Przywrócić opiekę chirurgiczną nad dziećmi w wołomińskim szpitalu

O problemach z pomocą chirurgiczną dzieciom poszkodowanym w wypadkach rozmawiamy z Tomaszem Szturo, radnym powiatowym i dyrektorem ZSP Nr 3 w Kobyłce.
– Od ponad roku podczas sesji rady powiatu podnosi Pan jeden i ten sam temat, dotyczący możliwości opieki chirurgicznej nad dziećmi w wołomińskim szpitalu. Nie znudził się Pan jeszcze?
– Nie i prędko się nie znudzę. W ramach prac rady podnoszę wiele istotnych jak sądzę wątków, ale ten jest priorytetowy i najważniejszy. Mówimy o powiecie liczącym ponad 201 000 mieszkańców z czego, licząc statystycznie, około 40 000 to osoby poniżej 16 roku życia. Brak zabezpieczenia doraźnej opieki chirurgicznej w nagłych przypadkach jest przejawem lekkomyślności. Nie chodzi mi tu, żeby było jasne, od razu o tworzenie oddziału Chirurgii Dziecięcej, ale o to, żeby w ramach Oddziału Ratunkowego taka możliwość pomocy naszym dzieciom istniała. Teraz jest tak, ze z każdym urazem chirurgicznym trzeba jechać do Warszawy
 

– Rozumiem, że nie otrzymał Pan odpowiedzi na swoje pytania i dlatego temat ten powraca jak bumerang przy każdej okazji…
– Odpowiedzi są, tylko one mnie nie zadawalają. Najpierw otrzymałem odpowiedź, ze nowe władze szpitala będą renegocjowały kontrakt z NFZ. Później powiedziano, że NFZ nie widzi za zasadne poszerzenia w Powiatowym Szpitalu w Wołominie opieki o ten zakres. Chcąc dokładnie dowiedzieć się jakie przeszkody są na drodze przywrócenia opieki chirurgicznej naszym dzieciom, wspólnie z radnym Krzysztofem Strzałkowskim, złożyliśmy interpelację w tej sprawie. Odpowiedź jaką otrzymaliśmy jest wielce oburzająca. Dyrektor stwierdził, że dzieci w naszym szpitalu mają zapewnioną opiekę chirurgiczną, że udzielana jest im pomoc w tym zakresie. Jest to oczywista nieprawda. Po otrzymaniu takiej odpowiedzi zwróciłem się na ostatnim posiedzeniu rady do wszystkich radnych z apelem, abyśmy wspólnie podjęli działania mające na celu przywrócenie możliwości opieki chirurgicznej dzieciom z Powiatu Wołomińskiego.
 

– Ma Pan pomysł na to, jak takie działania miałyby wyglądać?
– Wielu kolegów od razu zadeklarowało poparcie dla działań w tym temacie. Na początek chcemy zadać pytanie dyrektorowi szpitala, teraz za pośrednictwem Starosty, jakie kroki poczynił i jakie poczyni w tej sprawie. Chcę też zadać pytanie Panu Staroście o to, w jaki sposób rozliczy dyrekcję szpitala ze skuteczności podjętych działań. Zadamy pytanie o to – co dalej. Jeżeli to nie przyniesie oczekiwanego efektu, będziemy szukali wsparcia u Marszałka, Wojewody w NFZ. Nie wyobrażam sobie żebyśmy nie znaleźli możliwości rozwiązania tego paradoksu
 

– Rozumiem, że odpowiedzi w stylu: ?nie da się”, Pana nie zadowolą…
– Nie przyjmuje ich do wiadomości. Jako wieloletni dyrektor szkoły od lat spotykam się z problemem pomocy poszkodowanym dzieciom. Dlatego uparcie namawiam do poszukania możliwości udzielania pomocy w takich sytuacjach. Paradoksalnie, w obecnej sytuacji prawnej, nauczyciel nie bardzo może (patrząc od strony formalno-prawnej) zająć się takim dzieckiem. Skazujemy tym samym takie dzieci, i tak poszkodowane w wyniku nieszczęśliwego zdarzenia, na dodatkowe cierpienia. Trudno jest dziecku wytłumaczyć, że czegoś nie można, kiedy nie widać żadnego logicznego na taką sytuację wytłumaczenia. To wielce stresujące, że mimo starań jest w tym temacie taka bezsilność. Od dyrektora szpitala słyszymy, że ma zrozumienie dla problemu – ale nic więcej. Samo zrozumienie nie wystarczy. Nie godzę się na to, że teraz też ma się to tak zakończyć. Jeśli Pan dyrektor wie, że sam nie da rady czegoś załatwić, przeforsować, niech powie o tym głośno. Niech powie dlaczego nie może. Przynajmniej będziemy wiedzieli, że trzeba szukać sposobu, aby problem rozwiązać.

Rozmawiała Teresa Urbanowska

2 przemyślenia nt. „Przywrócić opiekę chirurgiczną nad dziećmi w wołomińskim szpitalu

  1. Przerwiemy milczenie i doprowadzimy szpital i pogotowie do naszych wymagań i oczekiwań ?
    Płacimy składki . Nikt nam łaski nie robi .

Możliwość komentowania jest wyłączona.