Jedno przemyślenie nt. „Promocja książki Artura Andrusa

  1. PT Biesiadnicy pozwolę sobie sparafrazować Pana Andrusa nieudolnie posługując się mową wiązaną:

    Córka mojej córki,
    Czyli moja wnuczka
    W okolicach Tłuszcza
    W Cienkiej wianki puszcza.

    Włosy ma rozwiane,
    Suknia na niej kusa,
    Wyjść ona nie może z zachwytu
    Po monologu Andrusa.

    Wtem niespodziewanie
    Bobra mu złowiła,
    Którego pan Artur
    Z borsukiem pomilił.

    Wybaczmy Artyście,
    Nie chciejmy go smucić,
    W naszym małym mieście
    Wiele się może nauczyć

Możliwość komentowania jest wyłączona.