Powiatowe NIE dla prywatyzacji szpitali

Ostatnio na sesji Rady Powiatu Wołomińskiego, radni negatywnie zaopiniowali projekt uchwały Sejmiku Województwa Mazowieckiego w sprawie likwidacji Wojewódzkiego Szpitala Bródnowskiego w Warszawie (zadłużonego na około 140 milionów złotych) i utworzenia Spółki z o.o. ?Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Warszawie? oraz Centrum Stomatologii (przynoszące zyski).

Dyskusja w sprawie przekształceń szpitali wz spółki prawa handlowego zdominowała ostatnie posiedzenie Rady Powiatu Wołomińskiego. W głosowaniu nie brało udziału 7 radnych. Za negatwnym zaopiniowaniem uchwały Sejmiku było 9 radnych, 8 było przeciwko zaś 5 wstrzymało się od głosu.W ostateczności różnica pomiędzy tymi ?za? i ?przeciw? nie była wielka. Niektórzy zastanawiają się, czy takie decyzje samorządu nie są próbą zdjęcia odpowiedzialności z rządu za przygotowanie rozwiązań systemowych w służbie zdrowia.

Zapytaliśmy kilku radnych naszego powiatu co sądzą o tego rodzaju przekształceniach.

Edward Olszowy

przewodniczący Rady Powiatu Wołomińskiego,

radny Klub Radnych SKW

– Od 1999 roku trwa poszukiwanie efektywnego modelu funkcjonowania służby zdrowia w Polsce. W założeniach reformy kładziono duży nacisk na oddziaływanie pacjentów na funkcjonowanie służby zdrowia ?pieniądze miały iść za pacjentem?, a wyszło jak zwykle, czyli źle. System finansowania świadczeń zdrowotnych w Polsce jest nieefektywny, dotyczy to zarówno sektora publicznego jak i prywatnego. Działające podmioty, duże i małe szpitale, prywatne gabinety, przychodnie działają w oderwaniu od pozostałych, egoistycznie kierując się własnym interesem, czasem także, ale nie za często, interesem swojego pacjenta uważa ? Paweł Kalbarczyk ? Dyrektor Biura Ubezpieczeń Zdrowotnych PZU Życie.

W takim systemie organizacji świadczeń zdrowotnych nie ma ani koordynacji, ani rzeczywistej długoterminowej troski o dobro i zdrowie człowieka. Polacy potrzebują systemu opartego na ubezpieczeniach gwarantujących dostęp do kompleksowej i koordynowanej opieki zdrowotnej. Winien być oparty na idei solidaryzmu w zakresie gromadzenia i podziału środków na ochronę zdrowia każdego z nas ? z możliwością funkcjonowania ubezpieczeń dodatkowych.

Należy złamać monopol na finansowanie i organizację świadczeń zdrowotnych. Ubezpieczyciel finansujący świadczenia zdrowotne swoich klientów powinien zapewnić im kompleksowość i koordynację opieki.

Od 1999 r. do końca 2008r. przekształcono w spółki 71 szpitali. Ocenia się że 10 z nich zadłużyło się ponownie, podobnie jak ponownie zadłużyły się oddłużone szpitale po przekazaniu ich samorządom. Być może powodem tego stanu oprócz nieefektywnego zarządzania są niskie nakłady finansowe na ochronę zdrowia w Polsce zaledwie 6,2% PKB, oraz szeroki koszyk świadczeń gwarantowanych, a także brak odpowiedniej profilaktyki wczesnego zapobiegania rozwoju chorób. Dla przykładu nakłady na służbę zdrowia wynoszą w takich krajach jak: Bułgaria 7,7% PKB, Węgry 7,8% PKB, Francja 11,2% PKB, Niemcy 10,7% PKB.

Dlatego z ostrożnością przyjąłem decyzję samorządu województwa o przekształceniu Szpitala Bródnowskiego w Spółkę z o.o. zadłużonego na 140 milionów złotych, a już zupełnie niezrozumiałe jest przekształcenie Wojewódzkiego Centrum Stomatologii w Warszawie, które wypracowuje zysk (za rok 2008 zysk 216 tysięcy).

Nasi Samorządowcy są bardzo ostrożni w podjęciu decyzji o komercjalizacji ze względu na to, że proces przekształcenia jest długi (Szpital Bródnowski i Centrum Stomatologii – do 2015 roku) i kosztowny, angażuje wiele sił i środków, a także dlatego, że obecnie brak jest przepisów, które gwarantują, że przekształcone spółki zrealizują w pełni i prawidłowo cele dla których zostają powołane.

