Patrząc z boku

Trudno wyobrazić sobie
Wołomin bez klubu sportowego Huragan. Był w mieście od zawsze. To w
nim spotykali się młodzi ludzie by uprawiać sporty i aby się po
prostu spotykać. O tych, którzy zakładali klub już niewiele
osób pamięta. Najstarsze, żyjące pokolenie byłych sportowców
i działaczy wywodzi się z późnych lat trzydziestych i okresu
wojennego. I chwała im za to, że jeszcze są z nami.

Wielka szkoda, że
uroczystości 80 – lecia klubu Huragan nie stały się świętem całego
miasta. Ta niewielka grupa zgromadzonej publiczności na trybunach
hali sportowej boleśnie świadczyła o dzisiejszej pozycji klubu w
życiu Wołomina.

Życie wspomnieniami,
kolejne medale czy odznaczenia dla działaczy, sponsorów i
przyjaciół to nie droga do wskrzeszenia życia sportowego w
klubie. Potrzeba entuzjastów potrafiących pracować z
młodzieżą. A tych brakuje. Edward M. Urbanowski