Przeciwko inwigilacji kierowców! – Jan Pietrzak

Pojeździłem znowu trochę po Polsce i muszę powiadomić Czytelników, że coś się jednak poprawiło na drogach. Wyraźnie wzrosła ilość foto-radarów. Przyzwyczajony jestem, że ludzie robią mi zdjęcia, bo teraz każdy może robić fotografie telefonem komórkowym i na imprezach trudno się wymigać od sympatyków, którzy marzą by się ze mną ?zdjąć”!

Czyżbym wyładniał na stare lata!? Jednak foto-aparaty drogowe stawia państwo polskie, a nie państwo Kopciszewscy, i nie dlatego że mnie lubi, lecz wręcz przeciwnie. Państwo polskie trzaska fotkę, bo chce mi się dobrać do d… przepraszam – do portfela. Czy tak ma wyglądać przyjazne państwo, pośle Palikocie? Dlaczego państwo zachowuje się jak natrętny paparazzi i podgląda mnie w intymnej sytuacji? Dlaczego państwu dramatycznie brak pieniędzy na sprzęt dla policji, poza tym jednym wyjątkiem: foto-radarami?

Uwaga, teraz wyznam coś ważnego. Jestem państwowcem. To znaczy, uważam, że dla Polaków własne państwo jest najwyższym dobrem. Należy je chronić, płacić podatki i nie marudzić, kiedy wymaga od nas ofiar. Należy szanować każdą wybieralną władzę, czy nam się podoba czy nie, bo jest demokratycznie wybrana.

Jeśli się żyło w peerelu, którego władze wybierano w Moskwie, to docenia się suwerenne decyzje narodu. Nie zawsze są najmądrzejsze, ale nasze własne. Jednak cały szacunek dla odrodzonej Rzeczpospolitej nie znaczy, że państwo może z nas bimbać, grać na nosie, i robić w bambuko, a my mamy to pokornie znosić… O nie! Tak dobrze nie ma, proszę państwa!

Na podsłuchiwanie i podglądanie obywatela w mieszkaniu musi wydać zgodę prokurator. Tak czy nie? A samochód to jest jakby fragment mieszkania, dodatkowy pokój, tyle że ruchomy. Moja prywatna przestrzeń życiowa. Nie życzę sobie by mnie w niej śledzono. Jestem przeciwko inwigilacji kierowców.

Pragnąc mnie pocieszyć, ktoś powiedział, żebym się nie przejmował, bo większość foto-radarów to drewniane atrapy… I ja się mam nie przejmować!? Nie dość, że mnie państwo podgląda, to jeszcze mnie oszukuje. Stawiało już przy drogach makiety radiowozów, kukły policjantów, fałszywe znaki drogowe… teraz fałszuje skrzynki na poboczach. Czy to jest w porządku, pośle Palikocie? Czy państwo powinno z premedytacją oszukiwać obywatela? Jak ono może być przyjazne skoro jest kłamliwe?

Naturalnie, znam argumenty twórców fałszywek. Mają one służyć szczęściu i zdrowiu obywatela. A ja uważam, że szczęściu i zdrowiu ludzi korzystających z dróg służą najlepiej autostrady. Niestety, w ciągu 18 lat wolnej Polski, nie udało się zbudować ani jednej autostrady. Ani jednej! Bo budowanie jest trudne. Zakazy, ograniczenia, łapanki, inwigilacje, podglądy, podsłuchy, mandaty są łatwiejsze w realizacji, niestety, niestety…

Jan Pietrzak