Analiza sytuacji ekonomiczno ? finansowej w latach 2005 ? 2008 Szpitala Bródnowskiego wykazuje, że głównym powodem zadłużenia w latach 2005-2008 był wzrost płac o 105%, oraz wzrost cen materiałów i energii przy jednoczesnym wzroście przychodów o 58%.

Zdaniem niektórych ekspertów przy zapowiedziach zmniejszenia świadczeń NFZ w roku 2010 o 1,5 mld złotych, oraz braku wzrostu składki na ubezpieczenia zdrowotne, może dojść do załamania systemu i przekształcenie niewiele tu pomoże.

Problem rosnących kosztów i coraz gorszej dostępności do nowoczesnych metod leczenia jest ogólnoświatowy i nikt dotychczas nie opracował skutecznej teorii.

Być może do poprawy lecznictwa w Polsce przyczyniłoby się:

? zlikwidowanie NFZ jako jedynego obowiązkowego systemu ubezpieczenia zdrowotnego, konkurencja ubezpieczycieli ? wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych (przez firmy ubezpieczające i pracodawców) ? zwiększenie składki ubezpieczenia zdrowotnego (czyli zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia) ? efektywniejsze zarządzanie szpitalami, konkurencja przy zdobywaniu zleceń ? zmniejszenie koszyka świadczeń gwarantowanych ? profilaktyka i promocja, wzmocnienie roli podstawowej opieki zdrowotnej ? konkurencja publicznych i niepublicznych placówek służby zdrowia ? utworzenie sieci szpitali publicznych.

Być może, bo decyzje polityczne w tym względzie nie będą racjonalne, ale jak zwykle – złe.

Ireneusz Maślany

radny Przymierza Samorządowego

– Zadaniem naszego samorządu było wyrażenie opinii: poparcia tego kierunku lub sprzeciwu. Uważam, że dotychczasowa forma organizacyjna służby zdrowia się nie sprawdziła. Czy jednak powołanie na bazie dotychczasowych szpitali samorządowych spółek prawa handlowego jest wyjściem z obecnej zapaści. Powstałe spółki miałyby przejąć majątek szpitali a zadłużenia spłaciłby samorząd. Spółki prowadzić mają usługi w dotychczasowym zakresie, które finansowane maja być z NFZ oraz z leczenia poza funduszem.

W spółkach z o.o. jednym z podstawowych wskaźników jest wynik finansowy, nie powinny one prowadzić działalności przynoszącej stratę. Niestety NFZ nie zapewnia rentowności wszystkich procedur. Można obawiać się, że będą likwidowane oddziały przynoszące stratę, a są niezbędne pacjentom. Wątpliwości budzi również leczenie pacjentów (ubezpieczonych) za pieniądze w budynku i na sprzęcie przejętym od samorządu.

Zmianie powinien ulec sposób finansowania leczenia, pieniądze winny iść za pacjentem. Jest to zadanie rządu a nie samorządu.

Trudno znaleźć uzasadnienie dla pokrycia zadłużenia szpitala przez samorząd. Jeśli Sejmik Mazowiecki zapłaci 156 milionów zadłużenia za szpital bródnowski to odbędzie się to kosztem innych zadań samorządowych np. dróg. Perspektywa modernizacji dróg wojewódzkich w naszym powiecie znacznie się oddala. Komercjalizacja, a następnie prywatyzacja służby zdrowia budzi moje wielkie obawy. Za błędy decydentów odpowiedzialność ma ponieść samorząd. Na sprawę likwidacji szpitala warszawskiego patrzę przez pryzmat szpitala wołomińskiego. Nie chciałbym aby na naszym rynku usług ochrony zdrowia szpital został zlikwidowany, powstała spółka świadczyła usługi tylko dla niej rentowne natomiast samorząd powiatowy spłacił zadłużenie, które powstało z powodu niewystarczającego finansowania przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Dlatego głosowałem przeciwko likwidacji szpitali.

Rafał Pazio

Klub radnych powiatowych Wspólnoty Samorządowej

– Przyjmujemy argumenty Zarządu Województwa Mazowieckiego, że przekształcenie ?pozwoli na racjonalizację zarządzania i bardziej efektywne monitorowanie powstawania kosztów?.

