Porażka i wygrana Dolcanu na inaugurację

Dolcan Ząbki rozpoczął rundę wiosenną sezonu 2013\14 od porażki i zwycięstwa. Na wyjeździe uległ Termalice Nieciecza 0:1, zaś u siebie pokonał Stomil Olsztyn 4:2.

Mecz w Niecieczy był niezwykle wyrównany. Pierwsza odsłona tego starcia to akcje z obu stron. Lecz albo bronili bramkarze, albo brakowało skuteczności. W 24. minucie Emil Drozdowicz w efektownej szarży wywalczył dla swojego zespołu rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Jakub Biskup. W drugiej połowie podopieczni Roberta Podolińskiego ruszyli do odrabiania strat. Jednak nie było klarownej sytuacji, a raczej bezradne próby wbicia piłki w pole karne, gdzie albo dobrze bronił bramkarz miejscowych, lub też czujni byli defensorzy Niecieczy. W 82. minucie jeden z graczy gości trafił w słupek. W końcówce Dolcan był groźny, ale zabrakło skuteczności. Podopieczni Piotra Mandrysza do końca mieli szczęście oraz dobrze się bronili i pierwszy mecz wiosenny klub z Ząbek przegrał.

W pierwszym meczu u siebie Dolcan Ząbki miał się zmierzyć ze Stomilem Olsztyn. Ten rywal gra o utrzymanie. Warunki do gry były bardzo złe. Wiał silny wiatr i padał deszcz. Od początku to miejscowi prowadzili grę i pokazywali kto rozdaje karty. Ta przewaga nie dała najważniejszego ? czyli bramki. W 25. minucie gracz gości, Piotr Darmochwał, zdobył bramkę. Tego nikt się nie spodziewał. Parę minut później był już remis. Wyrównał Łukasz Sierpina. Minęło może trzy minuty i było 2:1 dla gospodarzy. Znów Sierpina!!! Świetnie po raz drugi zadebiutował przed ząbkowską publicznością. Po przerwie Dolcan chciał podwyższyć prowadzenie. Udało się to w 69. minucie. Po raz czternasty w sezonie trafił Zjawiński. Ząbkowianie grali spokojnie i kontrolowali przebieg meczu. Do tego Stomil ostatnie 20 minut grał w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Arkadiusza Mroczkowskiego. W 78. minucie było już 4:1. Prowadzenie podwyższył Grzegorz Piesio. Wydawało się że ten wynik Dolcan dowiezie do końca. W 90. minucie błąd popełnił Rafał Leszczyński i zrobiło się 4:2. Do końca już nic się nie wydarzyło i gospodarze wygrali pierwszy wiosenny mecz na własnym boisku.

W meczu z Niecieczą zabrakło szczęścia, ale tam nigdy graczom trenera Podolińskiego nie szło. Zaś ze Stomilem pokazali, że Ząbkowianie są w formie i być może będzie powtórka z ubiegłego roku…

Przemysław Kur