Problem nie tylko psi

Kilka tygodni temu Urząd Miasta w Wołominie zaprzestał współpracy z działającym od wielu lat schroniskiem dla zwierząt, która dotyczyła wyłapywania zwierząt na terenie gminy.
– Nasza decyzja spowodowana była wynikiem kontroli jaką na terenie schroniska dla zwierząt w Wołominie przeprowadził Powiatowy Lekarz Weterynarii w Warszawie – mówi Radosław Wasilewski, wiceburmistrz Wołomina.
Pod koniec lipca ubiegłego roku z prośba o przeprowadzenie wspólnej kontroli ?tymczasowego punktu przetrzymywania zwierząt w Wołominie” zwróciło się Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce. – Docierają do nas niepokojące informacje od osób cywilnych i różnych organizacji o niemożności ustalenia i prześledzenia dalszych losów trafiających do tego punktu zwierząt. W związku z powyższym istnieje konieczność sprawdzenia dokumentacji weterynaryjnej i dobrostanu zwierząt – czytamy w piśmie skierowanym przez TOZ do Powiatowego Lekarza Weterynarii w Warszawie.
W wyniku tej interwencji na początku września przeprowadzona została kontrola schroniska. Po kontroli Powiatowy Lekarz Weterynarii w Warszawie nakazał wstrzymanie działalności schroniska do czasu usunięcia uchybień. Zdaniem osób przeprowadzających kontrole schronisko przed dniem kontroli nie spełniało wymagań do prowadzenia działalności na która podpisywało umowy z gminami.
Wymogi na które powołuje się w wydanej decyzji Powiatowy Lekarz Weterynarii w Warszawie określają, że:
schronisko dla zwierząt powinno być zlokalizowane w miejscu oddalonym co najmniej 150 m od siedzib ludzkich i obiektów użyteczności publicznej
teren schroniska powinien być utwardzony, ogrodzony i skanalizowany
schronisko powinno posiadać odpowiednie pomieszczenia
ściany, podłogi i drzwi w pomieszczeniach lub boksach muszą być wykonane z materiałów łatwych do mycia i odkażania
zwierzętom powinny być zapewnione wybiegi
wszystkie zwierzęta przebywające w schronisku powinny być oznakowane
skarmianie zwierząt ubocznymi produktami pochodzenia zwierzęcego musi być zatwierdzone przez Powiatowego Lekarza Weterynarii.
Zdaniem kontrolujących wołomińskie schronisko nie spełniało w dniu kontroli żadnego z tych wymogów. (sprawdzić czy strona odwołała się od tej decyzji)
Jak nas zapewnił wiceburmistrz Wołomina Radosław Wasilewski, gmina nie miała w tej sytuacji innego wyjścia jak znalezienie innej firmy, której powierzono na okres jednego miesiąca wyłapywanie psów z terenu miasta i gminy. – Z tej miesięcznej współpracy jesteśmy bardzo zadowoleni. Firma z która mieliśmy pod koniec ubiegłego roku podpisaną umowę na okres próbny stanęła na początku tego roku do przetargu i ten przetarg wygrała. Bacznie przyglądamy się cały czas jej działalności. Muszę przyznać, że na chwilę obecną te działania są prawidłowe. Należy też pamiętać o tym, że za tą usługę płacimy obecnie mniej niż wcześniejszemu partnerowi – podkreśla Wasilewski.
Współpracując z wołomińskim schroniskiem gmina płaciła za wyłapywanie zwierząt ok. 70 000 zł rocznie.
Z problem bezpańskich zwierząt samorządy radzą sobie w różny sposób. Rozmawiając z przedstawicielami różnych samorządów nie trudno jednak odnieść wrażenie, że jest to bardzo trudny i złożony problem. Na terenie powiatu wołomińskiego są jednak gminy, które radzą sobie lepiej od innych z tym problemem. O tym napiszemy w kolejnym wydaniu Życia