Nakłanianie samorządów do przekształcania szpitali w spółki prawa handlowego to część tzw. planu B zaproponowanego przez rząd, który zakłada że zmiana formy organizacyjnej pozwoli na szersze i efektywniejsze pozyskiwanie zewnętrznych środków finansowych. Jednak aktywność samorządów przy przekształcaniu szpitali pozwoli rządowi uchronić się przed niewygodnymi pytaniami o zmianę systemową w służbie zdrowia. Jest to rozwiązanie połowiczne, gdyż w żaden sposób nie zmieniona będzie sytuacja monopolisty – płatnika czyli Narodowego Funduszu Zdrowia.

Narastający kryzys w ochronie zdrowia jest wynikiem braku jakichkolwiek realnych działań naprawczych ze strony rządu, a nie samorządu. Wprowadzenie tzw. planu B jest działaniem pozornym. Nie dotyka najważniejszego problemu służby zdrowia, który jest przyczyną permanentnego kryzysu. Tym problemem jest wielka nierównowaga między ilością pieniędzy publicznych przeznaczanych na świadczenia zdrowotne a zakresem tych świadczeń. Przez tę nierównowagę NFZ zaniża ceny na świadczenia i ucieka od stosowania jawnych i merytorycznych kryteriów wyceny świadczeń, limituje ilość świadczeń refundowanych. Powstają kolejki do świadczeń, co może być przyczyną pogorszenia stanu zdrowia lub śmierci pacjentów i zachęca do korupcji. Szpitale nie są w stanie zbilansować się i muszą się zadłużać.

Zakłady opieki zdrowotnej zmuszone do drastycznych oszczędności, obniżają jakość świadczeń, zmniejszają lub próbują zmniejszać wynagrodzenia personelu medycznego oraz ilość zatrudnionej kadry medycznej. Trwa permanentny niepokój społeczny (protesty, strajki, odchodzenie lekarzy, groźba zamknięcia szpitali najbardziej zadłużonych).

Przedstawiciele władz sugerują, że przyczyną kryzysu w służbie zdrowia w Polsce jest światowy kryzys gospodarczy. Jest to próba usprawiedliwienia braku skutecznych działań naprawczych w lecznictwie. Kryzys w polskiej ochronie zdrowia ma inny charakter i inne przyczyny niż w gospodarce rynkowej. Na stan lecznictwa wpływają decyzje polityczne, a nie decyzje ?konsumentów? świadczeń zdrowotnych. Zapotrzebowanie na świadczenia zdrowotne w Polsce jest duże i stale się zwiększa, a Polacy chętniej wydają na leczenie niż na inne dobra. To powinno skutkować olbrzymim wzrostem w ochronie zdrowia, a nie kryzysem.

Dziś wiele szpitali i innych zakładów opieki zdrowotnej przestaje przyjmować chorych, bo Narodowy Fundusz Zdrowia nie płaci za ich leczenie – po przekroczeniu wyznaczonych limitów. Szpitale pustoszeją, a funkcjonowanie służby zdrowia ? w wielu przypadkach ? ogranicza się do leczenia stanów nagłych, jak w czasie wojny lub kataklizmu. Jeszcze bardziej wydłużają się kolejki do leczenia, które i tak dla wielu były za długie, aby przeżyć. Przyczyną tego nie jest ? wbrew sugestiom niektórych ? ogólnoświatowy kryzys. Nie jest nią również bieda polskiego społeczeństwa, ani brak lekarzy, sprzętu medycznego czy szpitali. Zasadniczym powodem jest fatalna organizacja systemu opieki zdrowotnej, w tym również jej skrajne niedofinansowanie.

