Radzymin ? im gorzej tym lepiej?

Z niedowierzaniem przyjąłem do wiadomości, że mój ostatni artykuł pt. ?Radzymin wychodzi na prostą? wywołał burzę zarówno w Internecie, jak również w lokalnych mediach. Nie wiem dlaczego takie oburzenie wywołała dobra nowina o zmniejszeniu zadłużenia gminy Radzymin z 57 % do 34 % zaledwie w przeciągu dwóch lat?

Zupełnie niezrozumiała jest dla mnie fala krytyki i poruszenie informacją, że zadłużenie Gminy Radzymin na koniec 2014 r. zamknie się kwotą 16 mln zł. Ciekaw jestem, co zacni ?recenzenci? powiedzą jak usłyszą, że w przyszłorocznym budżecie Gminy Radzymin została wygospodarowana niebagatelna kwota 10 mln zł na inwestycje, które dodatkowo w całości zostaną sfinansowane z środków własnych Gminy. Aż się boję reakcji wiecznych pesymistów, jak usłyszą, że podobnie jak to miało miejsce w ostatnich dwóch latach, również w budżecie Gminy na 2014 r. została zaplanowana nadwyżka, która w całości zostanie przeznaczona na spłatę rat kapitału kredytów, pożyczek oraz na wykup papierów wartościowych, wyemitowanych przez Gminę Radzymin w latach poprzednich. Po raz kolejny stanowczo chciałbym podkreślić, że naszym celem jest rzetelne przygotowanie gminy do perspektywy finansowej Unii Europejskiej na lata 2014-2020, ponieważ tylko przy udziale środków zewnętrznych mamy szansę na dalszy, dynamiczny rozwój naszego miasta i gminy. W perspektywie najbliższych lat daje to nam realną szansę na realizację już od dawna zaplanowanych inwestycji.

Jak widać z wypowiedzi moich oponentów, którzy za wszelką cenę próbują zdyskredytować nasze osiągnięcia, dobre informacje z ratusza nie są im na rękę. Dlatego zamiast mówić o prawdziwych problemach próbują odgrzewać takie tematy, jak przekroczenie uprawnień przez burmistrzów przy okazji budowy drogi do Mennicy, błędy interpunkcyjne w przygotowywanych przez urzędników projektach uchwał, czy wreszcie przerzucając na mnie całkowitą odpowiedzialność za wszelkie niepowodzenia Gminy Radzymin. Niestety moja ?przesympatyczna? koleżanka z Rady Miejskiej nieco przeceniła moje ówczesne możliwości, ponieważ jako młody, niedoświadczony, nikomu nieznany i w dodatku nieznający wzajemnych zależności radny, miałem mocno ograniczone wpływy na decyzje, jakie zapadały podczas obrad Rady Miejskiej poprzedniej kadencji, a moje ostrzeżenia przed nadmiernym zadłużaniem gminy były ignorowane. Niemniej jednak dziękuję za słowa uznania.

Wracając do meritum, chciałbym wszystkim przypomnieć, że burmistrzowie, urzędnicy i radni nie są tylko po to, żeby błyszczeć w świetle fleszy na Sesjach Rady Miejskiej, ale również żeby pracować na Komisjach i głównie tam starać się rozwiązywać problemy i wytyczać kierunki rozwoju gminy. Dlatego jeżeli słyszę takie pomysły jak chociażby nawoływanie do zaniechania wrysowywania dróg gminnych w Miejscowych Planach Zagospodarowania Przestrzennego, to przyznam szczerze, że włos jeży mi się na głowie. Może po prostu narysujmy kilka plam na mapie Gminy Radzymin, oznaczmy je jako tereny przeznaczone pod budownictwo jednorodzinne, wielorodzinne, usługi i przemysł, a nasi mieszkańcy niech sami stworzą sobie sieć dróg i dodatkowo drogi te urządzą?

Jeżeli zarzuca mi się, że podczas spotkania z Wojewodą Mazowieckim w sprawie budowy tzw. ?obwodnicy Marek? (nota bene inwestycji bardzo potrzebnej i wyczekiwanej) nie skakałem z radości, tylko zgłaszałem problemy i obawy mieszkańców terenów, przez które droga ta jest projektowana, prosząc o budowę dodatkowych urządzeń odwadniających, czy też kawałka drogi serwisowej, co po kilku próbach ostatecznie udało mi się wywalczyć, to jest to dla mnie w czystej postaci obłuda.

Przejawów hipokryzji w przygotowanym przez przedstawicieli Radzymińskiego Koła Platformy Obywatelskiej artykule jest znacznie więcej, dlatego pozwólcie Państwo, że wszystkich ?zarzutów? nie będę komentował, bo po prostu szkoda mojego i Państwa czasu. Na zakończenie skomentuję jedynie zupełnie absurdalne stwierdzenie, że jakoby byłem jednym z najgorętszych przeciwników budowy chodnika wzdłuż ul. Korczaka. Otóż byłem jednym z niewielu radnych, którzy przed podjęciem decyzji o przekazaniu środków na rzecz Powiatu Wołomińskiego zainteresowali się, na co chcemy przeznaczyć 300 tys. zł. A już chyba jako jedyny przeanalizowałem projekt budowy tego chodnika i wysłałem klika maili do gminnych urzędników, odpowiedzialnych za budowę dróg, z prośbą o szczegółowe przeanalizowanie projektu i zastosowanych w nim rozwiązań technicznych, ze szczególnym uwzględnieniem tego, co faktycznie jest w terenie. Z mojej pobieżnej analiza dokumentacji, połączonej ze spacerem po ul. Korczaka wynika, że jak to zwykle bywa w naszych realiach po środku ślicznego chodnika znowu będziemy mieli wstawione słupy energetyczne i telefoniczne, jak również szerokość tegoż 2 m chodnika zostanie miejscami ograniczone do szerokości kilkudziesięciu centymetrów, ze względu na potężne drzewa rosnące nieopodal skraju drogi. Nie chcąc być postrzegany jako współtwórca kolejnego bubla prosiłem, żeby urzędnicy gminni nie przekonywali mnie, że chodnik wzdłuż drogi powiatowej to nie ich sprawa, tylko zajęli się problemem, ponieważ uważam, że poprzez 50 procentową partycypację w kosztach budowy tegoż chodnika staliśmy się jego współinwestorem. Poruszane przeze mnie problemy zostały skwitowane stwierdzeniem, że planowane jest spotkanie z przedstawicielami Starosty Powiatu Wołomińskiego w celu omówienia sposobu realizacji przedmiotowej inwestycji. Czy do takiego spotkania doszło niestety nie wiem. Dlatego nie znając szczegółów nadal uważam, że kwota 600 tys. zł za 800 m chodnika o szerokości około dwa metry, bez szczególnie skomplikowanych rozwiązań technicznych (nie licząc kliku ścieków pochodnikowych i kilkunastu zjazdów) to jednak w naszych realiach dużo: 800 m (chodnika) * 2 m (szerokość chodnika) + 15 (zjazdów) * 6 m (szerokość) * 6 m (długość) = 2 140 m2, co daje około 280 zł/m2! Biorąc pod uwagę powyższe poprosiłem o przygotowanie porozumienia w taki sposób, żeby Gmina Radzymin rzeczywiście partycypowała w kosztach budowy chodnika (i zjazdów) na poziomie 50 %, a nie 99 %. Chyba wszyscy się ze mną zgodzą, że o swoje interesy należy dbać. Ale jak widać nie wszystkim jest to na rękę.

Marek Brodziak
– Przewodniczący Rady Miejskiej
w Radzyminie