od wladzy i wylewa dziecko z kapielą.

  2. Media publiczne powinny być wolne od politycznych nacisków, żadna ustawa pisana przez polityków nie pozwoli na istnienie niezależnych mediów.
    Po co więc oszukiwać ludzi.
    Za Hitlera mówiło się tylko świnie siedzą w kinie, za komuny ludzie ostentacyjnie wychodzili z domów w czasie dziennika, teraz mamy wolną Polskę i jak zawsze uzależnione od polityków media.
    I jeszcze jedno, szlag mnie trafia że moje pieniądze płacone na abonament idą do kieszeni „gwiazd” i wszelkiej maści politycznie namaszczonych prezesów.

    Brudne łapska polityków zawsze będą manipulowały mediami, do tego trzeba się przyzwyczaić, lub kompletnie rozwalić media i stworzyć je od nowa bez udziału partyjnych.

Możliwość komentowania jest wyłączona.