Marek Szafrański

Przewodniczący klubu radnych PiS

– Klub radnych PiS przy Radzie Powiatu Wołomin od początku trwania obecnej kadencji Rady Powiatu (2006-2010) zajmował stanowisko nieprywatyzowania i nierestrukturyzacji służby zdrowia. Z takimi hasłami szliśmy w 2006 roku do wyborów. Najgorętszy spór o kształt polskiego modelu ochrony zdrowia wywołuje projekt Platformy Obywatelskiej dotyczący komercjalizacji, która w konsekwencji doprowadzi do prywatyzacji szpitali. Rodzi ona bowiem kilka zagrożeń. Przede wszystkim przekształca szpitale, mające za zadanie ratowanie życia ludzkiego, w spółki handlowe, nastawione z natury na zysk. Jest to sprzeczność nie do pogodzenia. Tak zaprojektowana prywatyzacja szpitali rodzi również niebezpieczeństwo prowokowania zadłużenia, a następnie wyprzedawania publicznego majątku po zaniżonych cenach. Ponadto prywatyzacja, która ma polegać na całkowitym przekazaniu majątku szpitali w ręce podmiotów niepublicznych, może rodzić zagrożenia w postaci braku dostępu do świadczeń zdrowotnych w razie upadłości prywatnej placówki. Sytuacja taka mogłaby oznaczać, że cała infrastruktura techniczna jednostki oraz jej baza lokalowa stają się częścią masy upadłościowej bankrutującej spółki. Stawiałoby to w trudnej sytuacji zarówno pacjentów, jak i jednostki samorządu terytorialnego, prawnie zobowiązane do gwarantowania dostępu do świadczeń zdrowotnych. Nigdy nie byliśmy przeciwnikami powstawania szpitali prywatnych, ale nie na majątkach samorządowych. Zdecydowanie nie zgadzamy się jednak na jakąkolwiek formę prywatyzacji szpitali publicznych. Na Sesji w dniu 27 października 2009 roku, kiedy poproszono nas o podjęcie uchwały w sprawie przekształceń wyżej wymienionych Szpitali, powtórzyliśmy nasze stanowisko. W tym konkretnym przypadku chodziło o likwidację Szpitala Bródnowskiego oraz Centrum Stomatologii. ?W uchwale wskazano placówkę, która po likwidacji Zakładu zapewni osobom korzystającym dotychczas ze świadczeń zdrowotnych Zakładu, świadczenia nieprzerwanie i bez istotnego ograniczenia dostępności, warunków i jakości świadczonych usług?. Klub radnych PiS uważa, że mogłoby nastąpić przekazanie Szpitali w kompetencje Samorządów, pod warunkiem, że Rząd zapewniłby na realizację tego zadania odpowiednie środki finansowe. Samorządy z dochodów własnych nie są w stanie zapewnić egzystencji placówek służby zdrowia. Istnieje realne zagrożenie, ze po prywatyzacji Szpitala Bródnowskiego oraz Centrum Stomatologii, następnym etapem będzie Szpital Powiatowy w Wołominie. Prywatyzacja (przekazanie placówek szpitalnych prywatnym osobom) nie jest w ogóle brana pod uwagę i nie będzie przedmiotem dyskusji klubu radnych PiS. Polska, jako państwo unitarne o systemie ustrojowym ? Republiki Parlamentarnej musi opierać się w swych poczynaniach na Ustawach uchwalanych przez Sejm, spójnych z przepisami Ustawy Zasadniczej. Przypadek propozycji podjęcia omawianej Uchwały, daje przedsmak referendum. Możliwe jest to w innych państwach, posiadających system parlamentarno-prezydencki, w których to Prezydent sonduje opinie publiczną i po zarządzeniu referendum ustawodawczego wydaje dekret w danej sprawie. W Polsce taki sposób stanowienia prawa nie jest możliwy.

2 przemyślenia nt. „Powiatowe NIE dla prywatyzacji szpitali

  1. Jako szara obywatelka (płacąca od ponad 40 lat podatki) mogę sobie wyobrazić, że szpital publiczny działa dobrze… bo to w dużej mierze (i nie tylko tam) zależy od indywidualnych cech pracujących tam ludzi(a zwłaszcza ich szefa). Jest tak, jeśli zatrudnieni lekarze ponad wszystko lubią swoją pracę, należą do osób myślących przede wszystkim jak przywrócić zdrowie swoim pacjentom i to samodzielne myślenie nie jest zwalczane. Jeśli tacy ludzie nie znajdują się dziś wszędzie na odpowiedzialnych stanowiskach, to chyba nie znaczy, że takich ludzi nie ma…Osobiście nie mam nic przeciwko prywatnym przychodniom, klinikom i szpitalom… pod warunkiem, że powstają przy pomocy własnego kapitału i nie są w jakiś sposób uprzywilejowane… w zdobywaniu środków od niepotrzebnego* i kosztownego pośrednika NFZ.

    *tu przypomniał mnie się dowcip z kozą

Możliwość komentowania jest wyłączona.