Poland Bike w Tłuszczu

W Tłuszczu odbyły się zawody MTB Poland Bike Maraton. Był to już ósmy, a zarazem przed ostatni etap cyklu, na którym rywalizowało blisko 300 osób.

Wspaniała pogoda zaowocowała dużą grupa widzów, którzy przyszli oglądać zmagania rowerzystów. Zachęciła również tych niezdecydowanych do czynnego udziału w zawodach, dzięki czemu zobaczyliśmy tak liczną grupę zawodników na starcie. Na taki obraz wyścigu miał również wpływ fakt, że są to zawody otwarte i może wziąć w nich udział każdy, kto czuje się na siłach.

Pierwsza grupa zawodników ścigająca się na dystansie MINI wyruszyła o godzinie 11. Kwadrans później do rywalizacji przystąpili uczestnicy ścigający się na dystansie MAX. W czasie, kiedy na trasie trwała zacięta rywalizacja, na stadionie został rozegrany wyścig Mini Cross Poland Bike, w którym udział mogli wziąć najmłodsi.

Na pierwszego zawodnika kończącego dystans 16 km przyszło nam czekać 27 minut i 5 sekund. Taka szybka przeprawa przez trasę była możliwa dzięki deszczom, które ostatnio padały w Tłuszczu, powodując, że nawierzchnia była dosyć twarda a tylko miejscami trzeba było przedzierać się przez piaszczyste przeszkody. Zwycięzcą okazał się Karol Stępniak, dla którego była to już szósta wygrana w wyścigach Poland Bike. Natomiast na dystansie MAX swój triumf świętował Arkadiusz Oleszkiewicz, któremu przejechanie 50 km zajęło 1:42:12. O włos, będąc gorszym o sekundę, przegrał ze zwycięzcą jego kolega z zespołu MBIKE MARATON TEAM Paweł Baranek. Wraz z nimi w trzyosobowej grupce, która na niespełna 3 km przed metą odłączyła się od 20-osobowej grupy przyjechał lider klasyfikacji ogólnej Sebastian Gołaszewski z WERTEPOWA ŁOCHÓW. Cieszy również 5 miejsce Irka Gruszczyńskiego, któremu niewiele zabrakło, aby stanąć wraz ze swoimi kolegami Arkiem i Pawłem na podium.

Niezmiernie zadowolony z sukcesu, jaki osiągnął Poland Bike jest organizator kolarskich maratonów Grzegorz Wajs: – Wszystko wypaliło, poszło tak jak trzeba. Jest to już ósmy, przedostatni etap, więc cały cykl dobiega końca. Do tej pory wszystko było pod kontrolą organizacyjną, sportową. Wszyscy uczestnicy byli zadowoleni, więc wypadałoby za rok zrobić kolejny cykl.

Rafał Skonieczny