Płock znowu nasz!

Wymarzony początek sezonu dla zawodników Torstar Naczaj Team ? piąta edycja płockiej Ligi Spartanwear rozpoczęła się od sześciu wygranych i tylko jednej przegranej walki w formule MMA.

Said Elderbiev w pierwszej walce wykazał się czeczeńską walecznością i wygrał na punkty. W drugiej walce po ponad jedenastu minutach sędziowie ogłosili remis. Był to bardzo zacięty i widowiskowy pojedynek ? obaj zawodnicy w barwach polskich klubów pochodzą z Kaukazu (Gruzin i Czeczen) i za wszelką cenę chcieli zdobyć punkty dla swoich drużyn.

Emocje zapewnili też bracia Tulshaev ? starszy, doświadczony Mohamed skończył walkę w 12 sekund przez dźwignię na staw łokciowy. Spotkanie zapowiadano jako ?walkę wieczoru?, a okazała się ?chwilą wieczoru?… Mohameda Tulshaeva ogłoszo-no najlepszym zawodnikiem tej edycji Ligi ? już po raz trzeci dostał ten tytuł! Jego młodszy brat Muslim (16 lat) po trzymiesięcznej przerwie w treningach zbierał tylko doświadczenie i niestety przegrał przed czasem, choć walczył do końca.

Sebastian Milczarek lubi denerwować swojego trenera i sprawdzając cierpliwość sensei Renaty Naczaj, długo czekał z założeniem dźwigni kończącej. Przeciwnik ?odklepał?, poddając walkę równo z gongiem kończącym pierwszą rundę. Kolejna wygrana przed czasem!

Oskar Ślepowroński miał tego dnia dwie walki ? jedną w formule grappling, którą wygrał przed czasem przez założenie klucza, drugą w formule MMA. Zapowiadał się emocjonujący pojedynek i wyrównana walka: przeciwnik był bardzo silny fizycznie i troszkę cięższy, dobrze przygotowany na walkę. Jak przystało na mistrza, Oskar w dogrywce pokazał klasę i ? by sędziowie nie mieli wątpliwości ? wykonał dźwignię na łokieć (klucz) i dopisał do swojego rankingu drugą wygraną. Spotkanie Oskara z Bartoszem Kacą (Katana Szczytno) uznano za najlepszą walkę V edycji MLS 2011.

Żelazną kondycją popisał się również Rafał Terlikowski, zdzierając gardło jako trener w każdej walce i asystując zawodnikom kobyłkowskiego TNT w każdej sekundzie ich pojedynków. Bez jego wskazówek i motywacji statystyki naszych zawodników mogłyby wyglądać inaczej, ale… czekamy na wielki powrót Rafała w roli zawodnika. Nad wszystkim czuwała wyjątkowo tego dnia spokojna i uśmiechnięta, dumna ze swoich mistrzów sensei Renata Naczaj.

Łukasz Rygało